Chcę pracować, ale jestem niepełnosprawna i nikt mnie nie chce zatrudnić - mówi 30-latka
30-latka jest wykształcona, zaradna, miła. I niepełnosprawna. - Właśnie przez to, że mam problem z chodzeniem, nie mogę znaleźć pracy - mówi bydgoszczanka.
Młoda kobieta pracowała do grudnia jako opiekunka za granicą. - Gdybym lepiej znała język, pewnie bym została. Wróciłam do Polski, do Bydgoszczy. Myślałam, że skoro u nas bezrobocie wciąż spada, a do tego mamy taki wysyp ofert, to ja też znajdę coś dla siebie - przyznaje.
Myliła się. Przegląda ogłoszenia w gazetach, śledzi portale. Wysyła dokumenty aplikacyjne. I nic. Przez 1,5 miesiąca żadnej konkretnej odpowiedzi nie dostała.
Problemu nie stanowi brak doświadczenia. Kobieta ma 3 lata przepracowane. Wykształcenie też posiada - i to podwójne wyższe, ponieważ ma dwa zawody. Jest pracownikiem socjalnym, skończyła także resocjalizację. Wie, że w wyuczonych profesjach bywa ciężko ze znalezieniem stałego zajęcia. To dlatego podejmowała różne prace.
- Między innymi w sklepie, drukarni. Byłam opiekunką - wymienia bydgoszczanka.
Umiarkowany stopień
Jest sympatyczna, przedsiębiorcza, chętna do pracy, a jednak od początku bieżącego roku siedzi w domu. - Sęk w tym, że jestem niepełnosprawna. Mam umiarkowany stopień niepełnosprawności, problemy z chodzeniem.
Nie jeździ na wózku inwalidzkim i nie porusza się o kulach. - Ale wolniej chodzę - wyjaśnia nam 30-latka. - To mi za bardzo nie przeszkadzało do tej pory ani w życiu, ani w pracy.
Niepełnosprawność bydgsozczanki niektórym natomiast przeszkadza. Czytaj więcej w dalszej części artykułu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień