Czarna seria na szynach MZK Bydgoszcz: To zbieg okoliczności

Czytaj dalej
Fot. Tomasz Czachorowski
Agata Kozicka

Czarna seria na szynach MZK Bydgoszcz: To zbieg okoliczności

Agata Kozicka

Paweł Czyrny, dyrektor MZK Bydgoszcz: - Jedyny wspólny mianownik tych zdarzeń to tramwaj

Bydgoszcz inwestuje w infrastrukturę tramwajową, kupujemy nowe tramwaje, a jednak po kilku ostatnich miesiącach można się zastanowić, czy jazda tramwajem jest bezpieczna.

Jeszcze nie zapomnieliśmy wypadku z kwietnia na ul. Jagiellońskiej pod Trasą Uniwersytecką tramwaj linii nr 8 wjechał w bok autobusu PKS. Kilkanaście osób zostało rannych.

Nie dalej jak w poniedziałek na skrzyżowaniu Dworcowej i Unii Lubelskiej tramwaj linii nr 5 uderzył w autobus MZK linii nr 54. W tym wypadku ucierpiały 3 osoby. Za winnego wypadku uznano kierowcę autobusu, który wymusił pierwszeństwo.

Gdyby w poniedziałek zderzył się nowoczesny Swing to motornicza prawdopodobnie aż tak by nie ucierpiała - uważa dyrektor MZK.
Tomasz Czachorowski Jak to się wczoraj stało, że tramwaj, który miał jechać prosto na Wilczak, skręcił i uderzył w auto? To sprawdza policja i MZK.

Wczoraj, natomiast, tramwaj linii nr 3, jadący w kierunku Wilczaka na skrzyżowaniu ulic Focha i Królowej Jadwigi uderzył w samochód dostawczy marki Mercedes. - Z zapisów monitoringu wynika, że tramwaj jadący wcześniej przejechał prosto przez skrzyżowanie w kierunku Wilczaka. Ten, który spowodował wypadek też tam miał jechać, ale z jakichś powodów motornicza zdecydowała skręcić - podaje Paweł Czyrny, dyrektor zarządzający MZK Bydgoszcz.

Czy komunikacja miejska i przejażdżki tramwajami są bezpieczne? Czy tabor, jakim dysponują bydgoskie Miejskie Zakłady Komunikacji nie jest już zbyt stary i awaryjny? - Nie ma takiej możliwości, żeby w trasę wyjechał niesprawny pojazd. Wszystkie tramwaje są sprawne i spełniają wszelkie wymogi nawet jeśli mają już swoje lata - zapewnia Mirosław Kozłowicz, wiceprezydent Bydgoszczy odpowiedzialny za komunikację miejską.

Gdyby w poniedziałek zderzył się nowoczesny Swing to motornicza prawdopodobnie aż tak by nie ucierpiała - uważa dyrektor MZK.
Tomasz Czachorowski Gdyby w poniedziałek zderzył się nowoczesny Swing to motornicza prawdopodobnie aż tak by nie ucierpiała - uważa dyrektor MZK.

- To zbieg okoliczności, że akurat w jednym tygodniu mamy dwa wypadki z udziałem tramwajów - dodaje Paweł Czyrny, dyrektor zarządzający MZK. - Gdyby jeszcze dodać do nich ten spod Trasy Uniwersyteckiej, to jedynym wspólnym mianownikiem jest fakt, że uczestniczył w nich tramwaj. Inne okoliczności, inne miejsca, kto inny winien. Mamy do czynienia z motorniczymi z długoletnim stażem.

A gdyby na naszych torach jeździły już tylko nowoczesne Swingi, czy udałoby się uniknąć tych sytuacji?

- Na pewno w przypadku poniedziałkowego zderzenia uraz motorniczej byłby mniejszy ze względu na strefy zgniotu nowych pojazdów.

Czy to już koniec czarnej serii? - To zbieg okoliczności. Jest nam przykro i przepraszamy, ale wypadki z udziałem tramwajów, niestety, sporadycznie się zdarzają. Na szczęście przy tych prędkościach skutki są łagodniejsze - dodaje Czyrny.

Agata Kozicka

Zajmuję się w pracy tematyką drogową, komunikacją, transportem - drogowym, kolejowym i lotniczym. Jestem poza tym miłośniczką roweru, ekologicznego i zdrowego (co zwykle idzie w parze) stylu życia i też o tych sprawach piszę dla Gazety Pomorskiej. A do tego od dzieciństwa fotografuję i również w ten sposób relacjonuję wydarzenia. Kocham Bydgoszcz, moje miasto rodzinne, chociaż uwielbiam podróżować! I wprawdzie ciągle coś drażni mnie w Bydgoszczy, widzę, że czegoś tu brakuje, że czasem wkurza mnie, że tutaj "para idzie w gwizdek", to z końca świata wrócę i tak do Bydgoszczy!

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.