Alicja Cichocka-Bielicka

Chorych w tym roku jest mniej, ale nie łudzimy się: najgorsze dopiero nadejdzie - mówią pediatrzy i interniści

Frekwencyjnej tragedii nie ma także w grupie Elfów w Przedszkolu Miejskim nr 17 przy ul. Gagarina Fot. Grzegorz Olkowski Frekwencyjnej tragedii nie ma także w grupie Elfów w Przedszkolu Miejskim nr 17 przy ul. Gagarina
Alicja Cichocka-Bielicka

Start sezonu infekcyjnego wyjątkowo w tym roku łagodny. - Czyżby? - pytają rodzice chorych dzieci i załamują ręce.

- Córka ma obustronne zapalenie oskrzeli i zapalenie ucha, starszy syn „tylko” zapalenie gardła. Od tygodnia kurujemy się w domu - wylicza Dagmara, mama dwójki przedszkolaków ze śródmieścia, która sezon grypowy uznaje za otwarty.

Choć nie ona jedyna załamuje ręce, to w przedszkolach i żłobkach w Toruniu dużej absencji wśród dzieci nie widać.

- W najgorszych okresach spustoszenia infekcjami mieliśmy po 5-6 dzieci w grupie, obecnie przedszkolaki trzymają się nieźle - zapewnia Małgorzata Nowaczyk, wicedyrektor Przedszkola Miejskiego nr 17 przy ulicy Gagarina.

W tym przedszkolu w 25-osobowych grupach dzieci jest po około 20.

- Rodzice obecnie najczęściej zgłaszają zapalenie ucha i gardła lub mniej groźne przeziębienia. Dzieci jest mniej o kilkoro, gorzej trzymają się najmłodsi, dziewięcioro na 25 pozostało w domach - wylicza Bogumiła Kubacka, dyrektor miejskiego żłobka nr 1 z ulicy Bażyńskich. Podkreśla jednak, że frekwencyjnej tragedii nie ma.

Pozostało jeszcze 54% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Alicja Cichocka-Bielicka

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.