Coraz bliżej strajku w szkołach. Egzaminy będą zagrożone?
Nauczyciele grożą, że jeśli nie dostaną podwyżek, są gotowi strajkować. A to oznacza, że egzaminy ósmoklasistów, gimnazjalistów i maturalne mogą być zagrożone.
„Solidarność” oświatowa żąda podniesienia płac w oświacie analogicznie jak w resortach mundurowych, czyli nie mniej niż 650 zł od stycznia 2019 r. i kolejne 15 proc. od stycznia 2020 r. Do wynagrodzenia zasadniczego każdego nauczyciela, bez względu na stopień awansu zawodowego. Związek postanowił zawiesić wszelkie rozmowy z Anną Zalewską, minister edukacji, do momentu realizacji przez MEN postulatów płacowych. - Poprzednie rozmowy niczego w tej kwestii nam nie dały oprócz obietnic - mówi Bogusława Buda, przewodnicząca regionalnej sekcji „S” oświatowej w Rzeszowie.
Jeśli oczekiwanych podwyżek nie będzie, związek wyznaczył datę radykalnej krajowej akcji protestacyjnej na 15 kwietnia. To pierwszy dzień egzaminów ósmoklasistów. Absolwenci szkól podstawowych mają przystąpić do sprawdzianu z języka polskiego. Czy to oznacza, że ten egzamin jest zagrożony i się nie odbędzie? - W tym momencie tak - przyznaje Bogusława Buda.
Dodaje, że jaka będzie forma protestu, decyzja zapadnie dopiero po 15 marca.
- Determinacja w staraniach o podwyżkę płac w środowisku nauczycielskim, zwłaszcza wśród młodych, jest ogromna
- podkreśla Stanisław Kłak, prezes podkarpackiego okręgu ZNP. - .I to nie tylko wśród związkowców.
W dalszej części tekstu przeczytasz m.in.:
"Widzieliśmy paski, ile tak naprawdę zarabiają pedagodzy. Figurowały tam kwoty: 1938, 2017, 2645, 2700, 1744, 1950, 1650, 1925, 2044, 2063. W zależności m.in. od stażu, stopnia awansu."
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień