Co robić, by mieć 105 lat?
Recepta długowieczności? Być miłym, towarzyskim, lubić słodycze i wino. Tak mówi rodzina i znajomi Wandy Kobereckiej, lubuskiej 105-latki z Gorzowa.
- To jest kobieta bez stresu. Uwielbia słodkie rzeczy. Stanu zdrowia w tym wieku można jej tylko pozazdrościć. Nic ją nie boli - opowiadał nam w poniedziałek, 26 września, Bronisław Sikorski. Przyszedł do DPS-u przy ul. Podmiejskiej na urodziny swojej znajomej Wandy Kobereckiej. To oficjalnie najstarsza gorzowianka (w mieście żyje jeszcze 106-latek, ale zameldowany jest w Zachodniopomorskiem).
- Zawsze była pogodna, towarzyska. Lubiła dobre winko wypić - mówiła z kolei z uśmiechem Halina Koberecka, synowa pani Wandy. Zaraz jednak dodała: - Teściowa mówi, że Stalin ją zahartował.
Pani Wanda urodziła się w 1911 r. w Buczaczu (dziś na Ukrainie). W 1940 r. została wywieziona na Sybir, gdzie straciła ojca i syna. Do Gorzowa przyjechała w 1945. Przez pewien czas mieszkała w tej samej kamienicy co Papusza, słynna cygańska poetka. Urodziła troje dzieci, doczekała się pięciorga wnucząt i siedmiorga prawnucząt.
W Gorzowie aktualnie żyje ponad 30 stulatków. - Przez tyle lat świat się niesamowicie zmienił, a pani przeżyła kilka ustrojów - mówił na urodzinach 105-latki prezydent Jacek Wójcicki. Pani Wanda urodziła się jeszcze pod zaborem.