Co z nowym studium?

Czytaj dalej
Fot. Natalia Dyjas
Natalia Dyjas-Szatkowska

Co z nowym studium?

Natalia Dyjas-Szatkowska

- Miasto to nie tylko drzewa, zieleń. To spójny organizm, składający się z wielu elementów - mówił Andrzej Greinert z Uniwersytetu Zielonogórskiego

- Studium to dokument, w którym możemy wskazać, o co nam chodzi w rozwoju miasta - mówił podczas debaty, dr hab. inż. Andrzej Greinert, prof. Uniwersytetu Zielonogórskiego. - Potrzebny jest nam dokument ogólny. I jest on niezbędny - dodał Greinert.

Bo pomimo tego, że od połączenia miasta z gminą minęło już ponad półtora roku, to Zielona Góra nie ma wspólnego studium, które określałoby uwarunkowania i kierunki zagospodarowania przestrzennego. Wciąż istnieje osobne dla gminy i miasta sprzed połączenia.
Jak mówią profesorowie z UZ kwestia jest paląca. I podkreślali, że studium jest niezbędne dla zrównoważonego, przemyślanego rozwoju miasta.

Podczas debaty mówiono też o konieczności stworzenia przemyślanej wizji dbania o zieleń w mieście. Bo właśnie ochrona środowiska i terenów zieleni była głównym tematem spotkania. - W którą stronę pójdziemy? Jakie chcemy zostawiać miasto następnym pokoleniom? - pytał dr hab. inż. arch.Bogusław Wojtyszyn prof. UZ zachęcając uczestników debaty do zastanowienia się nad tak ważnymi kwestiami.
- Miasto to nie są tylko drzewa, zieleń. To spójny organizm, składający się z wielu elementów, znajdujących się w wielu relacjach - mówi Greinert. - Te wszystkie elementy trzeba złapać razem - dodał.

Jak podkreślano na debacie, wciąż istnieją dwie wizje rozwoju miasta i gminy. I brak w tym spójności. - Niepokoi mnie to, że kwestia studium jest wciąż odkładana - mówi radny Marcin Pabierowski, który również był obecny na debacie. - Jesteśmy miastem-liderem regionu musimy się przygotować tym dokumentem na rozwój w kontekście 20 – 30 lat. Zabezpieczyć rozwój gospodarczy dla mieszkańców, rozwiązania komunikacyjne, transportowe perspektywę budownictwa mieszkaniowego. Nie możemy dobrze projektować przestrzeni, pracując na nieaktualnych założeniach rozwojowych miasta. To błąd - kończy Pabierowski.

Natalia Dyjas-Szatkowska

Dzień dobry! Nazywam się Natalia Dyjas-Szatkowska i jestem rodowitą zielonogórzanką. Pracuję w "Gazecie Lubuskiej" od 2016 roku. I choć z wykształcenia jestem filologiem polskim i teatrologiem, to swoją pracę zawodową związałam właśnie z mediami. 


W obszarze moich działań znajdują się: 



  • problemy i sprawy Zielonej Góry,

  • kwestie, które poruszają mieszkańców powiatu zielonogórskiego.


Ważne są dla mnie codzienne problemy mieszkańcówsprawy społeczne i kulturalne naszego regionu. Nie jest mi obojętny los zwierzaków i często piszę o nich na naszych łamach. Lubię spotkania z ludźmi i to właśnie nasi Czytelnicy są dla mnie wielką inspiracją. To oni podpowiadają, czym warto się zająć, co ich boli, denerwuje, ale i cieszy. 


Zawsze lubiłam rozmawiać z ludźmi. Jako osoba, która pracowała z nimi podczas organizacji różnych wydarzeń kulturalnych i festiwali, zrozumiałam, że to właśnie człowiek i jego historia są dla mnie najważniejsze. To więc chyba nie przypadek, że zaczęłam pracę w dziennikarstwie... 


W wolnych chwilach (jeśli jakaś się znajdzie... :)) nałogowo pochłaniam książki (kryminałom mówię nie, ale mocno kibicuję nowej, polskiej prozie) i z aparatem poznaję nasze piękne województwo lubuskie. Chętnie dzielę się urodą regionu na łamach "Gazety Lubuskiej" i portalu "Nasze Miasto". Nie boję się też pokazywać, co jeszcze mogłoby się tutaj zmienić. I to właśnie przynosi mi największą satysfakcję w pracy. Gdy uda się choć trochę ulepszyć otaczającą nas rzeczywistość. 


Czy w Twojej okolicy dzieje się coś ważnego? Masz sprawę, która Twoim zdaniem powinna zostać opisana w naszej gazecie? A może masz jakiś kłopot, który należy rozwiązać? Śmiało! Skontaktuj się ze mną, postaram się zająć danym tematem.


Kontakt do mnie: natalia.dyjas@polskapress.pl


Telefon: 68 324 88 44 lub: 510 026 978.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.