Zielonogórscy akademicy awansowali do 1/8 finału Pucharu Polski w futsalu. Jednak mogą mieć spory problem z rozegraniem meczu. Dlaczego?
W drodze do najlepszej szesnastki rozgrywek podopieczni trenera Macieja Góreckiego wyeliminowali dwóch rywali. Najpierw okazali się lepsi od pierwszoligowca z Brzegu, następnie po dramatycznym spotkaniu pokonali ekstraklasowca z Głogowa. Kolejnym przeciwnikiem AZS-u będzie Gwiazda Ruda Śląska, lider grupy południowej zaplecza ekstraklasy. Jak się niedawno okazało, z rozegraniem tego pojedynku może być spory problem...
Zielonogórscy studenci bronią tytułu akademickich mistrzów Polski, który wywalczyli rok temu. W czwartek wyjeżdżają, aby rywalizować w ścisłym finale, który odbędzie się w Katowicach. Turniej potrwa od piątku do niedzieli. Tylko w przypadku przegrania wszystkich, trzech grupowych spotkań, futsaliści mogą wrócić do domu. Porażka w kolejnym meczu gwarantuje występ w pojedynkach o dalsze pozycje. Ewentualna rezygnacja może zakończyć się sporymi karami finansowymi. Tego klub chce uniknąć. Priorytetem zespołu jest dobry występ i walka o kolejny tytuł mistrzowski podczas popularnych „ampów”. Drużyna nie chce też rezygnować z walki o ćwierćfinał Pucharu Polski, który byłby dla młodej ekipy dużym osiągnięciem. Niestety jest kolizja. Polski Związek Piłki Nożnej ustalił termin 1/8 finału na weekend 25-26 lutego. Losowanie wyłoniło gospodarza meczu, którym będą zielonogórzanie. AZS chciał przełożyć spotkanie na inny termin, w środku tygodnia. Zaproponował swoim rywalom trzy różne daty, które nie pasują zespołowi z Rudy Śląskiej.
- Gospodarze proponowali nam rozegranie meczu w tygodniu, na co my absolutnie nie możemy sobie pozwolić. Zawodnicy pracują, jest to dla nas bardzo daleki wyjazd i nie jesteśmy w stanie temu organizacyjnie podołać. Zapraszamy zespół z Zielonej Góry do nas. Wtedy nie będzie to żadnym problemem. Jesteśmy w stanie zgodzić się na każdy dzień - powiedział trener Gwiazdy Ruda Śląska Adam Kryger.
Kolejne rundy Pucharu Polski będą rozgrywane w środy. Zapytaliśmy szkoleniowca ekipy ze Śląska, czy w przypadku ewentualnego awansu, nie będzie to dla nich problemem. - Jeżeli uda nam się zagrać w ćwierćfinale, to jako pierwszoligowiec, będziemy gospodarzem spotkania - dodał opiekun Gwiazdy.
Jednak trener Kryger nie wziął pod uwagę ewentualności, że w gronie najlepszych szesnastu zespołów znajdują się również inne ekipy z pierwszej ligi, które mogą sprawić niespodziankę i wyeliminować ekstraklasowca. Gwiazda Ruda Śląska jest liderem grupy południowej pierwszej ligi i z racji wyższego miejsca w tabeli, po raz kolejny będzie musiała udać się na mecz wyjazdowy...
- Pracujemy nad tym, żeby wszystko było normalnie. Chcemy w pełnym składzie pojechać na AMP, a także rozegrać pojedynek pucharowy. Jeżeli to się nie uda, to... nie wiem szczerze mówiąc, co będzie. Po prostu może być śmiesznie. Cały czas próbujemy dogadać się z przeciwnikiem. Zaproponowaliśmy trzy terminy, które zostały odrzucone. Rywal sztywno trzyma się tego, że związek narzucił określoną datę. Większość naszych zawodników to studenci, którzy wyjeżdżają do Katowic. Jeżeli odpadniemy już po fazie grupowej, to możemy wrócić w sobotę i na drugi dzień rozegramy mecz pucharowy. Natomiast nie o to w tym chodzi. Jedziemy tam jako obrońcy tytułu i chcemy zaprezentować się jak najlepiej. Nie zamierzamy odpuszczać, żeby zagrać z Rudą Śląską w pucharze - skomentował wyraźnie zniesmaczony tą sytuacją trener Górecki.
Do sprawy na pewno wrócimy i kiedy będzie znane jej rozwiązanie, to poinformujemy o terminie meczu pucharowego.