Zostałem wybrany do pracy w Sejmiku i na tym się skupiam. To plan na najbliższe lata. Koncentruję się zatem na pracy, a nie na analizowaniu plotek - mówi w rozmowie z DZ Jakub Chełstowski marszałek województwa śląskiego.
Zastanawiałam się, czy to pana zastanę w gabinecie. Chodzą słuchy, że PiS ma pana dość i chce się pana w jakiś dyplomatyczny sposób pozbyć...
Dziękuję życzliwym za obsadzenie mnie w roli ministra. Czuję się jednak dobrze pełniąc funkcję marszałka i realizując zadania oczekiwane przez mieszkańców. Zostałem wybrany do pracy w Sejmiku i na tym się skupiam. To plan na najbliższe lata. Koncentruję się zatem na pracy, a nie na analizowaniu plotek.
Wie pan w każdej plotce jest ziarenko prawdy.
Prawda jest taka, że Prawo i Sprawiedliwość wygrało trzy ostatnie wybory w województwie śląskim. Konsekwentna praca dla mieszkańców przynosi efekty. Postawiliśmy sobie konkretne zadania i je skutecznie wdrażamy.
Na żadne ministerstwo pan by się nie skusił?
Mam częsty kontakt z Ministerstwem Inwestycji i Rozwoju czy Ministerstwem Przedsiębiorczości i Technologii. Dzięki dobrej współpracy pozyskujemy dodatkowe fundusze na projekty ekologiczne czy infrastrukturalne. Interesuje mnie województwo i fakt, aby jak najwięcej dodatkowych środków pozyskać na zadania realizowane w naszym regionie. My oceniamy tę współpracę dobrze i cieszy fakt, że również ze strony administracji rządowej płyną sygnały satysfakcji z tego współdziałania
Od kogo pan słyszy te komplementy?
Dla mnie ważne są efekty. Rosnące kwoty na inwestycje i ilość wdrażanych projektów. To w głównej mierze jest miernikiem pracy kierowanego przeze mnie Zarządu Województwa. To oczywiste, że nasi partnerzy nas oceniają. Ostatnio uczynił to premier Mateusz Morawiecki czy minister Jerzy Kwieciński i ich słowa potwierdzają to, że zmierzamy w dobrym kierunku.
A z kolegów z regionu nikt nie dostrzega pana aktywności?
Stworzyliśmy bardzo dobry zespół, który w samorządzie województwa współpracuje niemal od roku. Do tego mamy wsparcie posłów Parlamentu Europejskiego i życzliwość parlamentarzystów. Co ważne premier Mateusz Morawiecki uzyskał mandat właśnie tutaj. Czujemy, że jest to osoba życzliwa województwu i dostrzegająca zarówno problemy, z którymi się borykamy, jak też efekty naszych prac.
Niebawem minie rok od chwili, gdy po wyborze powiedział pan zwracając się pana mentora politycznego Grzegorza Tobiszowskiego: Melduję wykonanie zadania. Czuje pan, że coś dobrego, fajnego już dla województwa zrobił?
Od pierwszego dnia skoncentrowaliśmy się na pracy. Przez te niemal dwanaście miesięcy zrobiliśmy wiele dobrego dla regionu. Przede wszystkim pozyskaliśmy większe środki w ramach funduszy unijnych. Myślę, że program Stop Smog jest bardzo dobrym przykładem. Mamy dodatkowe 35 mln euro od strony rządowej na walkę ze smogiem. Gminy poniżej 100 tysięcy mieszkańców mogą korzystać z tych funduszy na walkę z niską emisją. Udało nam się pozyskać 85 mln zł na odnawialne źródła energii i to kolejny dowód na naszą skuteczność. Te wszystkie pieniądze są przeznaczane na ochronę środowiska w regionie. Z tych środków skorzysta 27 gmin. W pierwotnej alokacji było tych gmin 6, czy 7. Poza tym udało nam się uratować rewitalizację linii kolejowej do Wisły i Cieszyna. Tu również pomógł nam rząd, dzięki czemu udało się stworzyć trudny, ale skuteczny montaż finansowy. To kolejne 110 mln zł. Poza tym termomodernizacja i 270 mln zł z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. To pokazuje ile udało się nam osiągnąć. Projekty, które składamy są dobrze oceniane przez ekspertów. Ważni urzędnicy unijny podkreślają, że dobrze przygotowujemy się do kolejnej perspektywy finansowej i transformacji regionu. W ostatnim roku pozyskaliśmy łącznie ok. 350 mln zł z różnych funduszy, nie licząc tego, co mamy w budżecie województwa. Poprzednicy potrafili jedynie krytykować stronę rządową. My współpracujemy, a mieszkańcy oczekują skuteczności. Udowadniamy, że potrafimy współdziałać w szerokim gronie. Przejęliśmy region i urząd w trudnym momencie i z budżetem, który przygotowała poprzednia koalicja. Mówiąc delikatnie nie był on najlepszy. Przyjęliśmy go z całym dobrodziejstwem inwentarza, ale pełną odpowiedzialność bierzemy dopiero za budżet na rok 2020. Wskaźniki pokazują, że mamy lepsze wykonanie budżetu niż nasi poprzednicy.
