Cezary Borowik z Wodzisławia zachwyca w Mam Talent! [ZDJĘCIA]
21-letni Cezary Borowik z Wodzisławia jutro na żywo wystąpi w półfinale Mam Talent w TVN. Tancerza do udziału w show namówiła mama Grażyna. Teraz jest dumna, że zaszedł tak daleko.
21-letni Cezary Borowik z Wodzisławia jutro na żywo wystąpi w półfinale Mam Talent w TVN. Tancerza do udziału w show namówiła mama Grażyna. Teraz jest dumna, że zaszedł tak daleko.
Jestem dumny, że taki tancerz wszedł na scenę - powiedział Agustin Egurrola. A Agnieszka Chylińska dosłownie… zaniemówiła. Kto tak zachwycił jurorów popularnego telewizyjnego show Mam Talent? Cezary Borowik, 21-letni tancerz z Wodzisławia Śląskiego.
Cały Wodzisław kibicuje
Już jutro o godzinie 20 na antenie TVN pierwszy z półfinałów emitowanych na żywo, a wśród 40 uczestników, którzy zakwalifikowali się do tego etapu, pojawi się także wodzisławianin.
- Mam nadzieję, że układ, który przygotowałem dla Państwa, spodoba się. Włożyłem w niego sporo serca, mnóstwo ciężkiej pracy. Chcę, by było widać i emocje, i trud - zapowiada w rozmowie z Dziennikiem Zachodnim 21-latek.
Jutro na widowni zasiądzie najważniejsza osoba w jego życiu - mama Grażyna, która na co dzień pracuje w Niemczech, ale tego dnia pojawi się u boku syna, by go wesprzeć. Gdyby nie ona, świat nie mógłby się dowiedzieć o jego talencie. To właśnie mama namówiła go do udziału w programie.
Mama od początku wierzy w mój talent
- Jestem człowiekiem bardzo nieśmiałym. Sam nie do końca wierzę w swoje umiejętności. Nigdy nie chciałem iść do You Can Dance czy Mam Talent. Ale ona stwierdziła, że chciałaby, bym pokazał swój taniec szerszej publiczności. Ona po prostu wierzy, że mam talent i warto się nim pochwalić. Wytłumaczyła mi, że to pomoże mi też rozwinąć swoje umiejętności. I dzięki temu myślę o swojej przyszłości poważniej. To dla niej się zgodziłem i zgłosiłem do telewizji. No i udało się. W sobotę pierwszy półfinał z moim udziałem na żywo. Walczę w tym programie i jeszcze nie powiedziałem ostatniego słowa - zapowiada Cezary.
To będzie ich pierwsze spotkanie od kilku miesięcy. Od czterech lat mama tancerza pracuje zarobkowo w Niemczech, ale trzyma w ryzach całą rodzinę. - Co trzy miesiące się spotykamy, ale codziennie gadamy na skype czy przez telefon - dodaje Cezary. Sam również w ostatnim roku dorabiał jako kelner w Raciborzu, uczył małe dzieci tańca. Ma siostrę Marlenę, która w tym roku skończyła liceum, a obecnie pracuje w Holandii. W Wodzisławiu mieszka z żoną i dzieckiem także dwa lata starszy brat Wiktor. Rodzina trzyma się razem. Teraz wszyscy trzymają kciuki za Cezarego.
- I są dumni, że już doszedłem tak daleko w tym programie - mówi.
Taniec to całe jego życie. Już jako mały chłopiec uczył się tańca z filmików obejrzanych w internecie. Tak naprawdę wszystko zaczęło się w wieku 17 lat, gdy spróbował swoich sił w wodzisławskim zespole tanecznym Miraż.
- Tam tańczyłem przez trzy lata. Ten taniec w tej formacji to była wspaniała zabawa, zajmował mi cały czas wolny. Spotkania z przyjaciółmi, do dzisiaj zresztą mam tu ich najlepszych. Ale też nauczyłem się dyscypliny, obowiązkowości - dodaje.
Po trzech latach dostał propozycję z warszawskiego zespołu Studio Tańca Duet z siedzibą w Otwocku. - Tamtejsi trenerzy zauważyli, że jestem dobrze przygotowanym tancerzem, ale potrzebuję dobrego trenera, który wyruguje błędy techniczne, których nauczyłem się sam - wyjaśnia Cezary.
To było olbrzymie wyrzeczenie, bo w każdy piątek - jako uczeń klasy maturalnej w technikum hotelarskim - wyjeżdżał na zajęcia, a wracał w niedzielę, albo i czasem w poniedziałek z rana, prosto do szkoły! Ale warto było.
Marzy o scenach świata
- Tam zdobyłem te moje największe laury. Zostałem mistrzem Polski w stylu modern dance i wicemistrzem świata w jazz dance w mini-formacji dorosłych - wylicza sukcesy. - Miałem możliwość popracowania z takimi trenerami, którzy naprawdę tym tańcem zajmują się profesjonalnie. Niestety, doznałem poważnej kontuzji kolan, to właściwie ciągnie się do dzisiaj. Mój udział w programie telewizyjnym to tak naprawdę powrót do tańca - dodaje. Od listopada przeprowadza się czasowo do Poznania, gdzie będzie uczęszczał do studium baletowego, przygotowującego do szkoły baletowej. Obecnie chłopak intensywnie trenuje w wodzisławskich salach sam, pracuje nad choreografią. Pomagają mu przyjaciele z Mirażu. Ma mało czasu na hobby, jakim jest jeszcze tenis ziemny czy bieganie. W przyszłości chce zdobyć tytuł profesjonalnego tancerza i marzy, by podbić sceny na deskach teatru czy oper na świecie.
- Na pewno po zdobyciu tytułu wyślę swoje aplikacje do kilkunastu scen w Europie i na świecie. Mam marzenia i będę dążył do ich realizacji - dodaje stanowczo. A co, jeśli uda się wygrać Mam Talent i 300 tysięcy złotych? - Z całą pewnością przeznaczyłbym pieniądze na swój rozwój jako tancerza - dodaje.