Choinka „Nowości” pojawi się na Rynku Staromiejskim już w poniedziałek i rozbłyśnie nowym światłem

Las jest wielką encyklopedią, którą można studiować przez całe życie. Leśnicy zajmują się tym na co dzień, my od święta. A raczej przed świętami, kiedy zgodnie z niemal 30-letnią tradycją jeździmy do Nadleśnictwa Golub-Dobrzyń po choinki.

Najlepsze kasztany są na placu Pigalle, a najładniejsze choinki rosną na terenie Nadleśnictwa Golub-Dobrzyń.

- Świerk jest drzewem bardzo delikatnym. W naszych lasach czuje się doskonale - mówi nadleśniczy Mieczysław Kolański, który zgodnie z wieloletnią tradycją zarządził poszukiwania idealnej choinki dla Torunia. Sam też jej szukał i znalazł - w leśnictwie Tokary.

- Choinka jest śliczna i bardzo symetryczna - zachwala.

Poszukiwania do łatwych nie należą, nadleśnictwo ma ponad 17 tysięcy hektarów, z czego uprawy leśne zajmują przeszło 16 tysięcy hektarów. Rocznie sadzi się tu ponad milion drzew. W tym roku w korzenie zaczęło tu zapuszczać 600 tysięcy sosen, 350 tysięcy dębów, 50 tysięcy buków, 20 tysięcy brzóz i 10 tysięcy świerków. Jedną ze szkółek, w których zapewne rosną przyszłe toruńskie choinki, mieliśmy zresztą okazję zobaczyć. Uprawy ciągną się het daleko. Nad malutkimi jeszcze sadzonkami górują urządzenia do podlewania. W tym roku raczej się nie napracowały, bo lato mieliśmy deszczowe.

- Po długiej suszy, nareszcie trafił nam się pod tym względem lepszy rok - cieszy się nadleśniczy. W odróżnieniu od leśników z Borów Tucholskich, ma się z czego cieszyć. Wielka wichura, która unicestwiła tysiące hektarów lasów, ominęła okolice Golubia-Dobrzynia.