Co z wypłatą dodatków za czas pracy zdalnej dla nauczycieli bydgoskich szkół specjalnych? Ratusz złożył apelację
Nauczyciele Zespołu Szkół nr 30 Specjalnych wciąż walczą o wypłatę dodatków za pracę w trudnych i uciążliwych warunkach podczas nauki zdalnej. W sumie 24 z nich skierowało pozwy do sądu. Trzynaście osób poznało już wyrok sądu. Jest on korzystny dla nauczycieli, ale to nie kończy sprawy, bo ratusz złożył apelację.
Pedagodzy domagają się wypłaty dodatków za okres od kwietnia do czerwca 2020 r., gdy pracowali zdalnie. To dodatki wysokości 20-30 proc. wynagrodzenia za pracę w trudnych i uciążliwych warunkach.
- Czujemy się rozczarowani. My swoją pracę wykonaliśmy jak trzeba - mówi Małgorzata Bronka, nauczycielka ze szkoły przy ul. Jesionowej. - Widzimy tu pewną sprzeczność, bo narracja ratusza była dotychczas taka, że jak zapadną wyroki, to pieniądze będą wypłacone, a tymczasem Miasto odwołało się od wyroku sądu. Nie wiemy, jakie intencje temu przyświecają. Czekamy zatem na terminy rozpraw w sądzie wyższej instancji.
Inne samorządy dodatki wypłacają - twierdzą nauczyciele
Jak informuje Małgorzata Bronka, spośród wyroków, które już zapadły, jeden dotyczył 7 osób i był w trybie natychmiastowej wykonalności.
- Te osoby otrzymały pieniądze, ale nie wiedzą, czy mogą je wydać, skoro jest odwołanie ratusza - mówi nauczycielka. - Początkowo Miasto uznało, że nie dotyczy nas rozporządzenie ministra edukacji z 20 marca 2020 r. o edukacji zdalnej, a lekcje zdalne mieliśmy realizować, informując tylko rodziców o dostępnych materiałach. Gdy sąd stwierdził, że niesłusznie ratusz powoływał się na to rozporządzenie, do takiej argumentacji już nie wracano.
Do nauczycieli docierają sygnały, że w kraju takie dodatki - po zapadnięciu korzystnego wyroku sądu - są wypłacane. - Tak było chociażby w Legnicy - mówi Małgorzata Bronka. - Nie otrzymaliśmy też wypłaty dodatków także za okres od września 2020 r. do czerwca 2021 r. Tymczasem były klasy, które od października do grudnia 2020 r. pracowały zdalnie. Ten okres nie wchodził w pozwy, które skierowaliśmy do sądu, ale mamy opinię inspekcji pracy, która uważa, że te pieniądze także powinny być wypłacone.
Pozwy złożyli nie tylko nauczyciele ZS nr 30 Specjalnych. - W przypadku placówek, których organem prowadzącym jest ratusz, o wypłatę tych dodatków ubiegają się także członkowie naszego związku z ZS nr 31, ZS nr 7 i Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego nr 3 przy ul. Granicznej - mówi Sławomir Wittkowicz, przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego Forum Oświata. - W sumie złożonych zostało blisko 50 pozwów. Gdy zapadł pierwszy nieprawomocny wyrok w tej sprawie, zapewniliśmy im opiekę prawną.
Postawa ratusza jest kompletnie niezrozumiała - twierdzi radny Bokiej
Nauczycieli wspiera także Paweł Bokiej, bydgoski radny PiS, który przypomina, że od początku sprawy narracja ratusza wyglądała tak: „Miasto chce wypłacać pieniądze, również za pracę zdalną, ale nie wie czy może, a boi się kontroli instytucji takich jak Regionalna Izba Obrachunkowa czy Urząd Wojewódzki. Jak wyrok sądu będzie korzystny dla nauczycieli, to Miasto bezzwłocznie wypłaci dodatki”.
- Wyroki sądów dawno zapadły, a Miasto... złożyło apelację - informuje Paweł Bokiej. - Czyli podsumowując, możemy włożyć między bajki te opowieści, że potrzebna jest "podkładka" pod wypłacenie dodatków. Bo jeśli nie wystarczy wyrok sądu pierwszej instancji, ani też zachowanie innych samorządów, które te dodatki wypłacają, to znaczy, że Miasto walczy z nauczycielami do upadłego, żeby im tych pieniędzy nie wypłacić. Nie wspomnę już o tym, że rosną koszty sądowe.
Stanowisko bydgoskiego ratusza
O wyjaśnienia w tej sprawie poprosiliśmy bydgoski ratusz. Ten informuje, że w czerwcu br. pełnomocnik Zespołu Szkół nr 30 Specjalnych złożył apelację dotycząca 4 spraw sądowych, w których pozwanym jest ww. szkoła. Jednocześnie, do czasu rozstrzygnięcia spraw przez sąd II instancji, zawieszono pozostałe procesy, w których pozwanym jest ZS nr 30 Specjalnych.
- Podkreślenia wymaga fakt, że we wszystkich procesach stroną pozwaną ww. postępowań sądowych jest pracodawca - ZS nr 30 Specjalnych. W żadnym procesie nie występuje jako strona Urząd Miasta Bydgoszczy - przypomina Marta Stachowiak, rzeczniczka prezydenta Bydgoszczy. - Na decyzję pełnomocnika ZS nr 30 Specjalnych o skierowaniu apelacji wpłynęło doświadczenie procesowe pracodawców oświatowych, w których dochodziło już w przeszłości do wydania wyroków przez Sąd Okręgowy w sposób odmienny od Sądu Rejonowego. Po ogłoszeniu wyroku przez sąd II instancji - jeśli stanowisko Sądu Rejonowego zostanie podtrzymane przez Sąd Okręgowy - zgodnie z tym, co było wielokrotnie zapowiadane, zostaną wypłacone dodatki wszystkim uprawnionym do tego nauczycielom.
Ratusz dodaje też, że oprócz nauczycieli ZS nr 30 Specjalnych pozwy skierowali również nauczyciele z ZS nr 31, SOSW nr 3, ZS nr 7.
- Żadna z tych spraw nie została jeszcze rozpoznana przez Sąd Pracy - mówi Marta Stachowiak. - Pozwani pracodawcy (tj. ZS 31, SOSW nr 3, ZS07) zadeklarowali wolę zawarcia ugody z ww. nauczycielami, uwzględniając wynik prawomocnych rozstrzygnięć w sprawach, w których pozwanym jest ZS nr 30 Specjalnych.