Chore dziecko uczy cieszyć się z każdej chwili. Bo hospicjum to nie tylko umieranie. Tu toczy się zwyczajne życie
- Często Frankowi czy Marysi, moim starszym dzieciom, odpowiadam: poczekaj, tylko skończę karmić Hanię, poczekaj, tylko Hanię położę, poczekaj... Tak po prostu jest, choć wcale nie chcę tak robić - mówi Marta Łapińska. Jej najmłodsza córeczka, 4,5-letnia Hania jest nieuleczalnie chora. Pomocy wymaga przez 24 godziny na dobę. Rodzina jest pod opieką Fundacji Pomóż Im i prowadzonego przez nią hospicjum domowego dla dzieci. - Ale hospicjum to też życie, takie zwyczajne, codzienne - przekonuje pani Marta.
Fundacja Pomóż Im pomaga całym rodzinom. Takim rodzinom, gdzie jest nieuleczalnie chore dziecko. Prowadzi hospicjum domowe dla dzieci. Wspiera pomocą lekarską, pielęgniarską, psychologiczną. Wyposaża w niezbędne sprzęty, ale też pokazuje, skąd czerpać siłę. Siłę na to, by żyć. By nie czekać na to, co nieuchronne, ale czerpać jak najwięcej radości ze wspólnie spędzonych chwil. Pracownicy fundacji i podopieczni stają się sobie tak bliscy. Bo fundacja jest po to, by poznać problemy, pomóc, wysłuchać.
- Tak, to nie jest łatwe - przyznaje Ewa Sadowska, wiceprezes Fundacji ds. medycznych.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień