W ciągu trzech miesięcy Platforma Obywatelska ma pokazać kandydata na prezydenta Szczecina. Słychać, że wygra pewien młody poseł
Zrezygnowano z prawyborów, co niektórym kandydatom na kandydata nie bardzo się podoba. Do tej pory chęć startu zgłosiło pięć osób: posłowie Arkadiusz Marchewka (ekonomista) i Sławomir Nitras (politolog), radny Bazyli Baran oraz praktykujący adwokat Marek Białkowski. Start rozważa poseł Bartosz Arłukowicz.
Co mówią kandydaci
- Nikt mnie nigdy nie namawiał do startu. To jest mój autorski pomysł. Nie ma znaczenia, czy wybory będą przez radę powiatu, czy w prawyborach. Pogodzę się z każdą decyzją. Jestem praktykiem - mówi Marek Białkowski.
Bardziej tajemniczy jest poseł Sławomir Nitras.
- Nic się nie zmieniło - rzucił wczoraj krótko.
Nie odpowiedział na pytanie, czy wolałby konkurować w prawyborach. Spora część rady powiatu jest mu niechętna.
Startu nie wyklucza też poseł Arkadiusz Marchewka.
- Rozważam ubieganie się o nominację, bo wiele osób, nie tylko z PO, przekonuje i zachęca mnie do tego. Przed nami trzy miesiące dyskusji, w której będę aktywnie uczestniczył - przekonuje.
Ale dodaje, że obecnie skupia się na rzetelnej pracy parlamentarnej.
Największą zagadką jest udział Bartosza Arłukowicza. O tym, że rozważa start w wyborach potwierdził kilka miesięcy temu w wywiadzie udzielonym Głosowi. Wcześniej taką wstępną deklarację złożył podczas partyjnego zebrania. Teraz o swoim starcie mówi tak:
- Każdy kandydat na stanowisko prezydenta miasta musi dysponować odpowiednim poparciem społecznym, aby liczyć się w walce o fotel prezydenta. Właśnie dlatego podjęto decyzję o wyłonieniu kandydata w ciągu najbliższych trzech miesięcy, abyśmy mogli odbyć szereg rozmów, zarówno w gronie działaczy i zwolenników Platformy Obywatelskiej, ale przede wszystkim, abyśmy mogli wysłuchać opinii organizacji pozarządowych, studentów, przedsiębiorców itd. Wtedy wyłonimy kandydata, który skupi wokół siebie szerokie poparcie społeczne. Zamierzamy wygrać te wybory - odpowiedział nam, przyznajmy trochę nie na temat.
Zapytaliśmy go też, czy wybór kandydata nie powinien odbyć się w prawyborach, jak to PO miała do tej pory w zwyczaju. Poseł Arłukowicz odpowiedział nam tak:
- Wybór przez Radę Powiatu będzie wynikiem wielotygodniowej debaty wewnątrz i wewnątrzpartyjnej. Platforma Obywatelska wyznaczyła sobie konkretny termin, w trakcie którego, chce dokonać wyboru najlepszego kandydata dla Szczecina. Można zatem powiedzieć, że w pewnym sensie takie prawybory się odbędą, a kandydat PO będzie dawał gwarancję realnej walki o fotel prezydenta - powiedział.
A nam się wydaje, że poseł równie dobrze, co na stanowisku ministra zdrowia, odnalazł by się jako szef dyplomacji. To sztuka powiedzieć tyle i nie odpowiedzieć na pytanie.
W poniedziałek rada powiatu szczecińskiej Platformy Obywatelskiej ustaliła, że do kwietnia wybierze i ogłosi kto powalczy o fotel prezydenta Szczecina.
Ale zostawmy to. Według naszych informatorów, Arłukowicz wcale nie ma ochoty na zostanie prezydentem Szczecina, bo woli warszawską politykę.
Geblewicz może się uśmiechnąć
Najbardziej zadowolony może być Olgierd Geblewicz, szef szczecińskiej PO i marszałek województwa. Sprawę kandydata rozegrał mistrzowsko. Sam Machiavelli mógłby brać u niego lekcje. Według wielu osób to właśnie Geblewicz powinien być kandydatem jako lider partii. On sam nie za bardzo się do tego palił, bo realizuje się jako marszałek, a poza tym, w razie przegranej jego pozycja w partii zostałaby osłabiona. Długa lista chętnych na fotel prezydenta powoduje, że Geblewiczowi dano spokój, a on przekonał radę powiatu, że to ona powinna wybrać kandydata, a nie wszyscy członkowie partii w ramach prawyborów.
W ten sposób Geblewicz zapewnił sobie, że kandydatem PO na prezydenta nie zostanie zapewne Sławomir Nitras, bo w radzie powiatu popiera go zdecydowana mniejszość. W prawyborach miałby większe szanse, bo głosowanie jest tajne, a uprawnionych byłoby ok. 600 osób, a nie kilkadziesiąt.
W ten sposób dochodzimy do jedynego możliwego kandydata.
Arkadiusz Marchewka
To właśnie poseł Marchewka ma największe szanse zostać kandydatem PO na prezydenta Szczecina. Nic nie ryzykuje. Nawet jeśli przegra, to nie wpłynie to negatywnie na jego karierę, bo wiele osób wiąże z nim nadzieję na długie lata. Poza tym na jego korzyść działa wiek. Jest młody. W środę skończył dopiero 31 lat. Dla o ponad dekadę starszych i politycznie poobijanych Nitrasa, czy Arłukowicza, porażka byłaby politycznie bardziej dotkliwa.
Marchewka kontra...
A jeśli już Marchewka zostanie kandydatem, to czeka go przeprawa z kandydatami innych ugrupowań.
Konkurencja PO też wkrótce ma odkryć karty. Wiadomo, że o czwartą kadencję zawalczy Piotr Krzystek, prezydent Szczecina (oficjalnie jeszcze się nie zadeklarował). PiS trzyma na razie swojego faworyta w wielkiej tajemnicy, a startu nie wyklucza radna Małgorzata Jacyna-Witt, której ostatnio bliżej do PiS. SLD wystawi zapewne radnego Dawida Krystka.