Cud! W pięć dni zdobyli środki na budowę wodociągu!
Znany publicysta Szymon Hołownia wsparł akcję zbiórki pieniędzy potrzebnych do wybudowania wodociągu w Posadówku, gdzie mieści się schronisko dla psów prowadzone przez osoby wychodzące z bezdomności. Przez kilka dni post Hołowni dotarł do dwóch milionów facebookowiczów.
Kiedyś mieli wszystko, jednak przez różne życiowe decyzje, przez złą passę, czy też nałogi - wszystko stracili. Potem była tułaczka po świecie. W końcu los dał im kolejną szansę - trafili do Posadówka - niewielkiej osady w gminie Lwówek, oddalonej o około kilometr od powiatowej trasy, w głuszy wśród pól. To właśnie tam znajduje się gospodarstwo należące do Stowarzyszenia „Wielkopomoc” (od 2005 roku, wcześniej należące do Fundacji Barka - przyp.red.).
„Wielkopomoc”, to dom, w którym osoby bezdomne, z problemami, mogą spróbować się odbudować, zerwać z nałogiem, zacząć nowe życie. Przed 2012 rokiem był tutaj lumpeks, wcześniej PGR. Wszystko zmieniło się gdy trafił tu Hieronim Włodarczyk.
- Pochodzę z Radomia, wiele lat byłem w Irlandii, z pracą mi się udało, z pieniędzmi również ale upadłem, bo były nałogi. Wróciłem do kraju na terapię, trafiłem do Posadówka - wspomina Hieronim.
Bezdomni zakładają schronisko dla bezpańskich psów
Tu zaaklimatyzował się szybko. Równie szybko potrafił zaakceptować panujące zasady i regulamin. Był zdeterminowany, chciał się odbudować, a że do tego jest lubiany, przedsiębiorczy, został wybrany przez pozostałych członków stowarzyszenia - zarządzającym osadą. Szybko doszedł też do wniosku, że trzeba zmienić tu typ działalności, żeby stowarzyszenie zaczęło na siebie zarabiać, ale nie chciał tworzyć czegoś, co już jest na terenie i nie być konkurencją.
I tak kilka lat temu cała Polska usłyszała o grupie bezdomnych, którzy zajęli się bezpańskimi psami, tworząc schronisko.
- Pomysł ze schroniskiem pojawił się w momencie, gdy zlikwidowano takie w Glinnie. Udało się. Dziś mamy u nas 90 psów z siedmiu gmin
- mówi nam Hieronim Włodarczyk. - Początki były trudne, były skargi, kontrole, trudności, nieprawdziwe donosy i pomówienia. Z czasem wszystko udało się jednak wyprowadzić na prostą - dodaje.
Sukces osiągnięto dzięki wielkiej determinacji Hieronima, jak i innych osób w Posadówku przebywających. Pomogły też lokalne władze, a przede wszystkim burmistrz Lwówka Piotr Długosz, który zaryzykował i który nie skreślił pomysłu grupy z Posadówka. W samym domu zaś mieszka obecnie 19 osób:
- Miejsc mamy na 23. Część z nich jest tu dłużej, część rotuje. Ważne, by akceptować zasady u nas panujące: zero alkoholu, przemocy słownej i fizycznej oraz kradzieży. Mogę powiedzieć, że 14 osobom, które u nas były w ostatnich latach, udało się stanąć na nogi i prowadzą samodzielne gospodarstwa domowe.
W Posadówku nie ma podstawowych mediów, w tym wody. - Tę mamy w baniakach, bo i potrzebna do życia i funkcjonowania nam, jak i schronisku - dodaje Włodarczyk.
Przełomowa wizyta
Wkrótce się to jednak zmieni. Wszystko zaczęło się od wizyty Szymona Hołowni w lwóweckiej bibliotece. Wówczas, już po spotkaniu obecny na nim Hieronim Włodarczyk wdał się zupełnie przypadkiem w rozmowę ze znanym publicystą. Okazało się, że Hołownię bardzo zainteresował fakt, że osoby wychodzące z bezdomności i problemów prowadzą schronisko dla bezpańskich psów. We Lwówku skończyło się na rozmowie i wymianie telefonów, jednak kilka dni później Szymon Hołowniazadzwonił do Hieronima Włodarczyka.
- Wracał ze Szczecina i chciał nas odwiedzić. Zaprosiliśmy go. W rozmowie wyszedł temat potrzeb, no i powiedzieliśmy o wodociągu, że chcielibyśmy zbudować, ale na całość potrzeba nam ponad 120 tys. zł i robimy, co tylko można, by jednak zebrać kwotę - wspomina nasz rozmówca.
- Szymon zadeklarował swoją pomoc. Jeszcze tego samego dnia opisał nas na swoim Facebooku, poinformował o problemach i planach, o naszych potrzebach
– dodaje.
Moc Facebooka
To co później nastąpiło, przerosło oczekiwania wszystkich.
„Minęło 5 dni, odkąd ogłosiłem na tym profilu zbiórkę na wybudowanie wodociągu w Posadówku[...] I aż nie mogę uwierzyć w to, co teraz napiszę: dziś możemy zamknąć zbiórkę. mamy prawie 160.000 złotych! W pięć dni!!! Plus dwie deklaracje firm budowlanych, które w najbliższych dniach podjadą do Posadówka, by sprawdzić, czy będą mogły zrobić to po kosztach albo wręcz - na swój koszt! A więc Posadówek mieć będzie ponad 700 metrów wodociągu (i do stołówki, i do domów, i do schroniska), i ludzie i zwierzaki będą mieli czystą wodę do picia i mycia!!! Ale też wystarczy pewnie na remont łazienek, które są w dramatycznym stanie (pomieszczenia mieszkalne - też w takim sobie, jak to w byłym PGR-ze, ale to osobny temat)” - napisał na swoim fanpageu na Facebooku Szymon Hołownia.
- Jesteśmy w ciężkim, ale pozytywnym szoku. Formalności związane z wodociągiem już ruszyły. Dziękuję wszystkim, ponieważ nie jestem w stanie wymienić każdego z osobna, bo jest was, kochani grubo ponad tysiąc osób. Dziękuję panu, panie Szymonie, że pojawił się pan w momencie, kiedy straciłem już nadzieję, że po ponad 4 latach walki o wodę, i co...? I stał się cud! Inaczej tego nazwać się nie da! A kto chętny, zapraszamy na uroczyste napełnienie pierwszej (czystej) szklanki i psiej miski w Posadówku. O terminie poinformujemy
- nie kryje radości Hieronim.
Warto dodać, że prócz wpłat na konto stowarzyszenia, inicjatywę obiecał wesprzeć producent wody mineralnej - firma Cisowianka oraz dwie firmy budowlane. Do tego Szymon Hołownia zdecydował się przeznaczyć na licytację wyjątkowy, 2-osobowy parasol - pamiątkę po Janie Pawle II. Środki uzyskane z licytacji, to 25 000 złotych również trafią do Posadówka.