Coś tu śmierdzi, czyli skąd ten pożar wysypiska śmieci w Zgierzu. Przypadek, czy celowe podpalenie? A co z naszym zdrowiem?
Od początku roku w całej Polsce płonęły już 62 wysypiska śmieci (legalne i te dzikie) - to najnowsze dane Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Składowisko w Zgierzu, gdzie wybuchnął pożar w nocy z piątku na sobotę (z 25 na 26 maja) jest kolejnym. Coraz częściej mówi się, że takie przypadki to "celowa robota" i że ktoś robi gigantyczny interes przyjmując śmieci z całego świata i "utylizuje je", poprzez "przypadkowe" pożary.
Składowisko w Zgierzu, gdzie w nocy z piątku na sobotę wybuchnął groźny dla całego regionu pożar, było komunalne, ale od 1 maja nielegalne (?!).
Trafiały tam śmieci z importu. Miały być u nas unieszkodliwione (zapewne za niezłe pieniądze). No właśnie - kto na tym zarobił? Nad tym „pracuje” między innymi łódzka prokuratora. Może to było podpalenie, a być może coś było ukryte wśród śmieci na powierzchni ziemi lub pod nią? Z jednej strony mnóstwo pytań, ale też te „kojące” opinię publiczną odpowiedzi płynące od urzędników, że wszystko jest pod kontrolą. Ale ludzie swój nos mają, co widać choćby w komentarzach na naszej stronie dzienniklodzki.pl. W niedzielę rano był taki smog, że - nie tylko wokół Łodzi - ciężko było oddychać...
Mój znajomy nie wychodził z malutkim dzieckiem na spacer, bo się po prostu bał. Jak i inni, którzy na przykład mają działki, czy rolnicy, zadawali sobie pytanie, czy pył unoszący się nad ziemią nie zaszkodzi ich uprawom. Urzędnicy centralni i samorządowi wprawdzie tonowali nastroje, ale ludzie wiedzą, że "cudów nie ma" i jak płoną śmieci, to może tam być wiele toksycznych substancji...
Wielki pożar w Zgierzu. Nadal płonie wysypisko śmieci na terenie dawnych zakładów Boruta