Były minister pod okiem CBA oraz prokuratury
Były sekretarz generalny PO i minister sportu usłyszał w prokuraturze zarzuty podania nieprawdy w oświadczeniach majątkowych
Wczoraj rano agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego weszli do domu Andrzeja B., byłego ministra sportu i jednego z liderów PO w woj. łódzkim. Podczas rewizji funkcjonariusze poszukiwali dokumentów wskazujących m.in. na posiadanie pieniędzy lub papierów wartościowych, ewentualnych rachunków dotyczących wydatków na cenną biżuterię, wakacje, opłaty za remonty mieszkań rodziny, ubezpieczenia samochodu z wysokiego segmentu, zakupy drogiego wyposażenia. CBA skopiowało też zawartość dysków i nośników elektronicznych.
Prokuratura w domu byłego min. sportu. "Andrzej B. wezwany na przesłuchanie"
Źródło: TVN24/x-news
Andrzej B. nie został zatrzymany, otrzymał natomiast wezwanie do stawienia się w warszawskiej prokuraturze okręgowej. Po południu przedstawiono mu zarzuty dotyczące sześciu czynów przestępczych. – Analizując kompleksowo sprawę, łódzcy agenci CBA ustalili, że Andrzej B., składając oświadczenia majątkowe, zaniżał swoje dochody nawet o ponad 85 tys. zł oraz nie ujawniał posiadania wspólnego majątku – samochodu – oświadczyło oficjalnie CBA.
Kontrolę majątku b. sekretarza generalnego PO rozpoczęto we wrześniu 2014 r., podczas kadencji poprzedniego szefa CBA Pawła Wojtunika. Wątpliwości wzbudził zakup luksusowego samochodu terenowego, a także transakcje na rynku nieruchomości, w tym zakup działki w okolicach Łodzi.
– Nie jestem przestępcą –podkreślał wtedy polityk PO. Jednak z powodu podejrzeń stracił stanowisko w partii i miejsce na liście wyborczej.