Niedowierzanie, złość i rzucanie wulgaryzmów- tak reagują pacjencji po rozmowie z lekarzami ze Szpitala Powiatowego w Chrzanowie, którzy informują ludzi, że ich planowe operacje się nie odbędą. Zabiegi ostały zawieszone do końca czerwca, bo w br. na oddziałach chirurgii wykonano ich zbyt wiele.
Lekarze we wtorek rano, gdy otrzymali pismo od dyrektora Waldemara Stylo przecierali oczy ze zdumienia, bo zawieszono planowe operacje. Wykonywane są tylko te ratujące życie oraz onkologiczne. Lekarze musieli odłożyć skalpele i chwycili za telefony.
- Trudno dziwić się zdenerwowaniu pacjentów. Gdyby wiedzieli wcześniej o planach dyrekcji mogliby poszukać innego szpitala - mówi Andrzej Zieliński, ordynator oddziału chirurgii ogólnej.
Pacjenci czekający m.in. na operację tarczycy, przepukliny, kamienicy pęcherzyka żółciowego i żylaków odsyłani są z kwitkiem.
- To są kpiny. Na niedzielę miałem wyznaczony termin, a w piątek odebrałem telefon, że operacji nie będzie, bo nie ma pieniędzy - mówi Krzysztof Chechelski, który miał przejść operację przepukliny pachwiny. Lekarz skierował go na zabieg w trybie pilnym. Czekał miesiąc i w tym czasie jego stan się pogorszył.
- Chciałem porozmawiać z dyrektorem. Ciągle go nie ma i pracownicy nie wiedzą kiedy będzie. Chowa głowę w piasek - dodaje pacjent.
Wciąż ma jednak nadzieję, że z uwagi na stan zdrowia przejdzie operację w miarę szybko. Ludzi najbardziej denerwuje to, że lekarze nie są w stanie im udzielić konkretnych informacji.
Czytaj więcej i dowiedz się, które oddziały najbardziej ucierpiały na cięciach oraz jakie pomysły mogą rozwiązać szpitlane problemy.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień