Co to jest ten cały grafen? Technologia kosmiczna
- Grafen to dopiero melodia przyszłości. I Seco/Warwick może na tym niebywale zarobić. Jednak nie wcześniej niż za pięć lat - mówi Andrzej Zawistowski, założyciel firmy, która w tym roku będzie obchodziła 25-lecie.
Wszystko zaczęło się w 1990 roku, kiedy czterej panowie: Andrzej Zawistowski, Janusz Gudaczewski, Witold Klinowski i Józef Olejnik założyli firmę o nazwie TransVac, która miała produkować piece. Później było małżeństwo z amerykańską spółką Seco/Warwick. Którą z czasem spółka ze Świebodzina wykupiła. To najpewniej jeden z nielicznych przypadków w Polsce. Zresztą później transakcji wykupu zagranicznych firm było wiele. Wymieńmy tu Camlaw, Eltermę, Retech, spółki z Indii, Chin i Brazylii.
- Skąd ten sukces? - pytamy pana Andrzeja, który trafił do Elermy w 1970 roku, by odpracować stypendium, które zakład ufundował, gdy studiował w Zielonej Górze. Pochodzi z Warszawy, a swój los związał ze Świebodzinem. I to tutaj powstała spółka o globalnym zasięgu, z której nawet Warszawa byłaby dumna.
Seco/Warwick jest wiodącym globalnym producentem pieców i urządzeń do obróbki cieplnej metali. Grupa Seco/Warwick to 7 spółek na 4 kontynentach z klientami w 70 krajach. Grupa dostarcza, standardowe lub przeznaczone do konkretnych dziedzin, supernowoczesne urządzenia do obróbki cieplnej dla motoryzacji, przemysłu lotniczego, elektroniki, budowy maszyn, medycyny, recyklingu, energetyki... |
- Sukces... - odpowiada Zawistowski, który od 2007 roku nie zajmuje się bieżącym zarządzaniem firmy, ale jest członkiem rady nadzorczej i udziałowcem.. - Kiedy zaczynaliśmy, to były fajne czasy. Mieliśmy świetny zespół i wierzyliśmy, że będzie dobrze. I przez te 25 lat szukaliśmy szansy, by się rozwijać, zyskiwać zamówienia, robić dobre piece i rozwiązania do obróbki cieplnej. Co też ważne, przez 15 lat cały zysk inwestowaliśmy. Nie kupowaliśmy mercedesów, nie płaciliśmy sobie superpremii, ale inwestowaliśmy. Dlatego osiągnęliśmy sukces.
Bartosz Klinowski prezes Seco/Warwick Europa, lat 37, żonaty, trójka dzieci, absolwent m.in. politechnik we Wrocławiu i Poznaniu oraz Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie, też zastrzega, że grafen to jednak przyszłość. - Technologia jego produkcji jest bardzo nowoczesna i przyszłościowa. Jednak przed nami jeszcze długa droga, by materiał ten trafił do przemysłu. Dziś najczęściej mówi się o jego możliwościach - tłumaczy pan Bartosz. I podkreśla, że spółkę nie interesuje sam grafen, gdyż jest ona jedynie zainteresowana produkcją pieców oraz technologią wytwarzania tego supermateriału. A tę opracowano we współpracy z dwoma podmiotami. Jednym jest Politechnika Łódzka, a drugim Instytut Technologii Materiałów Elektronicznych w Warszawie. Zarówno politechnika, jak i instytut mają już piece, podkreślmy zupełnie inne, bo dostosowane do dwóch technologii i, rozpoczęły próbną produkcję. Szczególnie obiecujące wyniki uzyskano w Łodzi. Tamtejszy materiał ma parametry wręcz idealne.
Prezes Klinowski, rodowity świebodzinianin opowiada
- Na studiach na czwartym roku we Wrocławiu wraz z kolegą pisaliśmy pracę magisterską związaną z Seco/Warwick i piecami. Dlatego w 2003 roku wróciłem do Świebodzina. Tu pracował ojciec, znajomi - tłumaczy. Pod koniec 2010 roku trafił do Eltermy. O początkach przygody z piecami do produkcji grafenu mówi, że na pomysł wpadła grupa ludzi. - Pojawiła się sprawa grafenu i po dyskusjach doszliśmy do wniosku, że warto także dla naszej spółki uszczknąć ten kawałek tortu. Jednak nie chcemy produkować samego materiału, ale tylko piece, które będziemy wraz z technologią oferować klientom - podkreśla.
Co to jest ten grafen?
W odpowiedzi słyszymy, że to płaska struktura złożona z atomów węgla, połączonych w sześciokąty. Materiał ten przypomina plaster miodu, a ponieważ ma jednoatomową grubość, w uproszczeniu określa się go mianem struktury dwuwymiarowej. Najważniejsze są jego właściwości, szczególnie mechaniczne i elektryczne.
- To materiał niezwykle wytrzymały, doskonały przewodnik ciepła. A w roli przewodnika elektrycznego lepiej sprawdza się od krzemu. Co ważne, przy naszych piecach i pozyskanej technologii, jesteśmy w stanie uzyskać szerokie powierzchnie grafenu. I co chyba najważniejsze, w tym przypadku jest to już półprodukcja, a nie badania laboratoryjne. Nie chciałbym za mocno chwalić, ale to co uzyskuje się w Łodzi to materiał, który jest parametrami zbliżony do tego, który wyszedł spod rąk noblistów z uniwersytetu w Manchesterze - zachwala Klinowski. Ale też podkreśla, że dziś produkty, które są podstawowymi w Świebodzinie, to technologie i rozwiązania do nawęglania próżniowego, azotowania, lutowania wymienników, odlewu metali i do obróbki aluminium. Za kilka lat do tej grupy dołączą najpewniej właśnie piece do grafenu.
Profesor Piotr Kula z Politechniki Łódzkiej, której partnerem technologicznym jest Seco/Warwick, podkreśla, że potrzeba jeszcze czasu, by grafen trafił do wyrobów rynkowych. Wyjaśnia, że politechnika jest na etapie półprzemysłowym i przygotowuje się, by pójść krok dalej. - Z doświadczenia wiem, że od pomysłu do przemysłu potrzeba około dziesięciu lat. Wydaje się, że pierwsze sukcesy powinny przyjść w ciągu trzech - wylicza profesor. I dodaje, że już dziś politechnika ma kontakty z potencjalnymi klientami. - Rozmawiamy z firmami produkującymi czujniki, sensory, kompozyty, optykę medyczną. Wiedzą, że możemy wyprodukować grafen o doskonałych parametrach, który znajdzie zastosowanie w ich wyrobach.
Łukasz Piechowicz, szef działu ds. badań i rozwoju technologii w Seco/Warwick potwierdzia, że grafen produkowany na Politechnice Łódzkiej jest najwyższej jakości i niebawem może trafić na rynek. Gdzie może znaleźć swoje miejsce? Według pana Łukasza jest to energetyka, fotowoltaika, tworzywa, sensoryka oraz elektronika. Co ciekawe, nasz rozmówca sugeruje, że niebawem w piecach produkowanych w Seco/Warwick mogą być zastosowane czujniki, do których produkcji będzie zastosowany grafen. Niebywałe perspektywy otwierają się chociażby przy produkcji paneli słonecznych. Te obecne oparte na krzemie mają sprawność około 17 proc. Te „grafenowe” mogą mieć aż 60 procent.