Chrupiące bezy i delikatne pierogi
Kuchenne tajemnice nie istnieją dla zawodowych kucharzy, choć czasami prosty przepis może się okazać karkołomny w przygotowaniu.
W wigilię i dwa świąteczne dni serwujemy dania, jakich na co dzień nie jadamy. Dlatego o podpowiedź w tej kwestii poprosiliśmy zawodowców. Ewa Rezler i Sławomir Starosta od lat tworzą zgrany duet w restauracji przy ul. Piotrkowskiej 97.
Twierdzą oni, że np. zupę grzybową najlepiej ugotować na wywarze z warzyw. Dodajemy do niej namoczone grzyby i gotujemy, doprawiając dosmaku solą i pieprzem.
Śmietanę warto wyjąć wcześniej z lodówki, a gdy osiągnie temperaturę pokojową, stopniowo hartować, dolewając do niej gorący wywar grzybowo-warzywny. Zupę wlewamy delikatnie, a śmietanę mieszamy. Gdy będzie dość ciepła, w ten sam sposób łączymy ją z zupą w garnku. Po zupie na stół wjeżdżają pierogi z kapustą i grzybami. Wiele osób kupuje gotowe pierogi, ale te zrobione samodzielnie zawsze smakują lepiej. Ciasto będzie delikatne, jeżeli na pół kilograma mąki typu 500 użyjemy 250 ml bardzo ciepłego mleka. Do tego jajko i szczypta soli. Ciasto zagniatamy bardzo szybko. Musi być elastyczne, jak dobrze wyrobiona plastelina. Wałkujemy na 2-3 mm grubości, ale jeśli będziemy je odsmażać, kawałki muszą być grubsze, żeby ciasto się nie rozleciało.
Karpia panierujemy tradycyjnie, jak kotlet schabowy. Żeby panierka nie odpadła i nie spaliła się, patelnia i olej muszą być bardzo rozgrzane.
Idealnym deserem świątecznym są bezy. Białka o temperaturze pokojowej ubijamy mikserem z cukrem. Gdy w pianie robią się kręgi i zaczyna błyszczeć, dodajemy ocet i układamy na papierze do pieczenia. Piekarnik nagrzewamy do 200 stopni C. Gdy wstawiamy bezy, zmniejszamy do 130 stopni C. Pieczemy 2 godz. Gdy nabiorą złotego koloru, studzimy je. Przekładamy ubitą kremówką. Śmietanę ubijamy delikatnie, aż zaczną się tworzyć kręgi.