Cuda w polityce się nie zdarzają, nawet w Stanach Zjednoczonych [rozmowa]
Rozmowa z dr Łukaszem Wojtkowskim, medioznawcą z UMK w Toruniu.
- Tracący w sondażach Donald Trump znokautował w debacie Hilary Clinton?
- Już po raz trzeci Clinton wypadła lepiej, a Trump niczym jej nie znokautował. Aby przeważyć szalę zwycięstwa Trump powinien w ostatniej debacie zdecydowanie wygrać. Pierwsze sondaże pokazały, że przewaga jest jednak po stronie Hilary Clinton.
- Co zaszkodziło Trumpowi? Wcześniejsza seria oskarżeń o molestowanie seksualne?
- W Stanach Zjednoczonych jest tak, że jeśli większość kobiet zagłosuje na danego kandydata, to on zwycięży. O ile te oskarżenia nie zaszkodzą twardemu elektoratowi, to niezdecydowane kobiety przejdą na stronę Hilary Clinton. Teraz media skupiają na tym, że Trump odmówił uznania ewentualnej porażki. Wszyscy komentują, że Trump jeszcze w kampanii wyborczej sugeruje, że jak przegra, to przez sfałszowanie wyborów.
Wideo: H. Clinton: Putin wolałby mieć marionetkę jako prezydenta USA. D. Trump: To ty jesteś marionetką!
źródło: US CBS/x-news
- To jest dla Amerykanów tak ważne?
- Dobrą praktyką amerykańskiej polityki jest uznawanie demokratyczności całego procesu wyborczego. Oczywiście zdarzały się przypadki, że wyniki wyborów były podważane, ale w prawny sposób. Zawsze można było ponownie przeliczyć karty do głosowania. Tak było na Florydzie w 2000 roku, gdzie o wyniku wyborów decydowało kilkaset głosów!
- Które z nich jest "marionetką Putina"?
- Hilary Clinton dość celnie wskazywała na pewną akceptację działań Putina przez Trumpa. Wielokrotnie Trump wypowiadał się o NATO, kontaktach z Europą, atakach hakerskich, jak zrobiłby to Putin.
- Czy Rosja próbowała przez ataki hakerskie wpływać na wynik wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych?
- Biorąc pod uwagę ataki Rosji w cyberprzestrzeni być może jest tak, że Rosja próbuje oddziaływać lub bada możliwości oddziaływania na wynik wyborów. Podobne praktyki stosowali Rosjanie również w Europie podczas najróżniejszych kampanii.
- Trump mógłby później życzliwie spoglądać na Putina i Rosję?
- Jest kandydatem nieprzewidywalnym. Trudno powiedzieć, jak zachowywałby się jako prezydent. Uprawia inny styl polityki niż robiono to do tej pory - przynajmniej na szczeblu kandydatów na prezydenta. Wszystko wskazuje na to, że byłby politykiem w jakimś sensie sprzyjającym Putinowi i polityce Kremla w Europie i na Bliskim Wschodzie.
- Kwestie zaostrzenia prawa aborcyjnego i dostępu do broni mają wpływ na wyborców?
- Już bardziej u kobiet Trump nie może przegrać - dlatego stosuje retorykę większego zaostrzenia prawa aborcyjnego. W celu umocnienia twardego elektoratu popierającego jego postulaty i politykę wolnego dostępu do broni również będzie podnosił te argumenty. Tylko one nie będą miały wpływu na niezdecydowany elektorat. Nie zdobędzie nowych wyborców, a zresztą na razie nie widać niczego, co poprawiłoby jego poparcie u nowych wyborców.
- Przepraszam za retorykę, ale możliwy jest cud, który uratuje Trumpa?
- Cuda w polityce się nie zdarzają, ale zostało jeszcze trochę czasu do wyborów i coś może zadrgać. Kiedy analizuję sondaże w ważnych (z uwagi na głosy elektorskie) stanach, które jeszcze niedano były niezdecydowane, to z 11 stanów został tylko jeden twardo popierający Trumpa. Jeszcze niedawno wynik był niemal wyrównany. Nie wiem, co musiałoby się zdarzyć, jakie dokumenty wypłynąć lub zostać spreparowane, aby to się zmieniło. Ta kampania wyborcza opiera się o emocje, które nie muszą mieć związku z rzeczywistością. Trump tworzy fakty, które krążą wśród wyborców, mediów i opinii publicznej.
- Bez względu na wynik wyborów, czy po nich Stany Zjednoczone będą silniejszym i mądrzejszym krajem?
- Po wyborach Stany Zjednoczone będą musiały się pozbierać. Bardzo dużo straciły wizerunkowo i pod względem polityki zewnętrznej na arenie międzynarodowej. Po raz pierwszy populistyczny kandydat na taką skalę opierał kampanię na demagogii i kłamstwach. Nie dość, że przejął wodze w partii, to odgrywa w niej dużą rolę. Nawet jeśli Clinton wygra, a Trump nie wycofa się z życia publicznego, to on cały czas będzie uprawiał taką właśnie politykę zaogniającą sytuację w Stanach Zjednoczonych.