Ciasno w tym „okrąglaku” czy nie? Zależy, jak tę ciasnotę liczyć [KRONIKA TORUŃSKA]
Według znanego powiedzenia, ludzie dzielą się na tych, którzy siedzieli, siedzą albo będą siedzieć.
Jasne, przesada. Osobiście na przykład, choć mam wrażenie, że w Toruniu byłem już wszędzie, akurat w „okrąglaku” na rogu Piekar nie byłem nigdy. W żadnym charakterze. Jak dotąd.
Spędziłem za to kiedyś kilka godzin w Areszcie Śledczym przy Montelupich w Krakowie. Doświadczenie niewielkie, doświadczonko zaledwie, ale wystarcza, by dobrze zapamiętać, że życie na wolności też ma swoje uroki.
W poniedziałek pisaliśmy w „Nowościach” o tym, że podnoszone regularnie głosy o przepełnieniu w polskich więzieniach i aresztach nie mają pokrycia w danych służb penitencjarnych. I tak na przykład w toruńskiej „beczce” w końcu listopada na 151 miejsc osadzonych było 126 osób. Czyli obłożenie jest duże, ale 25 wolnych miejsc zostało, jakby co, można skorzystać. Podobne proporcje są w całym kraju. Według raportu Centralnego Zarządu Służby Więziennej, 18 listopada na oddziałach mieszkalnych w całej Polsce osadzonych było 78 102 ludzi, zajmujących 93,4 proc. z ciut ponad 80 tys. miejsc.
Czy więc rzeczywiście problemu przeludnienia nie ma? Oficjalnie i statystycznie nie. Rzecz jednak wygląda inaczej, gdy na inną statystykę się spojrzy. Nie jestem zwolennikiem jakichś szczególnych komfortów, więzienie to nie sanatorium i musi być jasne, że siedzi się za karę, co, oczywiście, nie zmienia tego, że muszą to być warunki cywilizowane. I tu na naszym spacerniaku dochodzimy do tematu norm. Według zaleceń „Komitetu do spraw zapobiegania torturom” Rady Europejskiej, na jednego więźnia przypadać powinno 6 m kw. powierzchni celi pojedynczej lub 4 m kw. w celi wieloosobowej. W Polsce ta norma wynosi 3 m kw., co wynika m.in. z tego, że polskie więzienia są generalnie stare. Nie przypadkiem w zeszłym roku Ministerstwo Sprawiedliwości zapowiedziało likwidację aż 14 więzień i aresztów, np. w Zabrzu, Lubaniu i Świnoujściu, których modernizacja jest nieopłacalna.
Jeśli więc liczyć zgodnie z europejskim wskaźnikiem, to przeludnienie za polskimi kratami mamy, i to spore. Ciaśniej jest tylko w Słowenii (1,6 m kw. - dane RE, 2016), a równie ciasno w Macedonii i Estonii. Więcej miejsca dają więzienia w Armenii (4 m kw.), Grecji (4,8 m kw.), Albanii (5,3 m kw.), Portugalii (7 m kw.) czy Francji (7,8 m kw.). Nie mówiąc już o Hiszpanii (9,9 m kw.), Andorze (11 m kw.) czy Monako (14 m kw.!). Bo nawet i to mikroskopijne państwo swoje więzienia i swych więźniów ma. Być może nawet wszyscy się znają, bo jest ich wszystkich coś około trzydziestu.