Dorota Kowalska

Child Alert - stan pełnej gotowości, czyli kiedy ktoś niespodziewanie porywa dziecko

Child Alert - stan pełnej gotowości, czyli kiedy ktoś niespodziewanie porywa dziecko Fot. Pixabay
Dorota Kowalska

Porwania rodzicielskie zdarzają sie także w Polsce i wcale nie należą do rzadkości. Dorosłymi targają emocje, na czym traci jak zawsze dziecko

Kiedy znika dziecko, najważniejsze są pierwsze godziny. Z każdą kolejną szanse na odnalezienie dzieciaka żywego maleją.

Wydawało się, że to sensacyjny film, a nie codzienne życie. W Białymstoku 7 marca, w biały dzień sprzed bloku porwano 25-latkę i jej 3-letnie dziecko. Sprawa była newsem numer jeden wszystkich stacji telewizyjnych, gazet, portali internetowych. Kobietę i dziecko dwóch mężczyzn siłą wepchnęło do samochodu. Choć auto odnaleziono niedaleko miejsca zdarzenia, nie było w nim porwanych. Następnego dnia 25-latka i jej 3-letnia córeczka zostały odnalezione całe i zdrowe w Ostrołęce na Mazowszu. Dwóch sprawców, w tym ojciec dziecka, zostało zatrzymanych. Cezary R. usłyszał zarzut pozbawienia wolności swojej córki i jej matki. Mężczyzna trafił do aresztu.

Nie widział córki od 2017 roku. „Czarek uderzał wszędzie. Z każdej strony, przez dwa lata. Do sądów polskich, niemieckich, do Ministerstwa Sprawiedliwości. Bezskutecznie. Wiele osób na jego miejscu już by się poddało. Niejeden ojciec” - przekonywała w rozmowie z dziennikarzami Wirtualnej Polski, siostra Cezarego R. Powtarzała, że jej brat był „zaradnym ojcem”, który „zajmował się dzieckiem, gotował, pracował i poświęcał dziecku dużo uwagi”.

Według kobiety ojciec Amelki zabiegał o kontakty z córką, „ale sądy odrzuciły bezprawnie jego wnioski”.

„Jak przyjeżdżaliśmy do Białegostoku, to mi się chciało płakać. Amelka mówiła „tatuś, tatuś, do domku”. I rzucała mu się na szyję. Nie możemy się poddawać. Jestem dobrej myśli. Świat musi zobaczyć niesprawiedliwość, która mu się wydarzyła” - opowiadała kobieta.

Cezary R. starał się przed białostockim sądem o wydanie mu córki i zabranie do Niemiec. W lutym 2018 roku Sąd Rejonowy w Białymstoku oddalił jego wniosek. Według sądu matka dziewczynki wykazała w postępowaniu, że mężczyzna zgodził się, aby obie z córką zostały w Polsce.

- Nadto, w oparciu o opinię biegłych psychologa i pedagoga sąd ustalił, że istnieje poważne ryzyko, iż powrót dziecka do Niemiec naraziłby je na szkodę fizyczną lub psychiczną oraz postawiłby je w sytuacji nie do zniesienia - poinformowała Polską Agencję Prasową rzecznik sądu, sędzia Beata Wołosik. Ojciec Amelki odwołał się od tej decyzji. W lipcu 2018 roku Sąd Okręgowy oddalił jego apelację.

Dzisiaj na jaw wychodzą kolejne fakty.

Pozostało jeszcze 85% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Dorota Kowalska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.