Co w prawie piszczy
Wcześniejszy wiek emerytalny coraz później. Polacy wolą dłużej pracować na wyższą emeryturę. Wyrok korzystny dla emerytów sprzed 2013 roku. Emerytury kobiet są rażąco niższe od świadczeń dla mężczyzn.
Przyjęcie w tym roku prezydenckiej ustawy obniżającej wiek emerytalny jest realne, ale możliwy termin jej wejścia w życie to 1 stycznia 2017 r.
Zapowiedziała to w minionym tygodniu minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska. Przyczyną opóźnienia jest m.in. fakt, że ZUS, aby przygotować się do wypłat, potrzebuje 9 miesięcy na przeprowadzenie procedur przetargowych. Wcześniejsze zapowiedzi sugerowały, że możliwe będzie wejście w życie nowej ustawy już w połowie tego roku.
Ponad połowa Polaków zadeklarowała chęć pracy do 65. lub 67. roku życia, gdy uświadomiono im różnice w wysokości emerytur w porównaniu ze świadczeniem, jakie otrzymaliby, przechodząc na emeryturę w wieku 60 lat - wynika z sondażu dla „Dziennika Gazety Prawnej”.
Okazuje się, że do 60. roku życia chciałoby pracować zaledwie 30 proc. ankietowanych. Najwięcej zwolenników dłuższej pracy mieszka w dużych i największych miastach, relatywnie mniej w średnich i na prowincji. Im bliżej do emerytury, tym bardziej zwiększa się grupa osób deklarujących chęć dłuższej pracy. O ile wśród najmłodszych badanych takie deklaracje dotyczą 40 proc., to w grupie powyżej 45. roku życia już 60 proc. deklaruje przejście na emeryturę w wieku 65 lub 67 lat.
Osoby, które przed 2013 rokiem pobierały wcześniejsze świadczenia, mogą się domagać od ZUS ustalenia wysokości wypłaty w wieku powszechnym na podstawie przepisów obowiązujących na koniec 2012 roku, czyli bez odejmowania wcześniej wypłaconych świadczeń.
Podstawą jest prawomocny wyrok z 17 grudnia 2015 r. wydany przez Sąd Okręgowy w Szczecinie. Sędziowie wskazali, że to data osiągnięcia powszechnego wieku emerytalnego, nie zaś termin złożenia wniosku do ZUS - decyduje o sposobie obliczania wysokości świadczenia. Nie ma więc podstaw prawnych, żeby osoby, które do końca grudnia 2012 r. osiągnęły powszechny wiek emerytalny (60 i 65 lat), miały pomniejszane wypłaty. Zdaniem sędziów, uprawnienia do świadczeń powstają z dniem spełnienia wszystkich warunków wymaganych do ich nabycia (art. 100 ustawy o Funduszu Ubezpieczeń Społecznych). Nie jest więc istotna data złożenia wniosku czy też data ustalenia prawa do świadczenia. A zatem wcześniejszy emeryt, który pomimo ukończenia wieku emerytalnego pod rządami starych przepisów nie zdążył złożyć wniosku do końca 2012 r. i wskutek tego miał obniżone świadczenie, może wystąpić o ponowne przeliczenie emerytury.
Z raportu przedstawionego przez Instytut Spraw Publicznych wynika, że planowane obniżenie wieku emerytalnego kobiet do 60 lat, przy pozostawieniu obecnych zasad liczenia należnych im świadczeń, zwiększy dysproporcję pomiędzy wysokością świadczeń mężczyzn i kobiet.
Z danych statystycznych ZUS, na które powołały się autorki raportu, wynika, że najwięcej kobiet pobiera świadczenie w wysokości około 1.400 zł miesięcznie. W odróżnieniu od nich najwięcej mężczyzn pobiera świadczenie w granicach 1.950 zł miesięcznie. Różnica sięga więc 550 zł i prawdopodobnie jeszcze się powiększy.