Celnicy: Nie wiemy, gdzie pracujemy
Wchodzi w życie reforma celno-skarbowa. Trudno nie mieć wrażenia, że wchodzi w chaosie...
- Ta reforma jest jak czeski film. Tu nikt nic nie wie. Zdaję sobie sprawę, że z chaosu wyłonił się świat, ale w naszym przypadku wolałbym, gdyby tego chaosu nie było – mówi Jacek Staniszewski, przewodniczący Federacji Związków Zawodowych Służby Celnej. Rzepinianin mówi nam o zmianach, jakie właśnie dotyczą celników, a także urzędników skarbowych.
Dziś rozpoczyna funkcjonowanie Krajowa Administracja Skarbowa, która ma być połączeniem administracji podatkowej, Służby Celnej oraz kontroli skarbowej. Po reformie mają działać Izba Administracji Skarbowej oraz urząd celno-skarbowy. Tymczasem celnicy mówią nam, że sami… musieli dowiadywać się, gdzie dziś mają przyjść do pracy.
- Dostałam informację na piśmie, że od 1 marca moim nowym miejscem pracy jest Lubuski Urząd Celno–Skarbowy w Gorzowie, ale podano to wraz z kodem 65-127 Zielona Góra. Nikt nawet mi nie napisał, pod jaki adres mam przyjść do pracy. Poszłam więc do działu kadr. Tam usłyszałam, że w środę mam przyjść do pracy w to miejsce, gdzie dotychczas – opowiada Sylwia Grygierczyk – Jabłońska, szeregowy celnik z Rzepina. Czy celnik, to też nie wiadomo. Od dziś Służby Celnej w Polsce już nie ma.
Co ciekawe, odpowiedzi na wiele pytań nie daje też ministerstwo…
Czeski film? Bez cła!
- Od 1 marca moim miejscem służby jest Lubuski Urząd Celno – Skarbowy. Wiem, że delegatura jego mieści się w Rzepinie, ale przy jakiej ulicy, to już nie wiem. Ja nawet nie wiem, czy mam się stawić w urzędzie miasta, w sklepie, czy tam, gdzie dotychczas – mówi z ironią Jacek Staniszewski, jeden z około 300 rzepińskich celników. Od wielu dni on i jego koledzy żyją w niepewności. Dlaczego? Bo dziś rozpoczyna funkcjonowanie Krajowa Administracja Skarbowa, która jest połączeniem administracji podatkowej, Służby Celnej i kontroli skarbowej.
- Połączenie tych trzech administracji w jedną pozwoli na lepsze wykorzystanie ich możliwości, przynosząc korzyści, zarówno z punktu widzenia podatników, jak również z punktu widzenia budżetu państwa. Przedsiębiorcy otrzymają przyjazną interpretację przepisów, a do kontaktów z urzędem skarbowym będą zobowiązani tylko w niezbędnych przypadkach i w taki sposób, aby nie zakłócać prowadzonej działalności gospodarczej – informuje Adam Andrzejewski, p.o. dyrektora Izby Skarbowej w Zielonej Górze. Tłumaczy, że zmiany są wprowadzane, aby „zwiększyć skuteczność działania w obszarze danin publicznych”. Zmiany niosą ze sobą powołanie Izby Administracji Skarbowej (dziś jest w Zielonej Górze) oraz Lubuskiego Urzędu Celno – Skarbowego (w Gorzowie, ale z delegaturami w Rzepinie i Zielonej Górze).
- Mamy prowadzić sprawy celne, a my nawet nie wiemy takich rzeczy, jakie sygnatury mamy wpisywać w dokumentach. Dotychczasowe? Przecież nie! 28 lutego 2016 r. Służba Celna przestała przecież istnieć – mówi Staniszewski. Jutro w Rzepinie będą mieli, jak to nazywają, „mszę żałobną”. Biskup ma odprawić ją w intencji tych, którzy przez 72 lata pracowali w służbie celnej.
Ze zmian nie są zadowoleni także urzędnicy skarbowi. W zeszłym tygodniu głośno było o tym, że od 1 stycznia 2018 r. Izba Administracji Skarbowej ma zostać przeniesiona z Zielonej Góry do Gorzowa. W piątek Jerzy Materna, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji, zapewniał nas, że zmian nie będzie. Tymczasem odbieramy od urzędników izby telefony, w których twierdzą, że „to na razie tylko wyciszenie sprawy, bo po 1 marca wyjdzie, że do przenosin i tak dojdzie”. – A my nie będziemy jeździć do Gorzowa. Przechodziliśmy ze 40 różnych szkoleń. W Gorzowie tak kompetentnych urzędników nie znajdą – mówią anonimowo.
Ostatecznej decyzji, którą ma podjąć minister rozwoju i finansów – w sprawie lokalizacji izby nie ma. Przekazała nam to wczoraj pracownica biura prasowego resortu. Stosownych zapisów nie znaleźliśmy też na stronach Rządowego Centrum Legislacyjnego. Marek Ast, szef PiS-u w Lubuskiem, podtrzymywał jednak zapewnienie ministra spraw wewnętrznych Mariusza Błaszczaka, że izba pozostanie w Zielonej Górze.
Trudno znaleźć też konkrety w sprawie celników. Chcą oni, by urząd celno – skarbowy powstał w Rzepinie. Napisali w tej sprawie już do premier Beaty Szydło oraz ministerstw. Rządowe dokumenty mówią – w skrócie – że to niemożliwe. W biurze prasowym ministerstwa finansów nasze pytania o lokalizację uznano za… przedwczesne.
- Nowe lokalizacje izb i urzędów będą od 1 stycznia 2018 r. To jeszcze bardzo dużo czasu – usłyszeliśmy.
Gdyby ktoś zastanawiał się, gdzie ma teraz załatwić sprawę celną lub skarbową, urzędnicy izby skarbowej mówią: - Tam, gdzie dotychczas.