Co zrobić z marką Gorzów Przystań?
Grupa Eskadra pracuje nad uaktualnieniem strategii marki Gorzów Przystań. Rozmawiamy o tym z Mateuszem Zmyślonym z Eskadry.
Czy miasto powinno zostać przy marce „Gorzów Przystań”?
Dyskutujemy o tym. Nie negujemy dotychczasowej marki Gorzowa. „Przystań” jest sloganem, a slogan można wymienić. Na pewno chcemy przygotować strategię, która będzie kontynuowała tę dotychczasową.
Co ta marka dała miastu?
Na pewno pojawiła się spójność komunikacyjna, której nie było wcześniej. To, wbrew pozorom bardzo duży plus. Na pewno słabością okazał się sposób interpretacji przekazu „Gorzów Przystań” przez większość mieszkańców. Nie do końca zrozumieli, co ta strategia chciała przekazać. Takim bezpośrednim plusem i efektem, z którego będziemy czerpać, jest to, że Gorzów postawił na bulwary i brzegi rzeki. One na pewno są bardzo ważnym elementem tożsamości tego miasta.
W jakim kierunku mamy pójść?
W tej chwili Gorzów jest najbliżej sformułowania „Gorzów - miasto w sam raz”, „Mój Gorzów. Dla mnie w sam raz”. To taki manifest, w jakim chcemy, aby poszło myślenie o zarządzaniu miastem. Marketing miast to dotąd był wyścig pomiędzy budowniczymi wielkich budowli, wizjonerami przez małe i duże „w”. W Gorzowie trzeba postawić na najbardziej popularny na świecie trend, który można streścić jako miasto dla ludzi. Kluczem do tego jest edukacja. I to od najniższych szczebli, czyli przedszkola, aż po edukację zawodową. Edukacja będzie kierunkiem strategicznym, ale niekoniecznie komunikowanym wprost.
Dlaczego akurat edukacja?
Mieszkańcy wskazali nam, że jest ona słabą stroną. Dotychczas miasta starały się szukać cech do chwalenia się na zewnątrz i zaistnienia w szerszej świadomości. Skoncentrowanie się na potrzebach mieszkańców to świetny kierunek i oryginalne podejście.
„Gorzów - miasto w sam raz” to nie jest jednak hasło, które przyciągnie ludzi do miasta...
Nie bądźmy naiwni. Gorzów to nie jest miasto, które ma charakter turystyczny i mieć go nigdy nie będzie. Na tym etapie trzeba się skupić, aby miasto było super dla mieszkańców. Żeby przestali stąd wyjeżdżać ludzie wchodzący w dorosłość. Wydawanie pieniędzy na promowanie Gorzowa gdzieś w Polsce byłoby nielogiczne.
Czyli trzeba postawić na to, abyśmy z Gorzowem się bardziej identyfikowali?
W dużym skrócie - tak.
Kiedy będziemy wiedzieć, czy Gorzów będzie miał nowy slogan?
Czy będziemy rekomendowali pozostawienie dotychczasowego hasła czy też mniejsze lub większe w nim zmiany, okaże się za dwa-trzy tygodnie.