Celnicy staną przed sądem. Pogrążyły ich zeznania Ukraińców
Za przyjmowanie łapówek odpowie trzech byłych funkcjonariuszy byłej służby celnej. Pogrążyły ich zeznania Ukraińców, którzy przyznali, że wręczali im korzyści majątkowe.
Śledztwo, które zakończyło się skierowaniem przez prokuraturę aktu oskarżenia do przemyskiego sądu, dotyczyło trzech pierwszych kwartałów 2014 r. To wtedy na przejściu granicznym w Medyce miało dojść do procederu przemytu sporej ilości papierosów bez akcyzy, w którym aktywnie uczestniczyli trzej celnicy.
Oskarżonych 15 osób
To funkcjonariusze obecnej Izby Administracji Skarbowej, zatrudnieni wówczas w urzędzie celno-skarbowym w Przemyślu i oddziale celnym w Medyce. Dwóch z nich jest zawieszonych w czynnościach służbowych, jeden nie pracuje już w służbie celnej. Akt oskarżenia obejmuje w sumie 15 osób, z czego 12 to obywatele Ukrainy. To ich zeznania przyczyniły się do szybkiego zakończenia śledztwa.
- 11 z nich przyznało się do wręczania korzyści majątkowych i opisało, jak wyglądał cały proceder - mówi Rafał Teluk, naczelnik Podkarpackiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Rzeszowie, który prowadził tę sprawę. - Sami celnicy nie przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów, ale zeznania obywateli Ukrainy znalazły potwierdzenie w naszych ustaleniach, zarówno jeśli chodzi o przedprocesowe materiały niejawne, jak i materiał zgromadzony w toku śledztwa - dodaje.
Funkcjonariuszom byłej Izby Celnej w Przemyślu prokuratura zarzuciła przyjmowanie od obywateli Ukrainy łapówek w zamian za umożliwienie przemytu papierosów bez akcyzy. Pierwszemu z oskarżonych prokuratura udowodniła przyjęcie łapówki w łącznej wysokości 15 tys. zł w zamian za swobodny przewóz przez granicę 37 tys. 500 paczek papierosów. Drugi miał przyjąć łapówki w łącznej wysokości 7 tys. 783 zł, umożliwiając przemyt 14 tysięcy 500 paczek papierosów.
Stałe źródło dochodów
Trzeci z oskarżonych, zdaniem śledczych, przyjął łapówki w łącznej wysokości 800 złotych i umożliwił przemyt 2 tys. paczek papierosów.
- Oskarżeni przyjmowali korzyści majątkowe w związku z pełnioną funkcją publiczną i uczynili sobie z tego stałe źródło dochodu - zaznacza Rafał Teluk.
Proceder był bardzo dobrze zaplanowany, celnicy dokładnie wiedzieli, które auta zawierają kontrabandę i o której godzinie pojawią się w Medyce. Śledczy zarzucili 11 osobom między innymi wręczanie funkcjonariuszom byłej służby celnej łapówek, a jedna osoba usłyszała także zarzut sprowadzenia do Polski papierosów bez polskich znaków skarbowych akcyzy.
Ale to śledztwo to zaledwie czubek góry lodowej nielegalnego procederu, do którego dochodziło na przejściu granicznym w Medyce. Wątek korupcyjny, związany z przemytem papierosów, prokuratorzy celowo wyłączyli, żeby sprawcy wręczania i przyjmowania korzyści majątkowych szybko zostali ukarani.
- To główne postępowanie nadal się toczy, jest wielowątkowe i dotyczy m.in. kradzieży na terenie Europy Zachodniej luksusowych aut marki BMW i Land Rover i przerzucania ich przez granicę na teren Ukrainy - tłumaczy Rafał Teluk.
W tym dużym śledztwie pojawiają się m.in. przestępstwa karnoskarbowe, zwiazane z fałszowaniem dokumentów i kradzieżami, dlatego w planie prokuratorów z Rzeszowa jest dzielenie sprawy na poszczególne wątki i sukcesywne ich wyjaśnianie.
- To jest bardzo duże postępowanie i zapewniam, że nie ma przy nim zbędnej zwłoki, ale jego specyfika i charakter wymaga tego, byśmy korzystali z międzynarodowych instytucji pomocy prawnej na terenie Europy Zachodniej i Ukrainy - dodaje prok. Teluk.