Cała Polska liczy dzieci, czyli wszyscy szukają efektów Programu 500 Plus
Najbardziej spektakularny pomysł obecnej ekipy rządzącej Program 500 Plus miał trzy główne cele. Zdaje się, że udało mu się wygrać walkę z ubóstwem, zaktywizował rodziny, ale czy wpłynął na wzrost urodzeń?
Cała Polska liczy dzieci. Nie wszystkie - te urodzone w 2016 roku. Każdemu wychodzi, że dzieci w minionym roku urodziło się więcej niż w latach ubiegłych. Liczbami oraz ich interpretacją bawią się wszyscy z lewa do prawa. Jedni chcą zobaczyć związek rządowego Programu 500 Plus z demografią, inni wręcz przeciwnie. Eksperci uspokajają, że na wyciąganie zbyt pochopnych wniosków jest zdecydowanie za wcześnie.
Zabawy statystyką
Pierwsze poruszenie wywołały informacje Głównego Urzędu Statystycznego, który opublikował dane dotyczące liczby urodzeń w pierwszym półroczu 2016 roku. Według nich, w tym okresie w Polsce przyszło na świat 185,5 tysiąca dzieci. W analogicznym okresie 2015 roku zanotowano 181 tysięcy żywych urodzeń. Wielkopolska również odnotowała niewielki wzrost urodzeń w porównaniu z rokiem poprzednim, podobnie jak powiat poznański i miasto Poznań. W pierwszym półroczu 2016 roku w naszym regionie urodziło się 18 348 dzieci, a 2015 roku - 18 060, w powiecie było to odpowiednio: 2441 urodzeń (2016) oraz 2154 (2015), a w mieście: 2923 oraz 2660.
Porównując te dwa lata można rzeczywiście odnieść wrażenie, że demografia drgnęła. Sprawa się jednak sypie, gdy przyjrzymy się danym z 2010 roku. Okazuje się, że pięć lat wcześniej na świat przyszło w Polsce ponad 207 tysięcy dzieci, w Wielkopolsce urodziło się 20 712 maluchów, a w Poznaniu prawie 3 tysiące. Czyli więcej. Cały czas bierzemy pod uwagę pierwsze półrocza poszczególnych roczników, gdyż tylko takimi danymi dysponuje GUS za 2016 rok.
- Dane za cały rok 2016 będą dostępne dopiero na przełomie marca i kwietnia - zapowiada Arleta Olbrot-Brzezińska, rzecznik Urzędu Statystycznego w Poznaniu.
Obecnie GUS podaje jedynie, że w 2016 roku urodziło się w Polsce 385 tysięcy dzieci, czyli więcej niż w roku poprzednim, kiedy to zanotowano 369,3 tysiąca urodzeń.
Danymi dotyczącymi liczby urodzeń w całym 2016 roku dysponuje Narodowy Fundusz Zdrowia. Według jego statystyk w Wielkopolsce w 2016 roku odnotowano ponad 38 tysięcy porodów, a w 2015 roku było ich 36,6 tysiąca. Co ciekawe, jeszcze w styczniu 2016 roku porodów było mniej (2988) niż w tym samym miesiącu 2015 roku (3132). W kolejnych miesiącach proporcje te odwróciły się, a w grudniu wyglądały następująco: 2015 rok - 2800 porodów, a 2016 roku - 3179.
Rekordową liczbę porodów odnotował w 2016 roku Ginekologiczno-Położniczy Szpital Kliniczny Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu. Z ponad 7600 porodami placówka stała się największym szpitalem położniczym w Polsce. W 2015 roku odbyło się tu 7096 porodów.
- Liczba porodów nie jest równa liczbie urodzonych dzieci - tłumaczy Lesław Ciesiółka, rzecznik szpitala przy Polnej.
- W 2016 roku mieliśmy 267 porodów bliźniaczych i 12 trojaczych. W sumie w naszym szpitalu w 2016 roku przyszło na świat 7899 noworodków.
Minister twierdzi, że wzrost liczby urodzeń to nie przypadek
Dzieci rodzi się więcej. Liczby nie kłamią. Ale czy możemy już mówić o przyczynach takiego stanu rzeczy?
- Absolutnie nie wiązałbym tego wzrostu z Programem 500 Plus - nie ma wątpliwości doktor Krzysztof Szwarc z Katedry Statystyki i Demografii Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu. - Łączenie tych dwóch zjawisk będzie możliwe później. Żeby móc powiedzieć, że 500 plus wpływa na wzrost dzietności, potrzeba kilkuletnich obserwacji.
Doktor Szwarc zwraca uwagę na to, że wzrost liczby urodzeń nie jest duży. Kilkaset dzieci więcej w Wielkopolsce nie oznacza zmiany w demografii, a raczej stabilizację.
