Co działo się w Bydgoszczy 80 lat temu, tuż przed wybuchem wojny? Dziś wspominamy 28.08.1939
28 sierpnia 1939 roku był poniedziałek. Bydgoszczanie jak zwykle poszli do pracy. Rano było pochmurno, ale potem zrobiło się słonecznie. Było 27 st. C.
Rano w poniedziałek nikt nie miał pojęcia, że ten tydzień roboczy będzie krótszy niż wszystkie…
W bydgoskich bankach od rana można było wymieniać „grubsze” banknoty na nowo wydane 2-, 5- i 10-złotowe, które miały ułatwić zachwiany ostatnio z powodu permanentnego braku drobnych obrót gotówkowy. Najczęściej spotykanym dotąd i bardzo uciążliwym słowem przy płaceniu był zwrot „Nie mam drobnych!”.
Niech żyją wakacje!
Chwile radości tego dnia przeżyły dzieci, którym przekazano wiadomość, że decyzją Ministerstwa Oświaty początek roku szkolnego, który już wcześniej przesunięto na poniedziałek, 4 września, został odroczony bezterminowo. Tylko nieliczni rodzice zdawali sobie sprawę, o czym może świadczyć ta decyzja, jak silne niebezpieczeństwo zagraża Polsce.
Najczęściej spotykanym dotąd i bardzo uciążliwym słowem przy płaceniu był zwrot „Nie mam drobnych!”.
Po Bydgoszczy szeroko rozniosła się wieść o śmierci pierwszego „żołnierza pracy”, który oddał życie za Bydgoszcz, jak mówiono. Chodziło o Mieczysława Kaczmarka, właściciela składu galanteryjnego przy ul. Dworcowej 19, członka Stronnictwa Narodowego, który, choć niedomagał od lat na serce, wziął udział w kopaniu rowów obronnych w parku Kochanowskiego w niedzielę. Tam zasłabł, a po przewiezieniu do szpitala zmarł. Jego pogrzeb zaplanowano na wtorek.
Przeczytaj dalszą część artykułu
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień