Chojniczanie, pokażcie nam charakter! [ekskluzywne wideo]
Chojniczanka jutrzejszym spotkaniem (g. 17) z Sandecją wznawia pierwszoligowe rozgrywki. Celem jest mocne miejsce w środku tabeli.
Trudno nie zgodzić się z trenerem Mariuszem Pawlakiem i samymi zawodnikami, że wszyscy w klubie czują już głód gry o mistrzowskie punkty.
- Adrenalina rośnie w nas im bliżej sobotniej rywalizacji - podkreśla szkoleniowiec. - Chwilami trzeba „przyhamować” piłkarzy, bo przesadzają z zaangażowaniem w treningu i rozmowach w szatni. Teraz od słów trzeba przejść do czynów.
Drużyna do rozgrywek przystępuje bardzo dobrze przygotowana. Blisko dwa miesiące pracy treningowej na pewno nie pójdzie na marne. Trener Pawlak potrafi, co udowodnił w poprzednich sezonach, dobrze przygotować swoich piłkarzy do dużo trudniejszej, niż jesienna, rundy. Bo podczas ligowej wiosny trzeba być przygotowanym na wszystko - bardzo wymagających rywali, trudne warunki boiskowe (szczególnie w marcu), ale i czynniki obiektywne, jak możliwe kontuzje czy gromadzenie nadmiaru kartek.
Chojniczanka w okresie przygotowawczym rozegrała 10 gier kontrolnych z przeciwnikami z różnych klas rozgrywkowych i prezentujących odmienne style. Statystycznie bilans tych sparingów jest krzepiący: 10. meczów, 6. zwycięstw, 3. remisy, 1. porażka. Bramki: 16 - 7. Z jakością gry bywało różnie. Jak to w futbolu; bardzo dobre momenty drużyna przeplatała gorszymi. Ważniejsza od suchych wyników była jednak realizacja przyjętych przez sztab szkoleniowy założeń w grze. W każdym praktycznie sparingu zawodnicy mieli po kilka zadań do wykonania.
Trener Mariusz Pawlak po sparingu Zawisza - Chojniczanka.
- Chcemy i mamy grać swoją piłkę - zaznacza opiekun drużyny. - Jesteśmy przygotowani na grę elastyczną, w systemach, które wymusi sytuacja boiskowa. Ale dominującym będzie system: 1-4-2-3-1. I dodaje: - W treningach i meczach kontrolnych zwracaliśmy baczną uwagę na organizację gry w defensywie, bo liczba straconych goli jesienią była absolutnie za duża. Jedym z jej filarów ma być agresywny pressing w środku pola, który nie pozwoli przeciwnikowi na dłuższe utrzymywanie się przy piłce, wymianę kilku lub kilkunastu podań. I równie kluczowa faza gry, czyli płynne przejście po przejęciu piłki do działań ofensywnych - wyjaśnia szkoleniowiec.
W zimowym okienku klubowi udało się pozyskać czterech wartościowych zawodników, którzy powinni podnieść jakość gry drużyny. Zmiennikiem Damiana Podleśnego będzie Artur Haluch. Do środka pola doszli: Maciej Kostrzewa (defensywny pomocnik) i Daniel Feruga (skrzydło lub typowa „10), a do pierwszej linii Marcin Krzywicki, który w trzech sparingach zdobył 5 bramek.
Chojniczanka wraca do rozgrywek przeciwko trudnemu rywalowi - Sandecji Nowy Sącz. Ma nad nim obecnie przewagę 5 punktów, lecz 14.miejsce jakie zajmują biało-czarni nie odpowiada klasie zawodników broniących klubowych barw. Zdecydowanie mocniejszy nowosądecki zespół wydaje się być w ofensywie. Kwartet: Małkowski-Trochim-Dudzic, a przed nimi Aleksander, to gracze z przeszłością ekstraklasową. Asekuruje ich w grze dwójka też doskonale znana kibicom: Baran i Nather.
W sobotę przy ul. Mickiewicza Chojniczanka ma pokazać charakter, by poczuć się pewnie od strony piłkarskiej. Drużynę stać bowiem w tej lidze na wiele. Więcej niż 9. miejsce.
Autor: Tomasz Malinowski