Rozmowa z Krzysztofem Tarką, psychologiem, twórcą modeli zarządzania marką rynkową, o tym, jak naprawić społeczeństwo, by wydobyć z niego największy potencjał.
- Niedawno Sławomir Sierakowski, szef Krytyki Politycznej, powiedział w jednym z wywiadów, że Polaków na świecie nikt nie lubi. Stwarzamy problemy w Europie, bo rząd mija się z praworządnością, a przeciętny Polak jest roszczeniowy i rzadko się uśmiecha. Też pan tak nas widzi?
- Wierzę w to, że narody, które wytwarzają wspólną kulturę, mają wspólne przeżycia, cechuje też zbliżona postawa wobec świata. Nie uważam jednak, byśmy byli jakoś szczególnie smutni czy roszczeniowy. Kiedyś leciałem służbowo do Nowego Jorku. Siedziałem blisko Austriaczki, która twierdziła, że Polacy to społeczeństwo szemrane, krnąbrne i nie do końca uczciwe. Wiele jej sądów wynikało z doświadczeń lat 80., w których polska przestępczość chętnie emigrowała na Zachód. Wracałem z Brytyjczykiem, który pracował w budownictwie. On z kolei twierdził, że Polacy są bardzo przedsiębiorczy, potrafią podejmować ryzyko i świetnie mu się z nimi pracuje. Myślę więc, że w określonym otoczeniu wyzwalają się w ludziach pozytywne lub negatywne cechy. Nie ma jednej prawdy ani o człowieku, ani o rodzinie czy narodzie.
- Ale pięć lat temu mówił pan, że jeśli chcemy dalej rosnąć, jako przedsiębiorstwa i jako gospodarka - potrzebujemy zmiany władzy. Spodziewał się pan, że ta zmiana pójdzie w stronę, gdzie wygra marka Trump i populiści?
- Mówiłem wtedy o polskim stylu rządzenia, który do dziś istnieje, zarówno w polityce, jak i w przedsiębiorstwach. Moja firma zbadała ten wzorzec. Chodzi o daleko posunięty indywidualizm w działaniu i posługiwanie się innymi jako narzędziami realizacji własnych celów. Najczęściej w Polsce zarządza się ściśle dyrektywnie - szef sam podejmuje decyzje, wydaje polecenia, wszyscy muszą się im podporządkować. W wersji oświeconej szef konsultuje - zadaje pracownikom pytania, ale decyzję podejmuje sam i później ją ogłasza, a Polacy są szczęśliwi, że w ogóle ktoś ich pyta o zdanie. Okazuje się, że my, jako podwładni, oczekujemy takiego stylu zarządzania. Jeśli jest inaczej, jesteśmy zdziwieni.
Calą rozmowę przeczytasz w dalszej części wywiadu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień