Cleo wraca z nową piosenką - „Eva”. Nam opowiada o realizacji teledysku na Jamajce, nieustannym byciu w trasie i o tym, czy boją się jej mężczyźni.
Skąd pomysł na opowieść o utraconym raju - „Eva”?
Chciałam napisać utwór o miłości. Skojarzyło mi się to z biblijną opowieścią o Adamie i Ewie - motywem utraconego raju, czyli utraconej miłości.
Trudno odzyskać utraconą miłość?
W dzisiejszych czasach trudno zbudować zdrową relację między mężczyzną a kobietą. Bo z każdej strony jesteśmy bombardowani atrakcjami, jesteśmy nieustannie wodzeni na pokuszenie. Trzeba być silnym i zakochanym, żeby się temu oprzeć.
Ty też wodzisz na pokuszenie - bo w teledysku do „Evy” pokazujesz się niemal całkowicie nago. Ładnie to tak?
(śmiech) Ewa z biblijnej opowieści powinna być przecież naga. Próbowałam pokazać nagość nie w dosłowny sposób, ale dyskretnie, pobudzając wyobraźnię widza.
Teledysk do „Evy” powstał na Jamajce. Jak Ci się tam podobało?
To miejsce, które można polecić każdemu kto ma ochotę na egzotyczne wakacje. Jestem z zawodu architektem krajobrazu - i muszę przyznać, że zachwyciła mnie Jamajka. Kolorystyką, ukształtowaniem terenu, roślinnością.
W pewnym momencie klipu trafiamy na pole marihuany. To legalne na Jamajce?
Jamajka słynie z tego, że pali się tam marihuanę. Uprawianie tego ziela nie jest co prawda legalne, ale władze patrzą na to przez palce. Wędrując z kamerą przez Jamajkę, natrafiliśmy przypadkowo na taką plantację, ukrytą gdzieś w dolinie między górami. W pewnym momencie pojawili się panowie z kałasznikowami i maczetami - było więc jak w filmie o kartelu Eskobara.
Czytaj więcej i dowiedz się:
- jaki wpływ na Cleo miało przesłanie chrześcijańskie?
- jak wygląda trasa Cleo - która trwa niemal bez końca?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień