Cukier okazał się bardzo mocny
Polski Cukier Toruń był pierwszym zespołem naszej ekstraklasy który zmusił Stelmet BC do sporego wysiłku. Wygraliśmy 83:78, ale równie dobrze mogliśmy zejść z parkietu pokonani.
Ekipa z Torunia potwierdziła, że jej miejsce w czubie tabeli nie jest przypadkowe. To mocna waleczna ekipa, która sprawi jeszcze wiele kłopotów innym zespołom. Stąd zwycięstwo odniesione z takim rywalem po zaciętej walce jest bardzo cenne. Dodajmy, że mieliśmy w tym spotkaniu sporo szczęścia i kto wie co byłoby gdyby goście w samej końcówce przy stanie 81:78 dla nas trafili za trzy.
Ta wygrana Stelmetu jest o tyle, ważna bo odniesiona w trudnej sytuacji kadrowej, bo wrócił na parkiet J.R. Reynolds, ale nie mógł zagrać Nemanja Djurisić, który dołączył do Vlada Sorina Moldoveanu. Reynolds powrócił na parkiet w dobrym stylu i chyba zagrał swoje najlepsze spotkanie w barwach Stelmetu BC (skuteczność rzutów z gry 55,6 proc., cztery trójki na siedem prób). Klasę pokazał Szymon Szewczyk, który dotąd był zmiennikiem Moldoveanu albo Djurisica. Był bardzo skuteczny (71,4 proc. rzutów z gry - 5/7) i miał sześć zbiórek. Znów błysnął Mateusz Ponitka (70 proc. celności i osiem zbiórek), na swoim poziomie grali pozostali. Słabiej tym razem wypadli Przemysław Zamojski i Karol Gruszecki (po jedno trafienie na sześć prób).
Przy stanie 63:63 mieliśmy akcję jeden na jednego ale Ponitka zastopował Cummingsa
Statystyka odzwierciedla wynik. W celności rzutów z gry mieliśmy 48,4 proc. (30/62), a Polski Cukier 50 proc. (30/60), byliśmy lepsi za dwa. Mieliśmy 56,7 proc. (17/30), goście 54,8 (23/42), także za trzy 40,6 (13/32): 38,9 (7/18). Goście klęskę ponieśli z wolnych. Stelmet zmarnował cztery z 14, a Polski Cukier aż 9 z 20. Zbiórki wygrali goście 35:33, asysty Stelmet BC 25:21. Strat mniej mieli gospodarze 11:13.
- Gratuluję zwycięstwa Stelmetowi, a moim zawodnikom walki - powiedział szkoleniowiec Polskiego Cukru Jacek Winnicki. - Przyjechaliśmy tu pokazać się z jaki najlepszej strony, Biliśmy się o zwycięstwo, od samego początku byliśmy na to nastawieni. Stelme okazał się jednak lepszy i trzeba mu pogratulować. Myślę, że było to dobre widowisko. Przyczyny porażki? Przestrzeliliśmy aż dziewięć rzutów wolnych z tego aż pięć w końcówce meczu. To był element który mógł nas utrzymać w grze. Stelmet był dobrze dysponowany rzutowo bo trafił 13 trójek. Szukaliśmy różnych rozwiązań w obronie i w ataku. Mogło być przecież różnie bo przy stanie 63:63 mieliśmy akcję jeden na jednego ale Ponitka zastopował Cummingsa.
- Jestem zadowolony ze zwycięstwa - ocenił trener Saso Filipovski. - Polski Cukier to naprawdę dobry zespół. Twardo grają i dobrze walczą pod koszem. To było widoczne, bo przegraliśmy zbiórki i oni zdobyli 20 punktów z tak zwanej drugiej szansy. Mieli też dużo zbiórek w ataku. W drugiej połowie z tego straciliśmy zbyt wiele punktów, także z gry jeden na jeden, kiedy trafiali pod samym koszem. Mimo tego jestem zadowolony. W pierwszej połowie prezentowaliśmy dobrą obronę, a przecież dwa dni wcześniej mieliśmy ciężki mecz i cały dzień spędziliśmy w podróży. Gratuluję moim zawodnikom