Co kwitnie wśród sąsiadów
Mieszkańcy ul. Krótkiej tworzą pierwszy w regionie ogród społeczny. Udaje się im to bez problemów. – Trzeba mieć sąsiadów, a nie kogoś, kto mieszka za ścianą – mówią
– Od dawna urzędowaliśmy na podwórku. Gdy wychodziliśmy na kawkę, to trawkę się skosiło albo żywopłot. Teraz to miejsce chcemy odświeżyć. Sadzimy kwiatki, ustawiamy skrzyneczki. A w przyszłości będzie huśtawka, kolejne ławki – mówił nam w sobotę Damian Nowak. Mieszka przy ul. Krótkiej. Kilka miesięcy temu skrzyknął się z sąsiadami, by stworzyć pierwszy w Lubuskiem ogród społeczny.
Na czym polega ten ogród? Zasada jest bajecznie prosta. Chodzi o to, aby grupa ludzi chciała zmienić swoje najbliższe otoczenie. To od niej zależy, gdzie zechcą posadzić sobie kwiatki, gdzie warzywa. To ona też decyduje, gdzie ma stanąć ławeczka czy gdzie postawić grilla. I nikt nie musi nawet martwić się o to, skąd na to wszystko wziąć pieniądze. Sprzęt ogrodniczy, rośliny, ławeczki i całą resztę funduje Green Cross Poland, czyli „polski zielony krzyż”.
Ogród można tworzyć wedle własnych upodobań. Ważne jest jedno: ma on integrować grupę ludzi. A ze zgraniem się ludzi przy Krótkiej nie ma najmniejszego kłopotu.
Gdy byliśmy tam w sobotnie południe, praca była dopracowana jak w ulu. Nowak wraz z sąsiadami: Dariuszem Dąbrowskim i Damianem Biskupem przekopywali ziemię. Chwilę później Józef Owczarek i Łukasz Scecewicz zasiewali ją trawą. A w tym samym czasie żony i dzieci pracowały nad napełnianiem ziemią 24 skrzynek, które – już ukwiecone – będą radowały oko na podwórku. Zgranie wszystkich było takie, że tylko pozazdrościć!
– Wie pan, można w domu oglądać Eurosport, ale nie posiedzi pan wtedy z sąsiadem i nie będą pana grzały promienie słońca. A my lubimy ze sobą posiedzieć na ławce – mówił reporterowi Dariusz Dąbrowski.
– My wszystko robimy razem. Sylwestry, komunie... Spędzamy je we własnym gronie – usłyszeliśmy od Walentyny Siewiertok, która przy Krótkiej mieszka już 42 lata.
– De facto jesteśmy tu jak rodzina – dodawał Damian Biskup.
Parędziesiąt minut później wszyscy jak jeden mąż zajęli się ustawianiem skrzynek. Na razie zostały w nich posadzone słoneczniki. A gdy minie zagrożenie przymrozków, posiane zostaną także inne rośliny. – Będziemy mieć tu bazylię, rukolę, groszek – wyliczała Irena Nowak. By je doglądać, mieszkańcy nie będą musieli robić żadnych dyżurów.
– Na ławeczce, którą sami postawiliśmy tu już wcześniej, przesiadujemy praktycznie codziennie. Zawsze ktoś z nas wstanie i podleje – zapewniał Damian Nowak.
Dlaczego przy Krótkiej tak się ludziom udaje zgrać ze sobą? Odpowiedzi udzielił nam Dariusz Dąbrowski: – Trzeba mieć sąsiadów, a nie kogoś, kto tylko mieszka za ścianą i któremu co najwyżej mówi się: dzień dobry.
Jak postarać się o ogród?
- Sprzęt ogrodniczy, rośliny, ławeczki, huśtawki, piaskownice funduje Green Cross Poland.
- Ogród przy ul. Krótkiej jest piątym ogrodem społecznym w Polsce. Wcześniej powstały one w Częstochowie, Wrocławiu, Rudzie Śląskiej i Gdańsku. – W tym roku chcemy otworzyć 20-30 podobnych ogrodów – mówi Katarzyna Herman z Green Cross Poland. Wartość przekazanego sprzętu i roślin to 10-15 tys. zł.
- Jeśli chcecie stworzyć ogród społeczny w tym roku, musicie się pospieszyć. Czas na złożenie wniosku mija 30 kwietnia.
- Aby móc założyć ogród, musicie zebrać się w co najmniej 15-osobową grupę, wyłonić lidera i mieć zgodę na użytkowanie terenu pod ogród. Szczegóły przekażą Wam w fundacji Green Cross Poland. Telefon: 22 522 36 16, mejl: kontakt@naszogrodspoleczny.pl.