Panie marszałku ile razy pan powie jeszcze o poprzednikach. PiS zaczyna swoją drugą kadencję, a pan ma przed sobą cztery lata rządzenia, jeśli oczywiście utrzyma się pan na stanowisku.
Nie sposób nie odnieść się do poprzedników, kiedy rozmawiamy na przykład o znalezieniu dodatkowych środków na Odnawialne Źródła Energii dla 27 gmin naszego regionu. PiS rozpoczyna drugą kadencję, ponieważ pokazał wiarygodność i wyborcy odczuli poprawę jakości życia. Tak samo będzie w województwie śląskim. Mieszkańcy po prostu poczują poprawę jakości życia. Jeśli chodzi o mnie, to nie jestem osobą przyspawaną do stołka. Umówiłem się z wyborcami na pewien kontrakt i staram się ze swojej roli wywiązywać jak najlepiej. Skupiam się na tym, by jak najwięcej środków trafiało do regionu. Wszystkie przetargi drogowe są rozstrzygnięte, co uznaję za sukces. Jest umowa na przebudowę Planetarium w Parku Śląskim i wiele innych projektów, nad którymi ciężko pracujemy.
W tym przypadku kontynuuje pan to, co zaczęli poprzednicy. To zostało wcześniej wymyślone.
Od pomysłu do realizacji jest bardzo długa droga. Sztuką jest zrealizować projekty do końca, zrobić skuteczny montaż finansowy i sfinalizować przetargi. Sytuacja jest dynamiczna i Park Śląski wciąż stoi przed różnymi zagrożeniami, wynikającymi choćby z rozwoju budownictwa mieszkaniowego w jego bezpośrednim sąsiedztwie.
Dużo pan mówi i z entuzjazmem o Unii Europejskiej. To wpływ europosła Grzegorza Tobiszowskiego. Ma pan w nim nadal wsparcie?
Reprezentacja województwa śląskiego w Europarlamencie jest bardzo silna, co mnie cieszy. Z wieloma posłami do Parlamentu Europejskiego miałem już okazję rozmawiać o sprawach regionu. Bardzo cenię sobie współpracę z Grzegorzem Tobiszowskim i Jadwigą Wiśniewską. Obecnie trwa ustawianie tej europejskiej maszyny i wybór komisarzy. W Komisji Europejskiej równolegle trwają pracę nad Transformacją Regionów Górniczych. Bierzemy w tych pracach aktywny udział. To nas bardzo interesuje, ponieważ dotyczy środków w nowym okresie unijnego programowania 2021-2027.
Ale poseł Tobiszowski nie ma już takiej władzy w regionie jak kiedyś. Ba mówi się o wycince ludzi Tobiszowskiego. W tym pana.
Władze mają wyborcy, którzy wskazują kto ma odpowiadać za sprawy regionu i kraju. Powtórzę, wyborcy zaufali Prawu i Sprawiedliwości trzykrotnie w ostatnim czasie. Spekulacje nie przykryją faktów, że mamy zgrany zespół i wielu specjalistów w różnych dziedzinach. Możemy na siebie liczyć. Dlatego nie zamierzam skupiać się na plotkach.
Może stąd, że pana zarząd tak naprawdę wisi na minimalnej większości.
W głosowaniach liczy się większość pozwalająca realizować plany, z których efektów korzystają i rozliczają nas mieszkańcy. W Sejmiku Województwa Śląskiego Prawo i Sprawiedliwość posiada wspomnianą większość i to jest dla nas najistotniejsze.
Przychodzą nowi radni, także z list PiS. Czy będą lojalni? Ma pan tę pewność?
Jestem pewien, że nowi radni będą przede wszystkim skupiać się na pracy dla dalszego rozwoju regionu. Wszyscy, zarówno osoby z PiS, jak też radni z innych ugrupowań. Często powtarzam, że wspólnie powinniśmy współpracować dla dobra województwa śląskiego. Zaproszenie do współpracy kieruję do każdego radnego.
