Chłapowscy walczą o lasy. O to, by sąd zwrócił im majątek
Prawnuczki Dezyderego Chłapowskiego od 10 lat walczą o odzyskanie części majątku odebranego rodzinie na mocy dekretu PKWN.
Przed wojną rodzina Chłapowskich miała w Wielkopolsce olbrzymi majątek: pola, lasy, dwory i pałace, warsztaty. Nowy ustrój odebrał je spadkobiercom generała Dezyderego na mocy dekretu PKWN albo reformy rolnej. Teraz jego prawnuczki Izabela i Zofia od 10 lat walczą o odzyskanie tej części majątku, która została odebrana z naruszeniem nawet prawa PRL.
Ich pełnomocnikiem w Wielkopolsce jest mąż Izabeli, aktor Franciszek Trzeciak. Podczas kolejnej rozprawy odwoławczej przed poznańskim Sądem Okręgowym przekonywał, że był to zwykły rabunek nowej władzy:
- Gleba albo lasy... Tylko o to są sprawy, chociaż wszystko inne ukradli.
Punktem wyjścia jest decyzja wojewody wielkopolskiego z maja 2014 r. dotycząca działek leśnych, które mogły zostać odebrane bezprawnie - przy czym zakończenie postępowania administracyjnego nie oznacza automatycznego wpisu spadkobierców do ksiąg wieczystych. O tym decyduje sąd.
Na rozprawę wezwał geodetę, który na zlecenie rodziny przygotował opinię podczas postępowania administracyjnego. Wątpliwości sądu wzbudziło jego stwierdzenie, że rodzina Chłapowskich utraciła 400 ha lasu na terenie Nadleśnictwa Durowo - nie 200, jak stwierdził podczas procesu inny biegły.
- Ostatni wpis w katastrze pochodzi z początku drugiej połowy XIX wieku
- mówił powołany do sprawy biegły.
Niemal wiek później w nowych aktach powierzchnia przejętych działek wynosiła już 400 ha. Te różnice sąd będzie wyjaśniał podczas kolejnych rozpraw. Natomiast 5 czerwca ogłosi wyrok częściowy, dotyczący leśnych działek z Nadleśnictwa Łopuchówko, gdzie podobne wątpliwości się nie pojawiły. Będzie on prawomocny.