Co dalej z reformą oświaty
Wczoraj odbyła się nadzwyczajna sesja rady miejskiej poświęcona reformie oświaty w Łodzi. Radni zadecydowali o zaskarżeniu opinii kuratora do sądu.
Radni na nadzwyczajnej sesji rady miejskiej większością głosów koalicji PO-SLD zdecydowali wczoraj, że opinia łódzkiego kuratora oświaty w sprawie projektu nowej sieci szkół zostanie zaskarżona do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Łodzi.
Wobec powyższego wszystkie gimnazja w Łodzi będą wygaszane w ciągu dwóch lat. Nie będzie łączenia ani przekształcania szkół. W podstawówkach zrobi się ciaśniej, bo zostaną w nich uczniowie klas VII, a w kolejnym roku - VIII. Cztery nowe szkoły podstawowe i jedno liceum mają szanse powstać dopiero od września 2018 r. Tak kończy się konflikt między koncepcją Tomasza Treli, wiceprezydenta Łodzi ds. oświaty i łódzkiego kuratora oświaty Grzegorza Wierzchowskiego. Trela założył utworzenie 4 nowych podstawówek i liceum, podczas gdy kurator domagał się kolejnych czterech, a pomysł powołania liceum uznał za bezzasadny.
- Uważamy, że wprowadzając te zastrzeżenia, kurator wkracza w kompetencje samorządu - podkreśla Trela. - Nie widzimy potrzeby, aby tworzyć kolejne nowe szkoły.
Radni koalicji PO-SLD uważają, że ustawa wprowadzająca reformę jest źle przygotowana. Kuratorowi oświaty zarzucają brak woli podjęcia dialogu z samorządem. Wypominają, że nie był na żadnym ze spotkań organizowanych przez miasto, nie rozmawiał ze szkołami, nie brał udziału w konsultacjach społecznych.
Radni PiS uważają natomiast, że nową sieć szkół przyjąć trzeba i przygotowali projekt uchwały uwzględniający uwagi kuratora. Twierdzą, że pozwoliłoby to uniknąć dwuzmianowości i wpłynęło na poprawę warunków nauczania. Projekt nie miał jednak opinii prawnej, więc nie mógł być brany pod uwagę.
Rada miejska opowiedziała się za rozpoczęciem działań zmierzających do utworzenia od 1 września 2018 r. czterech nowych szkół podstawowych i liceum dwujęzycznego.