Co rośnie na gorzowskich ogródkach? Pomysły!
Dla wielu z nas pokrzywa to chwast. Ale nie dla działkowców! Wykorzystują ją przy uprawie pomidorów. Jakie jeszcze mają pomysły, żeby to, co teraz posieją, rosło zdrowo, wyglądało i smakowało?
- Wychowałam się na działce i wsiąkłam w nią tak, że aż studia ogrodnicze skończyłam. Nauczyciele mówili mi na nich, że - oprócz warzyw czy owoców - są także chwasty. A ja po kilkudziesięciu latach na działce śmiało mogę powiedzieć, że chwastów nie ma. Bo weźmy taką pokrzywę. Z jednej strony to chwast, ale z drugiej - to przecież wspaniała roślina lecznicza. Nic tak na anemię nie pomoże, jak syrop z pokrzywy - mówi Ewa Idczak z ul. Kasprowicza. Od kilku lat gorzowianka ma działkę na Zawarciu. Tak jak z innymi działkowcami, rozmawiamy z nią, jakie ciekawe pomysły rodzą się na... grządkach.
Cały czas przesadza
Macie działkę albo chcecie mieć? To przeczytajcie, co radzi pani Ewa: - Mówi się, że drzewo powinno się przesadzać na wiosnę, a ja to robię o każdej porze roku. Trzeba tylko poświęcić na to więcej uwagi. Lubię mówić, że przesadzana roślina tylko na chwilę zamknie oczy i nie wie, co się dzieje, ale dalej będzie żyła. Czereśnię przesadzałam w sierpniu. I przyjęła się - opowiada pani Ewa.
Jej ogródek to często pole doświadczalne dla tego, co uda się wynaleźć w internecie. - Staram się wynajdywać rośliny, które rzadko można spotkać na działkach. Choćby piwonię koperkową, która dochodzi do 25 cm wysokości czy gruszę azjatycką, której owoce bardziej przypominają jabłko i są bardziej aromatyczne od innych gruszek - słyszymy od pani Ewy.
Zamiłowanie do azjatyckich roślin ma też Jan Stachura, życiowy partner pani Ewy. Gorzowianin od ponad 30 lat hoduje w domu drzewka bonsai. Zamiłowanie do formowania drzew widać także na ich wspólnej działce, bo pan Jan dba o kształt rosnącej przy płocie dwumetrowej sosny wejmutki.
Drzewa lubi też formować Kazimierz Pyrkosz, który ma działkę przy ul. Bora Komorowskiego. Przed laty z cisa krzaczastego uformował... dinozaura. Zrobił w ten sposób także łabędzia.
Dziś bawi się w „zawijanie” krzewu winogrona przy działce.
Swoimi pomysłami dzieli się też Marian Leszkowicz z ogrodu Zacisze (nazwa wzięła się od pobliskiej ulicy). - Ja sadzę czarnego pomidora. I podlewam go nawozem, aby w ten sposób zapobiec jego chorobom. Poza tym pryskam pomidory pokrzywą - mówi. Wyciąg przygotowuje dodając woreczek z pokrzywą do 30-litrowej beczki z wodą: - Dzięki temu pomidory rosną zdrowo.
Pokrzywę do pomidorów wykorzystuje także Jadwiga Koczot z ogrodu Tulipan. - Gdy sadzę pomidory, daję ją pod korzeń. To bardzo dobrze działa na roślinę, bo zwalcza drobnoustroje - mówi. Swój sposób ma też na sadzenie cebuli i marchwi. - Sadzę je w rządkach na przemian. Jeden rządek cebuli i tuż obok rządek marchwi. Dalej znów cebula i znów marchew. Dlaczego tak? Bo one chronią się nawzajem. Cebula zapachem odstrasza szkodniki od marchwi, a marchew zapachem naci odstrasza szkodniki od cebuli. Do tego też sadzę w pobliżu aksamitkę, bo ona z kolei odstrasza owady - opowiada pani Jadwiga, która sama gospodaruje aż na 800 mkw.
Sposób na ogórki
Gorzowianka ma też sposób na uprawę ogórków. Gdy kończy się lato, zaczyna przygotowywać pryzmę. Rzuca na nią resztki a to naci buraków, a to chwasty, a to całą inną niepotrzebną zieleń i zasypuje ziemią. Na paru tak przygotowanych warstwach, które okłada po bokach płotkiem z desek, sadzi ogórki. - Mają tam ciepło i bardzo dobrze rosną - wyjaśnia pani Jadwiga. Na działce jest praktycznie codziennie. I to przez siedem godzin. Na Kas-przaka przyjeżdża aż z ul. Walczaka, gdzie mieszka.
Rady dla działkowców mają też Czesława i Jerzy Drozdowie z ogrodu Nowalijka przy Pre-fadomie. Będzie można z nich skorzystać dopiero po sezonie. - Na zimę przekopujemy glebę i zostawiamy tak na parę miesięcy. Gdy już stopnieje śnieg, ziemia jest wtedy bardziej wilgotna. Łatwiej się też rozsypuje i nie jest twarda - tłumaczą. Gdy pytamy ich, gdzie najlepiej postarać się o ogródek, nie mają wątpliwości: - Na Manhattanie! Tu wszystko się udaje i rośnie bez problemów.