- Nie twierdzę, że wprowadzone przez obecny rząd rozwiązania nie mają wpływu na decyzje rodziców, ale aby głosić takie tezy, potrzeba rzetelnych badań - mówi dr Szwarc. - Na razie możemy jedynie podejrzewać, że są młode osoby, które odkładały decyzję o rodzicielstwie, a w tym momencie, decydują się na dziecko. Żeby się o tym przekonać, że na taki wybór miał wpływ Program 500 Plus, należałoby zapytać o to rodziców, inaczej można jedynie domniemywać, że tak jest lub nie. Chciałbym wierzyć, że rząd monitoruje tę sytuację i za jakiś czas poznamy wyniki rzetelnych badań na ten temat. Na to jednak potrzeba trzech, a nawet pięciu lat.
Program 500 Plus został wprowadzony w kwietniu 2016 roku. Od tego momentu minęło dziewięć miesięcy. Sceptycy zwracają uwagę na to, że w 2016 roku nie mogły urodzić się dzieci, które zostały poczęte po wprowadzeniu programu.
Wicewojewoda wielkopolski również jest ostrożna w swojej ocenie wpływu zasiłku rodzicielskiego na wzrost liczby urodzeń.
- Na pewno jest tak, że demografia w jakiś sposób drgnęła
- mówi wicewojewoda Marlena Maląg. - Może same pieniądze z 500 plus nie miały na to aż takiego wpływu, ale na pewno obecny rząd stworzył pozytywną atmosferę wokół rodziny, a to pomaga rodzicom podjąć decyzję o urodzeniu dziecka. Bo to, czego do tej pory w Polsce brakowało, to poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji.
Marlena Maląg uważa, że Polacy chcą mieć więcej dzieci, ale nie pozwalała im na to sytuacja społeczna w kraju.
- Warto zauważyć, że Polki wyjeżdżające za granicę, które w Polsce nie decydowały się na dziecko, po wyjeździe rodzą dwoje, a nawet troje dzieci - mówi Marlena Maląg. - To pokazuje, że wystarczy zapewnić odpowiednie warunki do rozwoju rodziny, aby młodzi ludzie mogli żyć tak, jak- by chcieli. Program 500 Plus to od 1989 roku pierwsze istotne wsparcie, jakiego Polacy doczekali się od rządu. Uważam, że był impulsem, który sprawił, że Polacy poczuli się bezpiecznie w swoim kraju.
Wzrost liczby urodzeń w 2016 roku wicewojewoda nazywa światełkiem w tunelu.
- Wpływ na decyzje rodziców miało nie tylko świadczenie 500 plus, ale także szereg działań podejmowanych przez rząd i samorządy, które zdały sobie sprawę, że o dzietność trzeba dbać - uważa.
Do danych GUS-u odniosła się minister rodziny, pracy i polityki społecznej, która powiedziała, że dane o liczbie urodzeń są bardziej optymistyczne od prognoz ministerstwa.
- To są pierwsze dane, liczone na styku funkcjonowania programu. Są bardzo budujące i optymistyczne, wszyscy się bardzo cieszymy, bo nie było wiadomo, kiedy ten efekt będzie widoczny - czy dopiero po pierwszym pełnym roku finansowania programu. Ale ten drugi miesiąc wzrostu potwierdza, że to nie incydent, nie przypadek
- podkreśliła minister Rafalska.
Nie muszę wybierać, które dziecko pójdzie do kina
Choć liczba urodzeń niewątpliwie wzrasta, trudno znaleźć rodzinę, która otwarcie przyzna, że Program 500 Plus przekonał ją do prokreacji. Wszyscy beneficjenci programu przyznają jednak, że od momentu wprowadzenia 500 plus żyje im się łatwiej.
Kinga Pikosz z Poznania ma pięcioro dzieci. Najmłodsza Basia ma roczek, Adam i Anielka chodzą do szkoły podstawowej, a Zuzia i Janek do gimnazjum.
- Mój mąż pracuje, ja zajmuję się dziećmi i domem - mówi Kinga. - Świadczenie 500 plus otrzymujemy na wszystkie dzieci. Ten program bardzo ułatwił nam życie.
Mama pięciorga dzieci podkreśla, że wcześniej też radzili sobie finansowo, ale teraz żyje im się o wiele łatwiej.
- Gdy urodziła się Basia, nie było jeszcze 500 plus - mówi Kinga. - Dostaliśmy wtedy głęboki wózek od znajomych. Nie był idealny, ale nie wybrzydzaliśmy. Nie stać nas było na inny. Mając tyle dzieci, mam duże doświadczenie z wózkami, wiem, co jest ważne przy wyborze, co nam odpowiada. Gdy zmienialiśmy wózek na spacerówkę, poszliśmy do sklepu i wybraliśmy to, co nam odpowiada, co jest najlepsze dla naszego dziecka. Mogliśmy sobie na to pozwolić dzięki 500 plus. Nie musiałam wybierać najtańszej opcji, żeby później się męczyć. To naprawdę bardzo komfortowa sytuacja, kiedy można spokojnie zaspokoić potrzeby całej rodziny.
Przy pięciorgu dzieci wydatki są zawsze duże. Kinga zaznacza, że to nie jest tak, że teraz mogą pozwolić sobie na wszystko.
