W najbadziej przez nas oczekiwanym meczu, na stadionie Saint Denis Polska zmierzyła się z Niemcami. Zespoły podzieliły się punktami.
Przed meczem prognozowano, że to spotkanie będzie pojedynkiem prawdy. Pokaże rzeczywistą wartość Polaków i przekona, albo nie, że ekipa Niemiec jest w stanie powalczyć nawet o złoto. Tym bardziej, że w pierwszych pojedynkach obaj rywale wygrali. Jednak Niemcy długo męczyli się z Ukrainą, która ostro postawiła się mistrzom świata. Polska wygrała, pokazała się z dobrej strony, ale z wielkiej przewagi zdobyła tylko jednago gola. W naszej ekipie zaszły dwie zmiany. Do podstawowego składu wrócił Kamil Grosicki, a Bartosz Kapustka usiadł na ławkę. Wojciech Szczęsny, jak wiadomo, doznał kontuzji w meczu z Irlandią, a między słupkami stanął Łukasz Fabiański.
Pierwsza połowa praktycznie w całości należała do Niemców. Mistrzowie świata byli częściej przy piłce, ich akcje były płynne. Udawało im się szybko przechodzić z obrony do ataku i grać skrzydłami. Nasz zespół praktycznie tylko się bronił. Kilka razy mieliśmy sporo szczęścia, rywale nie potrafili też wykorzystać błędów jakie w obronie nam się przydarzyły.
Szczególnie przewaga naszych zachodnich sąsiadów była widoczna w pierwszych 20 minutach. Potem gra się nieco wyrównała. Wreszcie byliśmy kilka razy pod niemiecką bramką. Oczywiście nie stworzyliśmy sobie żadnej sytuacji. Tyle, że Niemcy mimo przewagi też nie. Było sporo walki, ofiarności z obu stron. Jednak mecz do przerwy mógł nieco rozczarować, szczególnie naszych kibiców. Niemcy przeważali i w sumie fakt, że na tablicy widniał remis był naszym sukcesem. Posiadanie piłki 64 do 36 procent na korzyść naszego rywala obrazuje przewagę jaką mieli Niemcy.
Zaraz na początku drugiej połowy pięknie zacentrował Kamil Grosicki, ale Arkadiusz Milik nie trafił czysto w piłkę.Była to pierwsza ale jakże znakomita okazja dla Polaków Po chwili przed szansą stanęli Niemcy. Pierwsze minuty drugiej połowy były o wiele ciekawsze nież pierwsze 45 minut
W 58 min po rozegraniu rzutu wolnego przez Roberta Lewandowskiego z Milikiem strzał tego ostatniego minimalnie minął słupek. Potem przed szansą stanął Lewandowski. Polacy grali znacznie lepiej niż w pierwszej połowie. Niemcy już tak swobodnie nie przedostawali się pod naszą bramkę. W obronie nabraliśmy pewności i przez długie minuty jedyne strzały w kierunku były te oddawane z dalszej odległości. W 68 min, po wzorowej akcji zamiast strzelać na piłce przewrócił się Milik, chwilę potem kapitalną interwencją po strzale Mesuta Oezila popisał się Fabiański. Do końca było bardzo ciekawie. Na naszą akcję Niemcy odpowiadali równie ciekawą i nikt się nie nudził. Do ostatniego gwizdka sędziego obaj rywale próbowali strzelić decydującego gola. Nikomu się nie udało i obie ekipy zdobyły po punkcie.
Polska - Niemcy0:0
Polska : Fabiański - Piszczek, Glik, Pazdan, Jędrzejczyk - Błaszczykowski (od 80 min Kapustka), Krychowiak, Mączyński (od 76 min Jodłowiec), Grosicki (od 87 min Peszko) - Milik, Lewandowski.
Niemcy: Neuer - Howedes, Boateng, Mustafi, Hector - Mueller, Khedira, Kroos, Oezil, Draxler (od 71 min Gomez) - Goetze (od 56 Schuerrle).
Sędziował: Bjoern Kuipers (Holandia ).
Widzów: 70.000.