Chińczycy ponoć wiedzą jak...
Urzędnicy chcą walczyć ze smogiem kosztem mieszkańców. A to przecież przez ich partactwo dusimy się w pyle. Fakty są takie, że z powodu magistrackiej bezsilności zanieczyszczenie powietrza jest coraz większe.
Drodzy urzędnicy. Wiatry do Krakowa wieją głównie z zachodu, ale Wy pozwoliliście zabetonować blokami Ruczaj, a na Woli Justowskiej wśród willi wyrosły pięciopiętrowe, szeregowe koszmarki. Pozwoliliście budować nawet przy Błoniach, gdzie zresztą deweloper nabił was w butelkę i zamiast hotelu, który tam wyrysowaliście na mapach, stawia apartamenty. Możecie szczycić się tym, że otworzyliście kanał przewietrzania miasta w Bronowicach, burząc osławiony Motel Krak, ale w zamian mają powstać tam biurowce, a obok rozbudowuje się już wielkie osiedle.
Ze skrawków zieleni zapewne zrobicie kolejną superścieżkę. Rozumiem, że taka ściana z betonu ma ochronić Kraków przed smogiem ze Śląska. Podobnie jak bloki, które staną przy forcie Bronowice, gdzie obiecywaliście zieleń. Skotniki i Kostrze, gdzie jeszcze jest czym oddychać, miały być zabezpieczone przed zabudową już lata temu. Coś pokręciliście w procedurach i trzeba czekać kolejne miesiące, a inwestorzy już szykują ekipy budowlane. I tak pozwalacie odbierać krakowianom przestrzeń i powietrze.
Zasłaniacie się problemami prawnymi. Mówicie, że jak zrobicie coś słusznego, to sprawa wyląduje w sądzie. A niech ląduje - tylko skrzyknijcie krakowian, by przyszli na salę rozpraw i walczcie w ich imieniu. Pomogą! Z takim samy zaangażowaniem z jakim często muszą walczyć z wami. Dotujecie wymianę pieców od lat. Ich liczba spadła do 16 tys. Pięknie. Więc dlaczego w styczniu znów bite były smogowe rekordy? Może wymiana pieców nic nie daje, bo zabetonowaliście miasto położone w niecce? Zmuszacie ludzi do zmiany ogrzewania na ekologiczne źródła ciepła, ale dopłaty do rachunków przeznaczone są tylko dla najbiedniejszych.
Teraz, w mieście, które od 20 lat ciągle buduje system transportu, bo nadal brakuje strategicznych inwestycji, wymyśliliście rewolucję. Rysujecie zielone ulice, a kierowcy mają rzucić się do tramwajów i autobusów. Choć z przystanków nie mają po drodze do szkół, szpitali i miejsc pracy, a parkingów park&ride jest jak na lekarstwo. Szyny się wybrzuszają, tramwaje wloką, a autobus w wiele miejsc nie dojeżdża, bo ulica za wąska. Bezpłatna komunikacja obowiązywała już przez 14 dni w tym roku. Odzew kierowców był słaby, a pasażerowie, którzy kupują bilety miesięczne, jeżdżą wkurzeni, bo ci co autami na co dzień trują, dostają coś za darmo.
Bardziej przejęci inwestują w maseczki. Nie wpadliście na pomysł ich hurtowego zakupu dla mieszkańców, bo przecież wstyd byłby większy niż wielka czerwona plama w miejscu Krakowa na mapie pomiaru jakości powietrza. Może należałoby zabrać te setki tysięcy złotych wydawane na catering, 16 mln zł na nagrody dla urzędników, 420 tys. na magistrackie delegacje i dorzucić jeszcze te 27 tys. zł na makijaż dla prezenterki miejskiej telewizji, a następnie ustawić za to w mieście 50 wielkich filtrów, które oczyszczają 30000 metrów sześciennych powietrza na godzinę oraz ze 100 ścian z mchu pochłaniającego pyły. A jeśli i to nie pomoże, to trzeci stadion zbudujcie już z cegieł ze smogu. Chińczycy ponoć wiedzą jak...