Co tam, panie, w kabarecie? Śmiech. Kupa śmiechu!
Jak się ma Zagłębie po 31 latach działalności? Sypią się kolejne premiery! W zielonogórskiej Piwnicy Artystycznej Kawon. Świeżutkie skecze pokazał tam ostatnio Adi: Władysław Sikora (ex-Potem) i Marcin Osiewicz (ex-Hlynur”).
Miało być o kocie i było. A ściślej o pogrzebie zwierzaka... Pewnie stąd nad sceną unosił się czarny balonik. A może też napompowany kawałek żałobnej gumy podpowiadał literackość wydarzenia (jakieś skojarzenia z Zielonym Balonikiem w krakowskiej Jamie Michalika...)?
Bo literacko jest w Amatorskim Kabarecie Adi zawsze. Żonglerka słowem mówionym czy śpiewanym. Zabawa sylabą, piosenką, kostiumem. A całość utkana z humorystycznych akcentów-perełek. Tu kaszlnięcie krwią w postaci płatków, tam całowanie mydlanej bańki... Tam więzień, który obraża się na „klawisza” i postanawia opuścić więzienie. Adi wszędzie znajdują temat.
Cel? Absurdalna puenta musi zatrząść widownią. „Sikor” wychodzi do jednego ze skeczy z walizką z naklejką nieodżałowanego (zszedł ze sceny 1999 r.) kabaretu Potem. Naklejka u Adi też ma znaczenie... A kabaret Jurki? Od ponad 22 lat podglądają rodaków. I co widzą? Ano osobliwy „taniec” przy grobie we Wszystkich Świętych, kiedy ktoś „odpala” grający znicz, a bliskiemu ręki na pojednanie podać nie chce. To znów Jurki zapraszają na pierwszokomunijne przyjęcie. Przyjęcie?! Bankiet full wypas! A że rodzice dziecka w albie zakupili sobie przy okazji telewizor (przekątna bagatela - 100 cali!)...
I już lądujemy przy majówkowym grillu. Piwko się leje, kiełbaska skwierczy, husarskie skrzydła powiewają u skroni... Tylko o jaką konstytucję chodzi. Agnieszka „Marylka” Litwin-Sobańska, Przemek „Sasza” Żejmo, Znany Wojtek Kamiński i Marek Litwin to fachowcy od polskiej obyczajowości. Tworzą soczyste postacie.