Chcą odrodzić śródmieście wraz z mieszkańcami miasta
Odbyło się pierwsze ze spotkań konsultacyjnych z mieszkańcami w sprawie Gminnego Programu Rewitalizacji Miasta na lata 2017 - 2025 plus.
Kilkunastu mieszkańców miasta, kilku urzędników, dwóch fotoreporterów i jeden dziennikarz uczestniczyli w czwartkowym spotkaniu w hali na ulicy Ogrodowej w sprawie drugiej odsłony rewitalizacji Słupska. W zasadzie wszystko jest już postanowione, urzędnicy mają już nawet gotowe projekty, ale formalność wymaga, by cały program rewitalizacji został skonsultowany i zatwierdzony przez radę miejską.
Urzędnicy mają ambitny plan. To ma być prawdziwa rewitalizacja, czyli odrodzenie, odnowa śródmieścia. - Nie chodzi tylko o działania infrastrukturalne, ale też odrodzenie społeczne - przekonywała zgromadzonych Justyna Pluta, dyrektor wydziału zarządzania funduszami w UM.
Wiceprezydent Marek Biernacki mówił, że całość planowanych działań ma kosztować ponad 50 mln złotych. Słupsk ma je pozyskać z urzędu marszałkowskiego, który tej wiosny rozstrzygnie konkurs na rewitalizację miast na Pomorzu, dzieląc unijne pieniądze. Władze Słupska są spokojne o środki, choć terminy tu trochę trzeszczą. Konsultowany właśnie gminny program (środki nań otrzymaliśmy z ministerstwa, jako miasto mogące pochwalić się modelową rewitalizacją) będzie konsultowany do 3 kwietnia. Będzie jeszcze spotkanie otwarte w SCOPiES oraz wycieczki warsztatowe po wytypowanych do rewitalizacji miejscach. Pewnie pod koniec kwietnia program uchwali rada miejska.
A co jest w tym programie? Widać ogrom wykonanej przez urzędników pracy. Jest pełna diagnoza problemów występujących na wytypowanym do odnowienia obszarze miasta (kwartały Długiej, Ogrodowej, Polnej i Sygietyńskiego oraz obszar nad rzeką i dawne podgrodzie).
- Na mapie miasta widać, że niemal na każdej ulicy coś planujemy - mówił Paweł Krzemień z UM. - Podchodziliśmy do zagadnienia kompleksowo, bo jeśli wymieniamy oświetlenie, to i kable i chodniki. A wiemy, w jakim są stanie. Tym razem głównym założeniem jest ożywienie społeczne. Wspólnoty mieszkaniowe (już są wytypowane) i instytucje będą tu partnerami.
Obecnych na spotkaniu mieszkańców interesowały sprawy parkowania aut, drzew na ulicach przebudowywanych w ramach rewitalizacji. Dziwili się, że urzędnicy planują dwie nowe kładki nad Słupią. Ci tłumaczą, że chcą tam zmienić trasy słupszczan. Będą nowe place. - By ludzie mieli tu po co przyjść - zauważył Marek Biernacki.
Konsultowany dokument jest na lata ponad 2025, choć sama rewitalizacja ze środków unijnych musi zakończyć się do 2023 roku, ale urzędnicy planują dalsze ingerencje w centrum, do którego mają wrócić ludzie. Paweł Krzemień nie ukrywał, że część budynków na Długiej musi być wyburzona. Ale każdy z mieszkańców dostanie od miasta odpowiednie mieszkanie. Na wolnych miejscach mają inwestować deweloperzy.