Piotr S., 24-letni sokółczanin oskarżony jest o usiłowanie zabójstwa swego kolegi Arkadiusza N. oraz o to, że straszył go śmiercią. Młodzi mężczyźni nieraz kłócili się o dziewczynę, ale tylko tym razem doszło do ostrych rękoczynów.
Nie chcę patrzeć na kogoś, kto chciał mnie zabić - wnioskował Arkadiusz N. prosząc o wyprowadzenie z sali oskarżonego na czas składania jego zeznań.
Wnioskował też o wyłączenie jawności w sprawie, argumentując to strachem przed zemstą kolegów oskarżonego. Sprzeciwiła się temu zarówno prokurator, jak i obrona oskarżonego.
Arkadiusz w lipcu omal nie zginął z rąk Piotra S., swojego kolegi z podstawówki. 29 listopada przed białostockim Sądem Okręgowym zaczął się proces 24-latka z Sokółki, który odpowiada za to, że działając z zamiarem ewentualnym pozbawienia życia Arkadiusza N., zadał mu co najmniej jedno uderzenie pięścią, a następnie co najmniej jeden cios ostrym narzędziem w klatkę piersiową, usiłując w ten sposób dokonać zabójstwa pokrzywdzonego, powodując ciężkie obrażenia ciała - chorobę realnie zagrażającą życiu i działając w warunkach recydywy zwyczajnej oraz o karalne groźby wobec innego pokrzywdzonego.
W dalszej części artykułu:
- Dowiesz się o kulisach zbrodni
- Poznasz historię miłosnego trójkąta
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień