Chrzest Polski na pocztówce
W okresie międzywojennym ukazały się kartki przedstawiające wydarzenia historyczne. Popularne były też pocztówki pokazujące Bydgoszcz.
Przepiękne karty pocztowe, na których uwieczniono najważniejsze wydarzenia w historii Polski, dziś na łamach „Albumu historycznego” pokazuje pan Eugeniusz Gliwiński. To przyjaciel naszego dodatku”. Z unikatowych zbiorów bydgoszczanina często korzystamy.
Te niezwykłe pocztówki w okresie międzywojennym wydał Salon Malarzy Polskich w Krakowie. Prezentowały one głównie obrazy historyczne znanych polskich malarzy oraz przedstawiały wydarzenia historyczne. Dzięki nim Polacy mogli poznać autorów tych dzieł, jak również przypomnieć sobie najbardziej doniosłe chwile w historii naszego kraju. Kartki są zarówno czarno-białe, jak i kolorowe. Większość z nich zawiera opis, by nikt nie miał wątpliwości, jakiemu wydarzeniu pocztówka jest dedykowana.
Pan Eugeniusz, podobnie jak wielu uczniów bydgoskich szkół, z kart pocztowych korzystał podczas lekcji historii. Były one świetnymi pomocami naukowymi.
Jedna z kart pocztowych w kolekcji Eugeniusza Gliwińskiego przedstawia chrzest Polski. Jest szczególnie aktualna, gdyż już za tydzień będziemy obchodzić 1050. rocznicę tego wydarzenia. Mieczysław I (Mieszko) przyjął chrzest 14 kwietnia 966 roku.
Na prezentowanym obrazie widzimy polskiego władcę w otoczeniu swoich wojów.
Przypomnijmy, że Mieczysław I (po chrzcie Mieszko) urodził się w ok. 922 roku. Zmarł w 992 roku. Był pierwszym historycznym władcą państwa polskiego. W 965 roku poślubił Dąbrówkę (Dobrawę), księżniczkę czeską z dynastii Przemyślidów.
Mieszko przyjmując wiarę chrześcijańską wprowadził Polskę do kręgu państw podlegających wpływom cywilizacji zachodniej. Stał się równy władcom chrześcijańskim. Mógł zawierać przymierza i sojusze. Przyjęcie chrztu umacniało też znaczenie władcy wobec poddanych. Kościół głosił bowiem, że władza księcia pochodzi od Boga i każde wystąpienie przeciwko władzy uznawano za grzech.
W kolekcji pana Eugeniusza są również karty pocztowe przedstawiające inne doniosłe wydarzenia w historii Polski. Na jednej z nich widzimy księdza Augustyna Kordeckiego, który błogosławi obrońców Częstochowy. To wydarzenie miało miejsce w 1655 roku.
Inna pocztówka pokazuje moment przyjęcia chrztu przez Władysława Warneńczyka w 1425 roku. Na kartach uwieczniono też m.in. sprowadzenie cystersów do naszego kraju w połowie XII wieku, bitwę pod Grunwaldem w 1410 roku, klęskę lignicką w 1241 roku czy zamordowanie Przemysława przez Margrabiów brandenburskich w Rogoźnie w 1296 roku.
Salon Malarzy Polskich Krakowie był w okresie międzywojennym jednym z najpopularniejszych wydawnictw pocztówek. Co ciekawe, wydawał również kartki przedstawiające... Bydgoszcz.
Oprócz krakowskiego Salonu serie z widokami z naszego miasta ukazywały się także nakładem: Księgarni Bydgoskiej, Polskiego Towarzystwa Księgarni Kolejowych „Ruch” w Poznaniu, Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego (Zarząd Oddziału Bydgoskiego), Rady Artystyczno-Kulturalnej w Bydgoszczy, Szkoły Artystycznego Przemysłu w Bydgoszczy, Wydawnictwa „Polonia” w Krakowie, Wydawnictwa „Polwid” w Bydgoszczy (ul. 20 Stycznia 11), Wydawnictwa R. Wesołowska z Bydgoszcz oraz Związku Popierania Turystyki.
Zbigniew Raszewski w „Pamiętniku gapia” pisze, że na pocztówkach uwieczniano nie tylko najbardziej urokliwe zakątki miasta, ale również miejsca tak niepowabne jak: plac Poznański, Wełniany Rynek czy odległe fragmenty ulicy Grunwaldzkiej. - Może już wtedy z myślą o zbieraczach? - pyta Raszewski.
Jak dodaje, na wielu pocztówkach widzimy też miejscowości „wycieczkowe” takie jak: Rynkowo i Smukała.
Autor „Pamiętnika gapia” przekonuje, że od początku wydawcy miewali tematy szczególnie faworyzowane.
Jak czytamy: „Należały do nich: Brda (znam co najmniej 14 różnych wydań z widokami naszej rzeki sprzed 1939 roku), stary kanał, plac Teatralny i jego najbliższe okolice. Nie ma chyba najuboższych dzielnic. Nadzwyczajną wartość mają widoki, które zniknęły na zawsze - Stary Rynek z kościołem św. Ignacego i zabudową, która wznosiła się z obu stron. Mostowa, dosyć wąska, zabudowana wysokimi kamienicami do samej Brdy, z „Bristolem”, który nawet zwisał nad Brdą. Osiemnastowieczne spichrze na Wyspie Młyńskiej. Plac Teatralny teatrem, starym i nowym. Zbieg ulic Marszałka Focha, Gdańskiej i Jagiellońskiej w kilku kolejnych postaciach. Stary kanał i jego ujście do Brdy (jeden z najbardziej romantycznych zakątków, na jakie w życiu trafiłem). Dana fara ewangelicka; dawny dworzec w dwóch kolejnych postaciach. (...) Widać na pocztówkach miasto manifestujące swoją niemieckość: są kartki z pomnikami Fryderyka Wielkiego i Wilhelma I, z wieżą Bismarcka. Ale widać i polskie miasto, znane ludziom mojego pokolenia. Na wielu pocztówkach widnieje „Potop”, wróżba zagłady”.
Co ciekawe, dużo pocztówek z przedwojennej Bydgoszczy to reprodukcja fotografii. Niektóre przedstawiają wnętrza, np. sale restauracji, piwiarni, kawiarni.
Zbigniew Raszewski pisze, tak: „Na jednej pocztówce widać niemieckie kasyno oficerskie 34 pp z zewnątrz i wewnątrz. Rzadkie są sceny rodzajowe: Stary Rynek w czasie targu przed I wojną światową, spław drewna starym kanałem, ślizgawka na Brdzie. Chluba niemieckiego garnizonu z tychże czasów: grenadzierzy konni wyjeżdżający z placu Teatralnego na most Teatralny. Próba wytrzymałości tego mostu. Po zajęciu miasta jakiś polski fotograf wpuścił na rynek ponad 40 sztuk zdjęć przedstawiających przygotowania do uroczystości, rożne jej fragmenty na Starym Rynku i defiladę na placu Wolności. Mój brat cioteczny ma albumik zawierający ogółem 30 sztuk”.
Warto dodać, że pocztówki, o których pisze Zbigniew Raszewski, zawierały na rewersie druk blankietowy do wypełniania adresu. Zatem taką bydgoską pocztówkę można było wysłać nie tylko mieszkańcowi naszego miasta, ale również rodzinie czy znajomym z innych części Polski. W ten sposób mogli poznać Bydgoszcz.