Choroba królów i ludzi, którzy przeszli do historii
Na syfilis cierpieli Napoleon, Artur Schopenhauer, Iwan Groźny, a nawet Marysieńka Sobieska. Kiła dopadła Al Capone i ojca Wilsona Churchilla. Podejrzewano, że chorowali na nią Hitler i Lenin. Stała się też przyczyną śmierci Stanisława Wyspiańskiego
Niektórzy historycy przekonują, że gdyby Krzysztof Kolumb nie kierował się syfilitycznymi zwidami, nie ruszyłby odkrywać Amerykę. Nazywany jest pierwszym syfilikiem, choć pewnie nie jest to prawdą. O tej wstydliwej chorobie głośno zrobiło w 1494 roku, gdy toczyła się wojna o Neapol. Mówi się jednak, że swój początek miała w Barcelonie, po drugiej wyprawie Kolumba. Ponoć masowo gwałcono wtedy indiańskie kobiety. I choroba, która już wcześniej istniała na amerykańskim lądzie, ale w łagodnej formie, zaczęła bardzo szybko się rozpowszechniać. Początkowo nie kojarzono jej z seksem, choć już w 1499 roku Pedro Pintor, lekarz papieża Aleksandra VI, zauważył, że choroba zaczyna się od genitaliów i nie zapadają na nią ani dzieci, ani starzy ludzie. Trzeba było czekać do końca XVI wieku, by uznano, że choroba szerzy się drogą płciową. Mówiono, że przez umiłowanie Wenery, czyli bogini miłości. Stąd też wzięła się nazwa choroba weneryczna. Nazwa syfilis pojawiła się zaś w 1530 roku. Wprowadził ją Girolamo Fracastoro, włoski lekarz i poeta. Nazwa ta pojawiła się w poemacie o zakochanym i zakażonym kiłą pasterzu. Został ukarany chorobą powodującą gnicie ciała. Zresztą nazw to schorzenie miało wiele. Mówiło się o chorobie neapolitańskiej. Polacy, Niemcy, Włosi nazywali je chorobą francuską. Stąd wzięło się określenie franca. W Rosji mówiono o chorobie polskiej, a w Turcji - perskiej. Nazywano ją też dworską. Nie bez powodu, bo chorowali na nią królowie i ich rodziny. Twierdzi się, że kiła była powodem śmierci Iwana IV Groźnego, ale też Henryka VIII. Zresztą lista królów, których dopadł syfilis, jest bardzo długa. Na kiłę chorował francuski władca, Franciszek I Walezjusz, szwedzki król Eryk XIV, zwany Szalonym, jego syn Jan. Na syfilis mieli umrzeć papieże Juliusz II i Aleksander VI. Na syfilis chorował słynny Al Capone. Jak twierdzi jeden z jego biografów, najsłynniejszy gangster Ameryki był w młodości nieśmiałym, wycofanym chłopcem. To syfilis pobudził go do działania. Przypuszcza się, że na kiłę chorował Adolf Hitler. Jako potwierdzenie podaje się to, że w 1936 roku jako prywatnego lekarza zatrudnił Theo Morella, wybitnego specjalistę od kiły. Tą chorobą zarażony był Randolph Churchill, ojciec Winstona, premiera Wielkiej Brytanii. Na kiłę chorował Abraham Lincoln, prezydent USA. Podejrzewano, że krętkami kiły zarażony był też Włodzimierz Lenin.
Choroba ta szybko dotarła do Polski. Już w 1581 roku Wojciech Oczko, nadworny lekarz królów Stefana Batorego i Zygmunta III Wazy, napisał książkę o pochodzeniu i sposobach leczenia syfilisu. Pewnie nie był to przypadek. Na syfilis chorował bowiem jeden z jego pacjentów, król Stefan Batory. Nie był jedynym polskim władcą cierpiącym na tę chorobę. Podobno syfilis był przyczyną śmierci Zygmunta Augusta. Gdy był jeszcze młodzieńcem, chorobą tą zaraziła go włoska dwórka jego matki, królowej Bony. Na syfilis chorowali synowie Kazimierza Jagiellończyka, królowie Jan Olbracht i Aleksander Jagiellończyk. Choroba ta dopadła też innego z jego synów, kardynała Fryderyka Jagiellończyka, który słynął z rozwiązłego trybu życia. Syfilisem zarażony był pierwszy elekcyjny król Polski Henryk Walezy, a także Jan Kazimierz. Co ciekawe ta „wstydliwa choroba” drążyła też bohatera spod Wiednia Jana III Sobieskiego. „Król miał dwie gangreny koło jajec ”- można przeczytać w protokole jego sekcji zwłok. Podobno król stosował modną w owym czasie kurację rtęciową. Pomagała na kiłę, ale siała spustoszenie w nerkach.
Co ciekawe chorobą neapolitańską zaraziła go jego największa miłość, Marysieńka Sobieska. Zanim przyjechała do Polski, była francuską dwórką. A kiłą młodziutką Marysieńkę zaraził prawdopodobnie jej pierwszy mąż, Jan „Sobiepan” Zamoyski.
Jednym z najbardziej znanych polskich „syfilistów”był Stanisław Wyspiański. W 2009 roku ukazała się biografia artysty napisana przez Martę Tomczyk-Maryon. Podaje, że Wyspiański zaraził się kiłą między 1895 a 1898 rokiem. Miała zarazić go dziewczyna pracująca w drukarni. Podobno początkowo ukrywał chorobę. Ale jak pisze Marta Tomczyk-Maryon, któregoś dnia stracił przytomność i został częściowo sparaliżowany. Kolejny cios spadł na niego w 1905 roku. Zasłabł podczas premiery teatralnej. Po tym zdarzeniu paraliż się pogłębił. Trzy palce jego prawej ręki były zupełnie bezwładne. Na jego ciele pojawiły się wrzody, trudno gojące się rany. Artysta miał kłopoty ze snem, przełykaniem. Jak pisze Marta Tomczyk--Maryon, jadł tylko drobno pokrojoną szynkę. Zmarł 28 listopada 1907 roku. Miał tylko 38 lat.