Były burmistrz Byczyny został uniewinniony z zarzutów. Ale to nie koniec sprawy
Po trwającym cztery lata procesie były burmistrz Byczyny Ryszard Grüner został uniewinniony z zarzutów dotyczących niedokończonego inkubatora przedsiębiorczości. Teraz na ławie oskarżonych zasiądzie jego następca.
Byczyński Inkubator Przedsiębiorczości stał się symbolem marnotrawienia pieniędzy publicznych i zadłużania gminy. Budowę rozpoczęto za rządów burmistrza Ryszarda Grünera (chce, żeby podawać pełne nazwisko i twarz), który rządził do 2014 roku.
Inwestycję kontynuował jego następca Robert Świerczek (rządził w kadencji 2014-18), który na wiceburmistrza wybrał sobie Katarzynę Z., żonę wykonawcy inkubatora.
Inwestycji nie skończono, gmina straciła dwumilionową dotację unijną, mimo to wykonawcy wypłacono całą kwotę z umowy - 2,68 mln zł.
Jako pierwszy na ławie oskarżonych w tej sprawie zasiadł Ryszard Grüner.
Prokuratura oskarżyła go o to, że rozebrał stare budynki i rozpoczął budowę bez stosownych pozwoleń, a do tego miał poświadczyć nieprawdę w dokumencie o stopniu zaawansowania budowy.
Proces w Sądzie Rejonowym Kluczborku trwał aż 4 lata. Ryszard Grüner został uniewinniony z zarzutów.
Sędzia Edyta Duda podkreśliła w uzasadnieniu, że inwestycja była prowadzona w systemie „Zaprojektuj i wybuduj”, więc to nie inwestor (czyli burmistrz), ale wykonawca Jan K. (mąż byłej wiceburmistrz) był zobowiązany załatwić wszystkie wymagane pozwolenia.
Zdaniem sądu Ryszard Grüner nie jest też odpowiedzialny za poświadczenie nieprawdy, ponieważ dokument o zaawansowaniu prac sporządziła była wiceburmistrz Katarzyna Z., a potrzebny był po to, żeby Jan K. dostał kredyt na budowę.
Wyrok jest nieprawomocny. Prokuratura Rejonowa w Kluczborku już złożyła apelację. Sprawę rozstrzygnie zatem Sąd Okręgowy w Opolu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień