Cekinowe cacka. Prezenty od pani Stasi

Czytaj dalej
Fot. Edward Gurban
Edward Gurban

Cekinowe cacka. Prezenty od pani Stasi

Edward Gurban

Dzięki sprawnym dłoniom i artystycznej pasji powstają nie tylko zajączki wielkanocne, także lwy, konie, sowy, ślimaki, a nawet żaby

Stanisława Suchy (z domu Kuźniarz) pochodzi ze Wschodnich Kresów. Wraz z mamą, tatą i czworgiem rodzeństwa, mieszkała w Zimnej Wodzie koło Lwowa. Odkąd przyjechała w 1946 roku na tzw. Ziemie Odzyskane do Bierutowa (woj. dolnośląskie) kontynuuje tradycje rodzinne w przygotowywaniu świątecznych, ozdób zarówno na Święta Bożego Narodzenia, jak i na Wielkanoc.

Rodzice na wschodzie wykonywali ozdoby z różnych dostępnych materiałów. Ojciec był malarzem - lakiernikiem, malował kościoły we Lwowie. Mama była z zawodu nauczycielką, ale nie pracowała, bo musiała wychowywać piątkę dzieci, z których Stasia była najstarsza. - Święta zawsze były obchodzone u nas uroczyście i rodzinnie. Ojciec Paweł brał udział w miejscowych obrządkach świątecznych, a mama Julia mu w tym pomagała. Największą radość mieliśmy my, dzieci - wspomina pani Stanisława. Siostry i brat z mamą jako pierwsi z Dolnego Śląska przyjechali do Nowej Soli. Rodzina zamieszkała przy ul. Wesołej i Traugutta. Ojciec już wtedy nie żył. Pani Stanisława wraz z mężem Leszkiem w Nowej Soi są od 2000 roku.

Co roku na Wielkanoc pani Stanisława wykonuje: duże i małe kolorowe jaja, zajączki, kury, kurczęta, kaczki itp. - wszystko z kolorowych cekinów. Styropianowe modele zwierzątek i jaj przyozdabia setkami cekinów i szpilek. W wolnych chwilach powstają także inne zwierzęta jak: lwy, konie, sowy, ślimaki, czy żaby. Wiele z tych zwierzątek w cekinach otrzymuje rodzina: dzieci, wnuki, znajomi, przyjaciele. Oczy artystki cieszy radość obdarowywanych osób.

Nowosolanka ma bogatą wyobraźnię artystyczną. Na przykład nad morzem w Pobierowie znalazła kawałek drewienka, dorobiła mu oczka i dzióbek i w ten sposób powstał szary ptaszek.

Pani Stanisława przed świętami nie tylko szykuje ozdoby do mieszkania. Efekty artystycznej pasji można podziwiać także na balkonie. Na wiatrołapie umieszcza plakat z folii, przedstawiający zajączka. Metalowe zajączki zdobią też balkonowy płotek.
Wykonywanie figur i ozdób jest bardzo pracochłonne. Żeby zrobić jednego zajączka, potrzeba od trzech do czterech godzin. Wykonanie kury lub kaczki zajmuje niemal cały dzień.

– Nie nudzę się, mam zajęcie. Dobrze, że pomaga mi w tym mąż Leszek – cieszy się pani Stanisława

Edward Gurban

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2025 Polska Press Sp. z o.o.

Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji z niniejszej strony internetowej, w tym ze znajdujących się na niej publikacji, przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody Polska Press Sp. z o.o. w Warszawie jest niedozwolone. Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są tutaj.