Co kierowcy wyprawiali na opolskich drogach? Policja zatrzymała piratów drogowych oraz kierowcę z tachografem w kieszeni
Jeden z kierowców miał ponad 4 promile i wsiadł za kierownicę busa, inny ciężarówką jechał bez przerwy prawie 15 godzin, inni drogę pomylili z torem wyścigowym.
W sobotę oficer dyżurny Komisariatu II Policji w Opolu, otrzymał informację o obywatelskim ujęciu pijanego kierowcy na ul. Światowida. Okazało się, że zatrzymany 39-latek miał ponad 4 promile alkoholu!
- Takie stężenie jest definiowane jako zagrażające życiu i zdrowiu, a nawet śmiertelne - mówi młodszy aspirant Agnieszka Nierychła z Komendy Miejskiej Policji w Opolu.
Mężczyzna natychmiast stracił prawo jazdy. Dodatkowo odpowie za przestępstwo, jakim jest kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Grozi mu kara do 2 lat więzienia, wysoka grzywna i zakaz prowadzenia pojazdów.
Kolejny „popis” dał kierowca lawety z przyczepą, który jechał bez przerwy 14 godzin i 51 minut, przy czym na karcie kierowcy zarejestrował jedynie 8 godzin 26 minut czasu jazdy. Przez pozostałe ponad 6 godzin prowadził pojazd z kartą kierowcy w... kieszeni. Mężczyznę zatrzymali inspektorzy transportu drogowego na autostradzie A4 w Przysieczy.
Natomiast policjanci z Nysy w nieoznakowanym radiowozie z wideorejestratorem zatrzymali dwóch piratów drogowych. Niechlubnym rekordzistą okazał się 59-latek, który jechał bmw drogą wojewódzką 411 przez Charbielin w gminie Głuchołazy z prędkością 118 km/h.
- Mieszkaniec Głubczyc przekroczył zatem dopuszczalną prędkość o blisko 70 km/h - mówi aspirant Magdalena Skrętkowicz z Komendy Powiatowej Policji w Nysie.
Kolejnego kierowcę zatrzymali w Starym Paczkowie. Pomiar pokazał 91 km/h na ograniczeniu do sześćdziesięciu. Opla prowadził 37-letni mieszkaniec powiatu częstochowskiego. Dodatkowo, kiedy policjanci zbadali jego stan trzeźwości, okazało się, że ma ponad promil alkoholu. W obu przypadkach kontrole drogowe zakończyły się zatrzymaniem prawa jazdy. Kierowcę bmw policjanci dodatkowo ukarali mandatem, natomiast 37-latek z opla za swoje zachowanie odpowie przed sądem.
Z kolei na DK38 w Pawłowiczkach policjanci zatrzymali 56-latka w toyocie, który przez wieś, na obowiązującej „pięćdziesiątce”, pędził 104 km/h. On też stracił uprawnienia na 3 miesiące.