Co ma zrobić pasażer o słabym wzroku? W kasie nie chcą udzielać informacji
Takich przypadków być nie powinno - mówią kolejarze. Kasjerki na dworcu nie udzieliły informacji Czytelniczce o słabym wzroku.
- Takiego potraktowania to nawet się nie spodziewałam – mówi nam Teodozja Johansson, nasza Czytelniczka dzieląca życie między domami w Szwecji oraz w gorzowskim centrum. Kilka dni temu poszła na dworzec kolejowy.
- Podeszłam do kasy , bo chciałam dowiedzieć się, o której jest najbliższy pociąg do Drezdenka i ile kosztuje bilet. Pani w okienku nie odpowiedziała, tylko wskazała ręką na jakąś tablicę. Okazało się, że to rozkład jazdy – opowiada nam 79-latka wyraźnie rozczarowana zachowaniem kasjerek.
- Jestem już w tym wieku, że wzrok jest słaby. Mam zaćmę. Nie widzę idealnie, więc dokładnie na rozkładzie nie zobaczyłam. Podeszłam do drugiej kasy, by zapytać o godzinę odjazdu i cenę biletu. Tu z kolei usłyszałam, że skoro koleżanka nie powiedziała, to i ona nic nie powie. Dopiero, gdy zaczęłam tłumaczyć, dowiedziałam się, o której jest pociąg – mówi Czytelniczka.
Kasy biletowe to kasy agencyjne (nie prowadzą ich pracownicy kolei). – Oczywiście takie przypadki nie mogą mieć miejsca. Pracownicy agencyjni wykonujący przechodzą szkolenia z zakresu profesjonalnej obsługi klienta. W takich przypadkach powinni kierować się asertywnością oraz empatią. Informacja jest udzielana podczas zakupu biletu. W pozostałych przypadkach należy skorzystać z infolinii pod numerem 703 20 20 20 – mówi Andrzej Grussy, rzecznik Przewozów Regionalnych Oddziału Lubuskiego w Zielonej Górze.
- Czy więc jeśli ktoś nie kupuje biletu, to jemu informacja nie zostanie udzielona? – dopytujemy lubuskich kolejarzy.
- Pierwszeństwo mają podróżni kupujący bilety. Pozostała informacja udzielana jest w wolnych chwilach, kiedy nie ma podróżnych przy okienku – mówi Grussy.