Dobrą tradycją tego urzędu były kiedyś ponadpartyjne spotkania parlamentarzystów z władzami województwa. Nie wskrzesił pan tej tradycji.
Jestem człowiekiem otwartym na współpracę ze wszystkimi środowiskami i osobami, które chcą coś dobrego zrobić dla regionu. Wielokrotnie spotykam się z parlamentarzystami i posłami do Parlamentu Europejskiego. Rozmawiamy przy okazji różnych spotkań, w trakcie konferencji czy paneli dyskusyjnych. Podczas ostatniej wizyty roboczej w Komisji Europejskiej uczestniczyłem w debacie wspólnie z prof. Jerzym Buzkiem. Nasze poglądy dotyczące rozwoju województwa są dość zbieżne. To są zawsze merytoryczne dyskusje. Co najważniejsze widoczne są realne efekty współdziałania. W ostatnich wyborach mandaty posłów i senatorów uzyskało 7 dotychczasowych radnych Sejmiku. To sprawia, że nowi parlamentarzyści doskonale znają specyfikę regionu i z pewnością współpraca będzie jeszcze efektywniejsza. Podkreślę raz jeszcze, mamy premiera ze Śląska i wsparcie w realizacji najistotniejszych projektów. To duży kapitał zaufania.
Raczej spadochroniarza, prawdziwym premierem ze Śląska był jednak Jerzy Buzek.
Premier Mateusz Morawiecki współtworzył Program dla Śląska, który jest prorozwojowy i daje konkretne pieniądze, a co za tym idzie przynosi wymierne efekty dla mieszkańców.
Widzę, że jest pan bardzo zadowolony z siebie, z zarządu. Czy jednak nie towarzyszy panu takie uczucie, że jednak przejęcie rządów w sejmiku przez PiS zostało obciążone tym grzechem pierworodnym jakim było "przejęcie" Wojciecha Kałuży. Dziś jego nazwisko znów się pojawia w związku z wyborami do senatu w kontekście korupcji politycznej. Politycy mówią: u nas żadnego Kałuży nie będzie. Smutne to...
Nie zgodzę się z panią. PiS wykazało się skutecznością, a o to przecież w polityce chodzi. Wicemarszałek Wojciech Kałuża jest świetnym fachowcem, co potwierdza ciężko pracując w Zarządzie Województwa.
W czym jest taki świetny?
Ma duże doświadczenie samorządowe z Żor, gdzie przez 6 lat pracował jako wiceprezydent.
Prowadził własną działalność gospodarczą, poszerzając tym samym wiedzę w zakresie przedsiębiorczości i możliwości pozyskiwania środków z Unii Europejskiej dla rozwoju małych i średnich firm. Zdobytą wiedzę i doświadczenie wykorzystuje w pracy na rzecz regionu. W ramach podziału zadań w Zarządzie Województwa przydzielono mu kompetencje związane z realizacją Regionalnego Programu Operacyjnego w zakresie Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Jest odpowiedzialny za sprawne wdrażanie programów i projektów unijnych, których efekty służą mieszkańcom. Realizuje również zadania z zakresu gospodarki, turystyki oraz sportu.
Dlatego tak razem wszędzie chodzicie...
Dobry zespół musi ze sobą współpracować, mieć stały kontakt. Zarząd Województwa pracuje kolegialnie, dlatego wzajemnie się uzupełniamy. To podstawa sukcesu. Wygraliśmy kolejne wybory na Śląsku i mieszkańcy akceptują nasze działania, co stanowi dla nas motywację do dalszej pracy.
Nie do końca. Rząd chciał budować nowe kopalnie na Śląsku, mieszkańcy się nie zgodzili. Czemu pan nie stanął po ich stronie i powiedział, że tych kopalni to już wystarczy.
Proszę zwrócić uwagę, że projekt został wycofany z porządku obrad Sejmu. Nie ma o czym rozmawiać. Posłowie sami tę dyskusję przecięli.
To trzeba było tutaj wezwać posłów.