- Ale nie musimy na wszystko odkładać pieniędzy, mogę na bieżąco płacić wszystkie składki w szkołach, nie muszę wybierać, które dziecko w tym miesiącu pojedzie na wycieczką czy pójdzie do kina
- mówi Kinga. - Wcześniej zdarzały się sytuacje, że takie szkolne atrakcje nakładały się, a nas nie było stać na wszystkie. Trzeba było z niektórych rezygnować.
Z zasiłkiem wychowawczym rodzina nie musi odkładać zakupów potrzebnych rzeczy, bo pojawiają się jeszcze bardziej potrzebne wydatki. - Gdy coś się zepsuje w domu, możemy to od razu naprawić lub kupić nowe, jeśli nie ma innej możliwości - wymienia Kinga. - Naprawdę odsapnęliśmy, kiedy pojawiła się ta pomoc.
W tym roku rodzina Kingi pierwszy raz wyjechała na ferie. Wcześniej nie było ich stać na dwa wyjazdy w roku, więc pieniądze odkładali na wakacje.
- Niektórym trudno sobie wyobrazić wydatki związane z dziećmi - przyznaje Kinga. - W ubiegłym tygodniu poszliśmy wszyscy na łyżwy. Koszt takiego wyjścia dla jednej osoby to 30 złotych. To może wydawać się niewiele, ale my musimy zapłacić za sześć osób. To już się robi dla nas duża kwota. Wcześniej takie wyjścia raczej nie wchodziły w grę, bo zawsze były ważniejsze wydatki.
Ostatnio Basia potrzebowała zimowej kurtki. - Poszliśmy do sklepu i kupiliśmy ją córce - mówi Kinga. - Wcześniej na zimowe ubrania polowałam już od września w sklepach z używaną odzieżą. Teraz mogę spokojnie żyć, bez strachu, jakie wydatki czekają mnie jutro.
Ponad połowa dzieci w Polsce objęta Programem 500 Plus
Program 500 Plus poprawił sytuację tysięcy polskich rodzin. Objętych jest nim 3,5 miliona dzieci, co stanowi 55 procent osób do 18. roku życia w naszym kraju. Największy odsetek notuje się w województwie lubelskim (61 procent) oraz podlaskim, podkarpackim i świętokrzyskim, gdzie 500 złotych przypada na 60 proc. ogółu dzieci. Rozpatrując liczbę dzieci objętych programem, najwięcej świadczeń wypłaca się w województwie mazowieckim, gdzie z programu korzysta ponad 550 tysięcy dzieci oraz śląskim (381,5 tysiąca dzieci). Wielkopolska z 377,8 tysiąca beneficjentów plasuje się na trzecim miejscu.
Do wszystkich uprawnionych do skorzystania z Programu 500 Plus trafiło łącznie około 16 mld zł. W roku 2017 kwota ta będzie jeszcze większa, ponieważ wypłata świadczenia zacznie się od stycznia, nie od kwietnia, jak to miało miejsce w ubiegłym roku.
Minister Elżbieta Rafalska zapewniła, że pieniędzy na realizację Programu 500 Plus nie zabraknie w tym roku. W budżecie na ten cel zostały zarezerwowane ponad 23 miliardy złotych. To pieniądze na wypłaty oraz na obsługę programu.
Wzrost liczby urodzeń to niejedyny efekt wprowadzenia Programu 500 Plus, jakiego spodziewają się rządzący. Tuż po wprowadzeniu programu wiceminister rodziny Bartosz Marczuk mówił o trzech równorzędnych celach tego przedsięwzięcia. Oprócz zachęty do posiadania dzieci, 500 złotych na dziecko miało przyczynić się do redukcji biedy. Według prognoz ubóstwo wśród dzieci miało spaść z 23 do 11 procent. O ile 500 plus jako ratunek dla polskiej demografii pozostaje jeszcze w sferze demagogii, to wydaje się, że walka z ubóstwem przynosi już realne rezultaty.
Z raportu przygotowanego przez Polski Komitet Europejskiej Sieci Przeciwdziałania Ubóstwu wynika, że Program 500 Plus pomaga walczyć z ubóstwem wśród dzieci. Podczas gdy w 2014 roku w Polsce 718 tys. dzieci żyło w tzw. skrajnej nędzy, obecnie liczba ta oscyluje w okolicach 187 tys.
Pieniądze nie dla wszystkich
Jeszcze przed wprowadzeniem Programu 500 Plus pojawiały się czarne wizje jego realizacji. Jedną z nich był zarzut, że pieniądze trafią do „patologii”, czyli rodzin borykających się z problemem alkoholowym lub niezaradnych życiowo.
Okazało się, że tych, którym odebrano świadczenie pieniężne, nie było wcale tak dużo. Do końca 2016 roku odnotowano 1005 spraw dotyczących zmiany formy wypłaty. W Wielkopolsce 92 rodzinom pomoc z Programu 500 Plus przekazywana jest w formie rzeczowej.