Czarna seria na szynach MZK Bydgoszcz: To zbieg okoliczności
Paweł Czyrny, dyrektor MZK Bydgoszcz: - Jedyny wspólny mianownik tych zdarzeń to tramwaj
Bydgoszcz inwestuje w infrastrukturę tramwajową, kupujemy nowe tramwaje, a jednak po kilku ostatnich miesiącach można się zastanowić, czy jazda tramwajem jest bezpieczna.
Jeszcze nie zapomnieliśmy wypadku z kwietnia na ul. Jagiellońskiej pod Trasą Uniwersytecką tramwaj linii nr 8 wjechał w bok autobusu PKS. Kilkanaście osób zostało rannych.
Nie dalej jak w poniedziałek na skrzyżowaniu Dworcowej i Unii Lubelskiej tramwaj linii nr 5 uderzył w autobus MZK linii nr 54. W tym wypadku ucierpiały 3 osoby. Za winnego wypadku uznano kierowcę autobusu, który wymusił pierwszeństwo.
Wczoraj, natomiast, tramwaj linii nr 3, jadący w kierunku Wilczaka na skrzyżowaniu ulic Focha i Królowej Jadwigi uderzył w samochód dostawczy marki Mercedes. - Z zapisów monitoringu wynika, że tramwaj jadący wcześniej przejechał prosto przez skrzyżowanie w kierunku Wilczaka. Ten, który spowodował wypadek też tam miał jechać, ale z jakichś powodów motornicza zdecydowała skręcić - podaje Paweł Czyrny, dyrektor zarządzający MZK Bydgoszcz.
Czy komunikacja miejska i przejażdżki tramwajami są bezpieczne? Czy tabor, jakim dysponują bydgoskie Miejskie Zakłady Komunikacji nie jest już zbyt stary i awaryjny? - Nie ma takiej możliwości, żeby w trasę wyjechał niesprawny pojazd. Wszystkie tramwaje są sprawne i spełniają wszelkie wymogi nawet jeśli mają już swoje lata - zapewnia Mirosław Kozłowicz, wiceprezydent Bydgoszczy odpowiedzialny za komunikację miejską.
- To zbieg okoliczności, że akurat w jednym tygodniu mamy dwa wypadki z udziałem tramwajów - dodaje Paweł Czyrny, dyrektor zarządzający MZK. - Gdyby jeszcze dodać do nich ten spod Trasy Uniwersyteckiej, to jedynym wspólnym mianownikiem jest fakt, że uczestniczył w nich tramwaj. Inne okoliczności, inne miejsca, kto inny winien. Mamy do czynienia z motorniczymi z długoletnim stażem.
A gdyby na naszych torach jeździły już tylko nowoczesne Swingi, czy udałoby się uniknąć tych sytuacji?
- Na pewno w przypadku poniedziałkowego zderzenia uraz motorniczej byłby mniejszy ze względu na strefy zgniotu nowych pojazdów.
Czy to już koniec czarnej serii? - To zbieg okoliczności. Jest nam przykro i przepraszamy, ale wypadki z udziałem tramwajów, niestety, sporadycznie się zdarzają. Na szczęście przy tych prędkościach skutki są łagodniejsze - dodaje Czyrny.