Dla mnie liczy się skuteczność i konkretne działanie, a nie stwarzanie wrażenia, że coś się robi. Organizowanie happeningów czy pisanie apeli np. do posłów, mija się z celem. Lepsza jest konkretna rozmowa. W tym temacie nie ma o czym rozmawiać, bo nie ma prac. Głos mieszkańców był dla mnie bardzo ważny. Musimy zrozumieć, co należy do kompetencji władz regionalnych, a co do strony rządowej. Spójrzmy na Śląsk pod względem rozwoju gospodarczego. Mamy dwa filary: przemysł motoryzacyjny i wydobywczy. Nie uciekniemy od nich. Nie możemy tego lekceważyć. Polska Grupa Górnicza dostarcza 5 mld zł. To podatki, pieniądze dla samorządów, miejsca pracy. Transformacja nie powinna nikogo wykluczać. Musimy w tej sprawie stworzyć szeroki kompromis. Stąd też nasz aktywny udział w Platformie Transformacji Regionów Górniczych. Górny Śląski jest największym górniczym regionem w Unii. To nakłada na nas olbrzymią odpowiedzialność, zarówno jeśli chodzi o ludzi, którzy pracują w górnictwie, jak i troskę o stan środowiska. Stawiamy na inteligentne specjalizacje, które dadzą nowe miejsca pracy i impuls, do zmian w gospodarce. To medycyna, informatyka, ochrona środowiska, przemysł lotniczy. Taka transformacja jest możliwa.
Pan mówi o medycynie, czyli o długach szpitali, zamykanych oddziałach...
Medycyna jest branżą innowacyjną. Będziemy inwestować w rozwój takich firm. Reforma ochrony zdrowia to domena rządu, który będziemy wspierać. Ale naszym celem jest rozwój technologii medycznych, bo one dają nam przewagę konkurencyjną. Musimy stworzyć nowe gałęzie przemysłu oparte na nowoczesnych technologiach.
Słyszę to od 20 lat.
Ale pierwszy raz są na to pieniądze. Mamy konkretną wizję. Przygotowujemy dokumenty strategiczne. Rozmawiamy o tym z Komisją Europejską.
Politycznie nikt nie powie, że trzeba zamknąć kopalnie. Pan jeszcze z żadnym kryzysem w województwie się nie spotkał.
Sytuacje kryzysowe i nieporozumienia są na trwałe wpisane w definicję polityki. Sztuką jest ich rozwiązywanie, a najlepszym sposobem dyskusja w szerokim gronie. Przykładem może być powołany przeze mnie specjalny zespół ds. transformacji regionu, skupiający wiele środowisk od ekologicznych, przez związkowe, górnicze, naukowe, aż po stronę społeczną. Rozmawiamy również w ramach Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego.
Będzie pan chyba sześć kadencji rządzić, żeby zakończyć transformację.
Mam nadzieję, że uda się zrealizować ten cel, konsekwentnie wdrażając programy typu „Stop Smog” czy „Czyste Powietrze” i dodatkowo realizując wiele zadań modernizujących region. Wierzę, że osiągniemy ten cel. Wydaje się, że szybkość nie jest tu najważniejsza. Dla mieszkańców liczą się efekty działań i to, aby poprawiały one jakość życia.
Jednak potrzebna jest perspektywa.
Tak i strona rządowa dobrze o tym wie. Za politykę energetyczną nie odpowiada region. My wpisujemy się w pewne strategiczne działania. Przygotowujemy również własne rozwiązania.
Warszawa jest daleko, a pan jest tu.
Jak wspomniałem stały kontakt i dobra współpraca z administracją rządową, z ministerstwami przynosi konkretne efekty. Odległość nie ma tu znaczenia. Wbrew praktyce poprzedników nie tracimy czasu na apele, tylko skupiamy się na konkretnej pracy.
Panie marszałku teraz jest pana czas. Jak długo można patrzeć za siebie?
Najważniejsze, że skutecznie wykorzystujemy ten czas współpracując z rządem. Rząd PiS bardzo zadbał o ochronę środowiska. Premier Morawiecki obniżył normy smogowe, czego rząd PO przez osiem lat nie zdecydował się zrobić, a teraz tak upomina się o ekologię. Chętnie posłuchałbym, co ma do zaproponowania sejmikowa opozycja, ale te propozycje do mnie nie docierają. Mam wrażenie, że wciąż nie mogą pozbierać się po wyborczej porażce.
Wie pan trudno dojść do siebie, gdy konkurent takim fortelem z wicemarszałkiem Kałużą przejmuje władzę.
Przez wiele lat wicemarszałek Wojciech Kałuża pracował w środowisku PO i widział, że tam nie pracuje się merytorycznie, nie ma pola do dyskusji i skutecznych działań. Tam tylko toczy się wojny. Uznał, że w kolejnej kadencji będzie podobnie, dlatego dojrzał do decyzji, żeby przejść do naszego klubu i skupić się na konkretach. To była męska, dojrzała decyzja.
Dziwne, że nie zrobił tego przed wyborami tylko olśnienie przyszło w czasie rozmów z politykami PiS.
Widocznie w swoim środowisku nie miał partnerów do efektywnej współpracy. Proszę nie wydawać politycznych wyroków. Transfery polityczne zdarzały się od zawsze.
