Opisywaliśmy, jak elektrownia wodna Dychów działa na terenie Bobrowic. To nie jedyna firma na wsi.
Wydawać by się mogło, że tylko wielkie aglomeracje przyciągają inwestorów. W przypadku powiatu krośnieńskiego Gubin oraz Krosno Odrzańskiego nie należą może do największych, ale to raczej tam powinni kierować swoje kroki przedsiębiorcy. Jednak przez długi czas w miastach brakowało inwestorów, a tereny przemysłowe stały puste. Ostatnio kilku zagranicznych biznesmenów postanowiło zainwestować w mieście przygranicznym, natomiast w stolicy powiatu cały czas rozwija się duży przedsiębiorca, Homanit. Nowi inwestorzy pojawiają się... na wsiach.
Wbrew pozorom są to nie tylko firmy opierające się na agroturystyce, hodowli czy rolnictwie. Jedną z największych powstających obecnie inwestycji jest kopalnia ropy naftowej na terenie gminy Maszewo, która lada dzień powinna zostać uruchomiona. Właśnie ten niewielki region przyciągnął nie tylko dużego inwestora, jakim jest PGNiG, ale pojawiło się także kilku mniejszych. Choć nie zawsze są oni mile widziani.
Przykładem jest planowana ferma indycza na terenie miejscowości Granice. Mieszkańcy podkreślają, że wieś rozwija się pod kątem turystycznym. - Brońmy się przed tą inwestycją rękami i nogami. Syn mieszka w Białkowie, gdzie jest ferma i mówił, jakie to jest na co dzień dokuczliwe - mówił były sołtys Władysław Karabat. Podobnie wypowiadał się Aleksander Bobowski, mieszkaniec Wrocławia, który zainwestował w Granice. - Nikt nie chce tutaj fermy indyczej. Od lat rozwijamy się jako wieś agroturystyczna. Do 2017 roku jestem w stanie ściągnąć siedmiu inwestorów, którzy wybudują tutaj domki jednorodzinne, ale pod warunkiem, że ferma nie powstanie. Ponadto w innych miejscowościach ludzie również walczą z tego typu inwestycjami - stwierdził.
Podobne inwestycje zwykle spotykają się z protestem mieszkańców, przez co przedsiębiorcy się wycofują i często traci na tym gmina. Tak też było w innych miejscowościach na terenie powiatu krośnieńskiego.