Chcą przepytać nauczycieli
Egzamin państwowy dla kandydatów na nauczycieli? To jedna z propozycji zmian w zatrudnianiu nauczycieli. A są jeszcze inne pomysły.
Propozycja wprowadzenia egzaminu państwowego dla osób, które po studiach chciałyby rozpocząć pracę w szkole, padła podczas spotkania przedstawicieli MEN ze związkowcami i samorządowcami. Było to kolejne posiedzenie zespołu ds. statusu zawodowego pracowników oświaty, który minister Anna Zalewska powołała w listopadzie ubiegłego roku.
- Ten pomysł był związany z ostatnim raportem NIK na temat przygotowania nauczycieli do wykonywania zawodu - mówi Sławomir Wittkowicz, uczestnik spotkania i przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego „Solidarność-Oświata”.
Raport nie pozostawia bowiem suchej nitki na nauczycielach. Zdaniem kontrolerów NIK, jedna trzecia tej grupy zawodowej nie podnosi swoich kwalifikacji, choć ma na to zapewnione środki finansowe. Do tego blisko połowa studentów ze specjalizacją pedagogiczną nie czuje się przygotowana do wykonywania zawodu. Dlatego, zdaniem NIK, system kształcenia i doskonalenia zawodowego nauczycieli wymaga naprawy. Inspektorzy sprawdzili również siedem uczelni wyższych przygotowujących studentów do zawodu nauczyciela (nie było wśród nich placówek z regionu). Prawie połowa żaków, którzy wzięli udział w ankiecie, stwierdziła, że zajęcia i wykłady nie przygotowują ich należycie do przyszłej pracy w szkole, w tym do rozwiązywania problemów wychowawczych.
Anna Ostrowska uspokaja, że pomysł wprowadzenia egzaminu dla nauczycieli był tylko propozycją, która rzeczywiście padła na posiedzeniu zespołu.
- Spotkanie było poświęcone podsumowaniu dotychczasowych prac grup roboczych - mówi. - Przedstawiono zagadnienia będące tematem dyskusji roboczych, omówiono istotę prezentowanych propozycji rozwiązań w zakresie finansowania oświaty, systemu wynagrodzeń, awansu zawodowego, oceny i czasu pracy nauczycieli. Zaprezentowano opinie, uwagi, stanowiska zgłaszane podczas prac grup.
- Z tego, co wiem, pojawiło się już inne rozwiązanie - dodaje Sławomir Wittkowicz. - Dotyczy ono stażystów. Obecnie roczny staż, przebiegający pod okiem opiekuna, kończy się rozmową stażysty z dyrektorem szkoły. To on decyduje o dalszym zatrudnieniu nauczyciela. Propozycja przewiduje natomiast, aby dyrektora szkoły w tej rozmowie zastąpiło gremium zewnętrzne.
Z efektów rozmów z ministerstwem nie jest zadowolony ZNP. Związek na swojej stronie internetowej zamieścił komunikat, w którym krytykuje pomysły rządu. Sprzeciw ZNP budzą zwłaszcza rozwiązania dotyczące zmian w zasadach wynagradzania nauczycieli. Mają one polegać na przesunięciu niektórych dodatków do wynagrodzenia zasadniczego. To, zdaniem ZNP, oznacza, że „nauczyciele sami sfinansują sobie podwyżki”.