Dobra wygraliście to, ale w stylu kiepskim. Proszę powiedzieć czego oczekuje pan od posła Morawieckiego. Pan premier mówił w wywiadzie dla DZ, że chce być posłem z naszego regionu, bo chce uczestniczyć w transformacji Śląska. Czym ma być ta druga transformacja. Pierwszą przeprowadził premier Buzek.
Strona rządowa jest dla nas kluczowym partnerem. Potrzebujemy środków na transformację. Przede wszystkim chciałbym, żeby Śląsk przestał się wyludniać, by młodzi ludzie przyjeżdżali tu do pracy, zakładali rodziny i chcieli wiązać swoją przyszłość z regionem. Naszym zadaniem jest stworzyć im przyjazną przestrzeń. Chciałbym, żeby województwo postawiło na nowe gałęzie przemysłu, by poprawiła się jakość życia. Małe i średnie przedsiębiorstwa powinny być solą tej ziemi. Są miasta, które sobie poradziły, jak Katowice. Są też takie, które wymagają wsparcia, na przykład Bytom. Mamy również miasta, które przez fatalne rządy znalazły się na skraju bankructwa. Czekamy na zatwierdzenie Strategii Rozwoju Województwa. To będzie nasza Biblia.
Ale Stary, czy Nowy Testament?
Połączenie Nowego ze spełniającym się proroctwem, że zmierzamy w dobrym kierunku.
Już pan jest największym pracodawcą w regionie, a będzie jeszcze większym, bo chce pan wybudować nowy Urząd Marszałkowski. Nie ma jednak racji nowy poseł z Tychów Michał Gramatyka, który powiedział, że to tak jakby abp Skworc chciał zbudować nową Katedrę, bo stara jest zbyt mała? Ma pan na to pieniądze?
Pan Michał Gramatyka głęboko się myli. Katedra należy do Kościoła. My jesteśmy w gościnie u Wojewody Śląskiego, wynajmując pomieszczenia.
Z PiS-owskim wojewodą może się pan dogadać, ale gmach Urzędu Wojewódzkiego to historia, tradycja, duma tego regionu.
Sesje nadal będą się tu odbywały. Moim zdaniem urząd nie może pracować w takim rozproszeniu jak obecnie, w pięciu lokalizacjach. Na wynajem wydajemy rocznie 12-13 mln zł. Błędem były plany poprzedniej władzy dotyczące kupienia od Uniwersytetu Śląskiego budynku Wydziału Filologii Polskiej. Przypomnę tylko, że nie zrobiono własnej wyceny tylko przyjęto tę podaną przez uczelnię. Koszty adaptacji tego budynku są ogromne, a i tak nie udałoby się wygenerować większej przestrzeni dla pracowników. Nie mielibyśmy własnego przyłącza energetycznego. Właśnie dlatego powołaliśmy zespół, który już pracuje. Mamy lokalizację. Czekamy na konkretną wycenę, ale chcielibyśmy, żeby te obiekty były ekologiczne. Gdy uda nam się wyjść z długów po poprzednikach, to pieniądze się znajdą.
Radni PiS też głosowali za kredytami.
Oj nie wszyscy nie wszyscy.
Mówi pan tylko o sukcesach, ale Park Śląski powinien śnić się panu po nocach jako koszmar.
Park Śląski to wspaniałe miejsce, w którym mieszkańcy regionu chętnie wypoczywają. Musimy wspólnie zadbać o zielone płuca Śląska. Zarząd, Sejmik, Rada Społeczna, którą powołałem i oczywiście władze Parku pracują wspólnie, by uczynić tę przestrzeń jeszcze bardziej przyjazną, nowoczesną. Nadmienię tylko, że pierwsza pani prezes zrezygnowała.
Drugi prezes był niewypałem, a takie miał pan nadzieję. A ten obecny?
Przetargi poszły do przodu, a sytuacja się unormowała. Modernizacja Parku przebiega zgodnie z planem. Nadzoruje prace powołany przeze mnie Komitet Sterujący ds. Parku Śląskiego.
Z pewnością jedynym Ślązakiem, który na lata zostanie w Warszawie będzie Korfanty na odsłoniętym właśnie pomniku. W realu na kogo może pan liczyć.
Na pewno na premiera Mateusza Morawieckiego. Każdy region ma swojego lidera. Rozmawiam również z ministrami, sekretarzami stanu, parlamentarzystami i posłami do Parlamentu Europejskiego. Moim zadaniem jest konsekwentnie pracować dla dobra województwa śląskiego i jego mieszkańców. I staram się to robić najlepiej, jak potrafię.