Cis Grempler, dąb Edward i grupa Książąt Śląskich cieszą nasze oczy
W mieście pojawiły się nowe pomniki przyrody. Jeden z nich nazwano Edward. Dlaczego bez nazwiska? - pytają dociekliwi. - Przecież inny pomnik został Friedrichem Augustem Gremplerem...
Zielona Góra musi być zielona - powtarzają wiele razy mieszkańcy, radni, władze miasta. Za słowami idą czyny, choć nie zawsze takie, jakich spodziewaliby się zielonogórzanie. By jednak ochronić te najbardziej cenne, zielone okazy, radni ustanawiają je pomnikami przyrody. Ostatnio miasto wzbogaciło się o trzy kolejne. Jednym z nich spojedyncze drzewo z gatunku dąb szypułkowy - o obwodzie pnia: 390 cm rosnące na terenie leśnictwa Łężyca.
Radny Mariusz Rosik zaproponował, by ten pomnik przyrody nazwać Edward.
- To imię zasłużonego leśniczego z Łężycy, który zmarł tragicznie - mówił. A na pytanie innych radnych, dlaczego nie nazwać drzewa imieniem i nazwiskiem leśniczego, odpowiedział: - Jest taka tradycja, że drzewom nadaje się tylko imiona leśniczych.
Rada zdecydowała także, że pomnikiem przyrody ustanawia dwupniowe drzewo z gatunku cis pospolity (na zdjęciu wyżej) o obwodach pni 166 cm i 143 cm, rosnące na placu Słowiańskim (a żeby uznać cis za pomnik przyrody - wystarczy 50 cm). Z wnioskiem o ustanowienie tego okazu pomnikiem przyrody zwróciło się stowarzyszenie Ruch Miejski Zielona Góra z siedzibą w Zielonej Górze, proponując jednocześnie nadanie nazwy „Friedrich August Grempler”. Tak też się stało.
F. A. Grempler był znanym winiarzem w dawnym Grünbergu, współzałożycielem wytwórni przy ul. Moniuszki, twórcą sektu, czyli trunku musującego. Piwnice wytwórni win i szampana Gremplera, powstałej w 1826 r. były największe i najbardziej okazałe w naszym mieście.
W przypadku dwudniowego cisu Mariusz Rosik także zwrócił uwagę radnym na zapis w złożonym projekcie uchwały.
- Uważam, że drzewo, które ma dwa pnie, to według definicji prawnej są dwa drzewa, a w uchwale mamy zapis, dotyczący jednego - mówił radny. Dodał też, że jedno drzewo ma dziuplę i trzeba je leczyć…
Z kolei Nadleśnictwo Przytok wystąpiło z wnioskiem o ustanowienie pomnikiem przyrody grupę dziesięciu drzew z gatunku dąb szypułkowy, które znajdują się w Zielonej Górze Nowym Kisielinie, a dokładniej na obszarze Lasów Państwowych Nadleśnictwa Przytok Leśnictwa Racula. Padła też propozycja nazwy „Dęby Książąt Śląskich”. Radni nie mieli wątpliwości, co do tej prośby. Nazwa odnosi się do historii tych ziem, którą w przeszłości władali książęta z linii Piastów Śląskich.
- Bardzo dobrze, że pojawiają się w naszym mieście kolejne pomniki przyrody - uważa Bożena Rokicka. - Dzięki temu będziemy o nie bardziej dbali. Poza tym dzięki tabliczce, każdy przechodzień zwróci uwagę na to, co mamy cennego.
Zdaniem pani Bożeny pomniki przyrody to także bardzo dobry sposób na promocją regionu. Zachęta dla innych, by nas odwiedzić i bliżej poznać.